Fly4free.pl

Tani i udany wyjazd do Disneylandu? To możliwe! Wystarczy kilka prostych patentów

disneyland paryż
Foto: Alliance/Shutterstock
Wycieczka do Disneylandu to marzenie niemal każdego dziecka, ale i wielu dorosłych. Niestety często okazuje się być rozczarowaniem z powodu tłumów i ceny. Jak uniknąć kolejek, jak zorganizować wyjazd, żeby nie przepłacić i ile to wszystko kosztuje? Podpowiadamy.

Park, w którym każdy – czy tego chce czy nie – ponownie staje się dzieckiem. Można się zapierać, można mówić, że nie, nie, ja tam tylko z dziećmi. Ale po pierwszej przejażdżce na rollercoasterze, po pierwszym pisku czy krzyku odrzucasz wszystkie konwenanse i złudzenia. Śpiewasz „Mam tę mooooooc” z Krainy Lodu, robisz sobie zdjęcia z Chudym z „Toy Story”, a potem z Kopciuszkiem, a potem znowu z Chudym i z… no, także tego.

Obserwujesz biegające dookoła dzieci przebrane w stroje z bajek – tu Roszpunka goni się z Królewną Śnieżką, a mały Jack Sparrow podkłada im nogę. Znowu jesteś dzieckiem. I skorzystaj z tego maksymalnie!

Oczywiście paryski Disneyland to nie Disney World na Florydzie i nie może się z nim równać pod względem atrakcji, ale biorąc pod uwagę odległość i koszty – może warto zacząć od tego, co łatwiejsze, tańsze i niezbyt daleko. Potem trzeba być grzecznym cały rok, bo Mikołaj wszystko widzi  i może zasponsoruje też Florydę.

Biuro podróży – czy to się może opłacić?

Nie da się ukryć, że kupienie wyjazdu zorganizowanego jest najwygodniejszym sposobem, ale też najdroższym. Pierwsze kilka ofert z brzegu oscylowało w granicach 1,5-3 tys. PLN od osoby za 3 dni (podróż samolotem). Te tańsze nie miały wliczonych biletów wstępu do parku, a noclegi są zazwyczaj tylko ze śniadaniami. Z kolei te droższe pakiety przynajmniej zawierały w cenie już wszystko – noclegi, transport, ubezpieczenie, wyżywienie, bilet do parku, zwiedzanie Paryża, a także transfery z i do hotelu.

Gdzie jest haczyk? Większość zorganizowanych ofert ma w programie zaledwie jeden dzień w samym Disneylandzie. Drugi poświęcony jest na zwiedzanie Paryża, a trzeci – to przeloty tam i z powrotem. Nie można więc liczyć, że zdążysz skorzystać ze wszystkich atrakcji. I na pewno nie będzie to świetna zabawa – chyba że najbardziej lubisz się bawić w wielką gonitwę. Trzeba pamiętać, że kompleks Disneya to nie tylko Disneyland, ale też Walt Disney Studio – drugi, równie duży park rozrywki, który znajduje się tuż obok.

Można też znaleźć tańsze oferty, z podróżą autokarem. Jeśli jesteś gotowy wybrać ten środek transportu, to w magiczny sposób wydłuży się liczba dni oferowanych przez biuro podróży. Przykładowo za 6 dni z wyżywieniem trzeba zapłacić około 1300 PLN. W cenie nie są doliczone wstępy do parku, a 2,5 dnia spędza się w drodze. W Disneylandzie zaplanowano jeden dzień, dwa na zwiedzanie Paryża i jeden w parku Asteriksa.

disneyland

Fly4free.pl/Archiwum Prywatne

Choć ceny są naprawdę wysokie, to wbrew pozorom, taka opcja może się opłacić. Jest tylko jeden warunek – dzieci. Wiele biur podróży oferuje duże zniżki np. dla dzieci do 7 roku życia. W innych może się zdarzyć, że pojadą nawet za darmo. Na pewno warto to sprawdzić, chociażby dla świętego spokoju.

Jak to zrobić taniej?

Po prostu… zorganizować wyjazd samemu. Najpierw loty do Paryża, a te przy elastycznym podejściu można wyhaczyć w naprawdę dobrych cenach. Przykładowo w grudniu publikowaliśmy ofertę lotów z Poznania za 77 PLN w dwie strony na lotnisko Paryż Beauvais. Ale w przypadku lotów na to podparyskie lotnisko (oddalone o ponad 90 kilometrów od centrum) musisz pamiętać o tym, żeby do kosztów transportu doliczyć przynajmniej 29 EUR od osoby. Tyle trzeba zapłacić za podróż w obie strony – z lotniska do centrum miasta i potem, w drogę powrotną.

Może się więc okazać, że warto dopłacić i polecieć na główne lotnisko Charles De Gaulle, a jednocześnie oszczędzić na transferach. W październiku udało nam się znaleźć dla was bilety na główne lotnisko Paryża za 193 PLN.

Po drugie nocleg – przydałyby się przynajmniej 3 noce, czyli 4 dni pobytu. W pierwszym dniu przylot i spacer po mieście, drugi i trzeci spędzisz w parkach Disneya, a czwarty to znów zwiedzanie Paryża i powrót do domu. Przykładowo we wspomnianym już pakiecie nocleg w hotelu kosztował 206 PLN za noc dla dwóch osób.

Żeby oszczędzić na dojazdach, trzeba zainwestować w kilkudniowy bilet na komunikację miejską. Na przykład dedykowany turystom 5-dniowy bilet Paris Visite na 5 stref (a zarówno lotniska Orly i CDG jak i Disneyland leżą w piątej) kosztuje – weźcie głęboki oddech – 65 EUR. Brzmi strasznie, ale może się opłacić. Sam dojazd z i na lotnisko Charles de Gaulle kosztuje 10,3 EUR w jedną stronę. Do tego dojazdy z i do Disneylandu dwa dni z rzędu – 4 bilety po 7,80 EUR. To już 51,8 EUR. A jeśli dodatkowo zamierzasz jeszcze trochę pojeździć po Paryżu, to warto przemyśleć taką ofertę.

Teraz najważniejsze – wstęp do parków. Bilety warto kupić wcześniej z dwóch powodów. Po pierwsze będą tańsze, a po drugie w internecie można dostać wejściówki, których nie ma w kasach. Np. 3 dni w cenie 2 itd. Na oficjalnej stronie Disneylandu bilety prawdopodobnie będą droższe niż u pośredników. Nawet, jeśli poszukasz czegoś w tzw. „niskim sezonie” – a oficjalny system rezerwacyjny zaoferuje z tego tytułu zniżkę – wciąż warto sprawdzić agencje handlujące biletami – prawie zawsze nadal będą tańsze.

Na przykład według oficjalnego cennika wstęp do 2 parków na 2 dni kosztuje 150 EUR (ok. 623 PLN) dla dorosłych i dzieci powyżej 11. roku życia albo 133 EUR dla dziecka w wieku 3-11 lat. Młodsze dzieci wchodzą za darmo.

Disneyland

Fly4free.pl/Archiwum Prywatne

U jednego ze sprawdzonych, brytyjskich pośredników znalazłam ten sam bilet dla dorosłej osoby za 108 GBP, czyli ok. 511 PLN i dla dziecka za 98 GBP, czyli ok. 454 PLN. Najtańsza polska oferta kosztowała 537 PLN za dorosłego i 471 PLN za dziecko. Co ważne – niemal wszystkie wejściówki sprzedawane u pośredników w przeciwieństwie do tych kupowanych bezpośrednio w Disneylandzie zawierają wliczony Fast Pass, który pozwoli nam uniknąć kolejek do największych atrakcji i można je wykorzystać przez 12 miesięcy od daty zakupu – niezależnie, czy przyjedziemy w wysokim czy w niskim sezonie.

To ile mamy w sumie? Będzie bolało – 1090 PLN za osobę.

5-dniowy bilet na komunikację miejską (w tym transfery z lotniska) – 270 PLN
Nocleg – 618 PLN (3 dni, 2 osoby) – 309 PLN/osobę
Bilet do Disneylandu (2 parki, 2 dni) – 511 PLN/osobę

Trzeba też pamiętać, że to losowy termin i przykładowy hotel – cena jest więc mocno orientacyjna. A do tego trzeba jeszcze doliczyć bilety lotnicze – w promocyjnej cenie ok. 300 PLN za osobę, jeśli chce się lecieć na CDG. Przy odrobinie szczęścia można złapać też tańszy przelot (np. w październiku udało nam się znaleźć go za 193 PLN).

No i wypadałoby coś jeść. Lekko nie jest, ale i tak wychodzi porównywalnie do najtańszego pakietu z biura podróży. Tego autokarowego i to bez wliczonych biletów do parku. W naszej wersji bilety są już policzone, a w Disneylandzie spędzasz 2 dni zamiast jednego. No i przede wszystkim leci się samolotem.

Ale dotarcie do parku to dopiero początek… Trzeba mieć jeszcze strategię.

Kolejki, atrakcje, jak to wszystko ogarnąć?

Starcie z tłumem w Disneylandzie to prawdziwa batalia. Trudno chyba o dzień, w którym park odwiedza mało osób. Ale na pewno warto wybrać środek tygodnia i unikać weekendów, kiedy odwiedzających jest najwięcej. Tłumnie oblegane są też dni świąteczne, ale w zamian za cierpienie w kolejkach, Disneyland oferuje różne dodatkowe atrakcje – np. pokaz specjalny fajerwerków i iluminacji, wzbogacony o piosenki z ulubionych bajek, który trwa niemal godzinę.

A jest kilka patentów, by nieco ograniczyć ryzyko zadeptania się nawzajem z innymi ludźmi. Na wstępie każdy dostaje mapkę z ponumerowanymi atrakcjami. 95 proc. ludzi decyduje się więc na zwiedzanie zgodnie z kolejnymi cyferkami. Jak ich przechytrzyć? Wystarczy zacząć… od końca i iść w odwrotnym kierunku. Pod koniec dnia atrakcje z początku trasy nie są już oblegane i można z nich skorzystać bez długiego oczekiwania.

Po drugie – wspomniany już Fast Pass. Ta przydatna usługa pozwala niejako zarezerwować sobie miejsce w kolejce do najbardziej popularnych atrakcji. Trzeba podejść pod wybrany rollercoaster, zeskanować swój fast pass i odebrać bilecik. Na nim jest wydrukowana godzina wstępu na atrakcję – np. między 10.15 a 10.45. W tym przedziale czasu trzeba zgłosić się do obsługi, a oni bez kolejki wprowadzą nas do środka. Niestety Fast Passem objęte są tylko wybrane atrakcje i nie można też zarezerwować wszystkich na raz. Dopiero po wykorzystaniu zarezerwowanego przejazdu w jednym miejscu, można iść wydrukować kolejny bilecik z innego miejsca.

Po trzecie – single riders, czyli samotni jeźdźcy. Przed każdą atrakcją w Disneylandzie znajduje się zegar, który ocenia mniej więcej czas oczekiwania na wstęp. Zazwyczaj jednak obok zwykłej kolejki jest też opcja dla pojedynczych pasażerów. Po prostu – większość ludzi chce iść do środka razem z partnerem czy całą rodziną. Niejednokrotnie w wagonikach zostają wtedy niewykorzystane pojedyncze miejsca. To właśnie one czekają na tych mniej przywiązanych do swojej ekipy. Czas oczekiwania dla samotnego jeźdźca może być nawet kilkakrotnie krótszy!

No i najważniejsze. Sprawdź godziny pokazów specjalnych. Na przykład główna parada postaci Disneya, czyli jedna z największych atrakcji odbywa się zawsze o 17. Byłoby trochę głupio przegapić ją, stojąc w kolejce po hot doga. To jedyny moment, kiedy większość parku niemal pustoszeje i absolutnie wszyscy oddają całą uwagę wiwatującym bohaterom, którzy przejeżdżają na bajkowych platformach przez główną aleję parku. Jeśli nie chcesz stać 500 metrów od parady, lepiej zjawić się tu nieco wcześniej i zająć sobie miejsce przy barierkach.

walt disney studio

Fly4free.pl/Archiwum Prywatne

Walt Disney Studio – drugi park zlokalizowany tuż obok, działa bardzo podobnie, tylko nie ma parady i zamku Śpiącej Królewny na wejściu. To miejsce nastawione jest zdecydowanie bardziej na starsze dzieci, skupia się na innych filmach, technice filmowej i efektach specjalnych. Możesz zatrzymać się tu przed wielkimi wrotami, które prowadziły do świata Jurassic Park, wsiąść do symulatora lotów kosmicznych rodem z Armageddonu, zobaczyć pokaz kaskaderów z postaciami z Aut czy podpatrzeć jak powstają niektóre filmy. Walt Disney Studio nie jest pewnie tak znany jak Disneyland, ale dużym błędem byłoby go odpuścić.

Uzbrój się w cierpliwość  i… pieniądze

Choć już sam pobyt w Disneylandzie jest niewątpliwie bajkowym doświadczeniem, to bardzo łatwo samemu go sobie popsuć. Przede wszystkim jedzenie, nikt głodny nie może być szczęśliwy, a kręcenie się na filiżankach z pustym brzuchem na pewno nie należy do najprzyjemniejszych.

Oczywiście w parku są strefy gastronomiczne i sporo restauracji. Większość jest jednak stosunkowo droga. Budżetowi podróżnicy mogą liczyć jedynie na przeciętny fast food – frytki, frytki, pizzę, hamburgery i jeszcze raz frytki. Przeciętna kanapka z łososiem lub bekonem kosztuje 7-8 EUR, tyle samo trzeba zapłacić za hot doga. Zestaw, w którym jest pół pieczonego kurczaka, frytki i napój to wydatek ok. 15 EUR, podobnie zestaw z hamburgerem. Droższe są bufety typu „zapłać raz i zjedz ile chcesz”. Najtańszy kosztuje 17 EUR, a większość oscyluje w granicach 32-35 EUR za osobę.

Jeśli więc jesteś głodomorem, to zdecydowanie warto wziąć coś ze sobą. Nie mówię, że od razu trzeba mieć trzy konserwy, pół chleba i słoik ogórków kiszonych, choć taki zestaw po całym dniu wrażeń pewnie smakowałby wybornie. Jednak na pewno warto mieć ze sobą przynajmniej przekąski i solidny zapas wody. Na szczęście Disneyland nie stosuje w tym zakresie żadnych ograniczeń – bez przeszkód można wnosić rzeczy z zewnątrz. 

Pieniądze przydadzą się też, jeśli chcesz kupić tu jakieś pamiątki – a jest z czego wybierać. Od magnesów, przez przebrania, kubki, akcesoria bohaterów po filmy, płyty i biżuterię. Same uszy Myszki Mickey, które nosi tu co druga dziewczyna, kosztują ok. 15 EUR. Dla własnego bezpieczeństwa zostaw kartę kredytową w domu albo chociaż ustal sobie naprawdę mały limit.

Nie warto zabierać też selfie sticków, bo nikt z nimi do parku nie wejdzie. Trzeba je będzie zostawić w depozycie. Większa torba czy plecak zostanie prześwietlona dokładnie tak jak na lotnisku. Mniejsze są zwykle sprawdzane ręcznie. Kolejka do wejścia potrafi być niebotyczna, bo z każdego pociągu wylewa się fala ludzi. Bramy otwarte są od 10, ale przyjeżdżanie wcześniej nie ma sensu. Choć tłum wydaje się być ogromny, to wpuszczanie odbywa się bardzo sprawnie i na teren parku wchodzi się w kilkanaście minut. Za to popołudniu można wchodzić i wychodzić z terenu parku do woli – chociażby po to, by przejść się po Disney Village, gdzie zlokalizowane są wszystkie bajkowe hotele i… McDonald’s.

Koniecznie trzeba spakować mnóstwo dobrego humoru, dziecięcej radości, zapomnieć, że jest się dorosłym i krzyczeć, ile sił w płucach. Przez te dwa dni świat znów jest bezproblemowy, a jedyna rozterka to czy pobawić się teraz, za chwilę, a może teraz i za chwilę.

Komentarze

na konto Fly4free.pl, aby dodać komentarz.
Avatar użytkownika
Swego czasu jak byłem z córką to najtańsze bilety były na stronie fnac.fr ( taki odpowiednik naszego empiku ) z odbiorem w jednym z punktów w Paryżu .
wally, 2 lutego 2018, 20:43 | odpowiedz
Avatar użytkownika
wally Swego czasu jak byłem z córką to najtańsze bilety były na stronie fnac.fr ( taki odpowiednik naszego empiku ) z odbiorem w jednym z punktów w Paryżu .
Też dokładnie z tego korzystałam i wyszło najtaniej, a nocleg u sióstr zakonnych pod Paryżem
megan80, 2 lutego 2018, 21:57 | odpowiedz
Avatar użytkownika
Nie, nie i jeszcze raz nie dla Disneylandu. To najgorszy park rozrywki. Byłem w kilkunastu innych i wszędzie jest lepiej, taniej i bez kolejek. Szczerze od serca nie polecam.
dar_kozlowski, 2 lutego 2018, 22:33 | odpowiedz
Avatar użytkownika
Nie. W żadnym nie jest lepiej.
tybul, 2 lutego 2018, 23:17 | odpowiedz
Avatar użytkownika
Karta paris visite jest wciskana turystom, ale kompletnie nie oplacalna, karta navigo kosztuje 5 euro wyrobienie na lotnisku i zaladowanie na 7 dni 22.80 euro na wszystkie strefy.
Kamil Kołodziński, 3 lutego 2018, 8:19 | odpowiedz

porównaj loty, hotele, lot+hotel
Nowa oferta: . Czytaj teraz »