Polacy pokochali Malagę i Andaluzję! Zaplanuj z nami idealną wyprawę po największych okolicznych atrakcjach
Planujesz wypad do Malagi? Zero zdziwienia, bo w ostatnich latach Polacy wręcz pokochali ten kierunek – według danych z Urzędu Lotnictwa Cywilnego w I półroczu tego roku do Malagi podróżowało ponad 327 tysięcy pasażerów z Polski, co stanowi niemal dwukrotny wzrost w porównaniu do roku poprzedniego. Ale żeby naprawdę poczuć klimat Andaluzji, warto po przylocie pójść o krok dalej, a właściwie to… wsiąść za kółko. Wypożyczenie auta w Hiszpanii da ci prawdziwą wolność – będziesz mieć szansę zobaczyć malownicze górskie drogi, wybrzeża i te wszystkie małe miasteczka, które są o rzut beretem od Malagi.
Chcesz doświadczyć czegoś więcej niż tylko zatłoczone plaże? Auto pozwoli na zwiedzenie ci miejsc, do których nie dojedziesz komunikacją zbiorową, albo tych, do których dostanie się jest wybitnie uciążliwe i zajmuje zdecydowanie zbyt dużo czasu i energii. A teraz wyobraź sobie to – w jednym dniu przechadzasz się po Rondzie, a następnego sączysz kawę na balkonie Europy w Nerji. Brzmi dobrze, prawda?
- Kreta Zachodnia od 1914 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Wrocław)
- Pafos od 1759 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Gdańsk)
- Ayia Napa od 1651 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Katowice)
Co musisz wiedzieć, zanim wsiądziesz na kółko? Wynajem samochodu w Hiszpanii to formalność – wybierasz wypożyczalnię online, odbierasz po przylocie i… jazda. Po pierwsze, dokumenty. Polskie prawo jazdy jak najbardziej wystarczy, ale dobrze jest mieć je zawsze pod ręką, bo policja może być szczególnie czujna w turystycznych miejscach. Po drugie, warto zwrócić uwagę na ubezpieczenie samochodu. Często standardowe oferty zawierają wysoką kaucję lub udział własny w przypadku szkody, więc dokupienie dodatkowego ubezpieczenia, które znosi te opłaty, to naprawdę dobry pomysł.
Przyjaźnie przypominamy również o zdjęciu nogi z gazu. Bezpieczeństwo przede wszystkim, ale mandaty mogą tutaj dość niemiło zaskoczyć. Przekroczenie dozwolonej prędkości o 20-30 km/h może kosztować od 100 do 300 euro. W przypadku jeszcze wyższych wartości kara może sięgać nawet 600 euro. A fotoradary są tu wszędzie. Poza tym Hiszpanie to raczej spokojni kierowcy. Tylko czasami masz wrażenie, że ktoś zapomniał o zasadach pierwszeństwa, ale koniec końców to przecież Hiszpania. Tam wszystko toczy się w swoim rytmie i na swoich zasadach.
Dzień 1, czyli Ronda i Marbella
Pierwszy dzień naszego road tripu to idealna okazja, by zwiedzić dwie perełki Andaluzji – Rondę i Marbellę. Z Malagi do Rondy to jakieś 1,5 godziny jazdy (100 km), ale kiedy zobaczysz to przepiękne miasteczko zawieszone na klifie, od razu uświadomisz sobie, jak bardzo było warto. Puente Nuevo, słynny most, którego widok zapiera dech w piersiach, i spacer po starówce to absolutny must see. Warto też poświęcić trochę czasu na zwiedzanie Plaza de Toros, jednej z najstarszych aren do walk byków w Hiszpanii, która przypomina o długiej, choć niechlubnej, tradycji korridy.
Co jeszcze warto zobaczyć w Rondzie? Skocz do Casa del Rey Moro – pałacu z XIV wieku, gdzie można zejść w dół schodów wyciętych w skałach, aż do samej rzeki. Ronda to również miejsce dla miłośników lokalnych specjałów – spróbuj tapas w jednym z wielu barów przy Plaza Duquesa de Parcent, gdzie przy okazji możesz delektować się też widokami na góry.
Następnie ruszasz do Marbelli (60 km, godzina drogi), gdzie czeka na Ciebie zupełnie inna atmosfera – luksus, blichtr, jachty i stary port Puerto Banús. Warto zanurzyć się w świecie gwiazd i celebrytów, jako że zobaczysz tam jachty, które kosztują prawdopodobnie więcej niż przeciętna kawalerka w Warszawie. W Marbelli stare miasto (Casco Antiguo) to zupełnie inne doświadczenie – białe uliczki, klimatyczne kawiarnie i mnóstwo butików to idealne miejsce na długi, relaksujący spacer. A wieczorem? Koniecznie wybierz się na kolację przy promenadzie. Jeśli zamierzasz spróbować owoców morza, to zrób to właśnie tam!
Dzień 2, czyli Granada i Alhambra
Drugi dzień to wycieczka do Granady, od Malagi oddalonej o około 130 km (1,5 godziny jazdy). Chyba każdy zgodzi się z tym, że Granada to prawdziwa perła Andaluzji, a Alhambra to miejsce, które trzeba zobaczyć choć raz w życiu. Ten pałac i położona na wzgórzu Sabika fortec to kwintesencja mauretańskiej architektury i historii. Aby w pełni nacieszyć się tym miejscem, zarezerwuj bilety z wyprzedzeniem, bo popularność Alhambry jest ogromna i czasem trudno dostać wejściówki na ostatnią chwilę. Bilety kosztują od 5,50 euro (ok. 23 zł, dzieci do 5 roku życia) do 44,77 euro (ok. 192 zł, dorośli).
Alhambra to jednak tylko jedna z wielu atrakcji Granady. Warto odwiedzić dzielnicę Albaicín – jedno z najstarszych miejsc w mieście, gdzie wpływy arabskie widać na każdym kroku. Spacerując wąskimi, brukowanymi uliczkami, poczujesz się, jakbyś przeniósł się w czasie. Warto zatrzymać się na jednym z punktów widokowych, takich jak Mirador de San Nicolás, skąd rozciąga się zapierający dech w piersiach widok na Alhambrę o zachodzie słońca.
Dzień 3, czyli Mijas i Nerja
Trzeci dzień to wycieczka do dwóch mniej znanych, ale niezwykle urokliwych miejsc – Mijas i Nerji. Najpierw Mijas, oddalone zaledwie 40 km od Malagi (45 minut jazdy). Mijas to kwintesencja andaluzyjskiej białej wioski. Pięknie położona na wzgórzach, z widokiem na Costa del Sol. Osiołki, które kiedyś były tu głównym środkiem transportu, wciąż można spotkać na ulicach, a lokalne sklepy pełne są tradycyjnych wyrobów. Jeśli lubisz sztukę, odwiedź muzeum miniatur w Mijas, gdzie znajdziesz jedne z najmniejszych dzieł sztuki na świecie, w tym obraz namalowany na… ziarnku ryżu!
Po wizycie w Mijas kieruj się do Nerji – 80 km, czyli około godzina drogi. To miasto jest znane głównie z jaskiń Cuevas de Nerja – ogromnego systemu podziemnych grot, gdzie znajdują się jedne z najstarszych rysunków prehistorycznych w Europie. Zwiedzanie jaskiń to fascynująca podróż w głąb ziemi, a sama wizyta to niezapomniane przeżycie. Po zejściu na powierzchnię wybierz się na spacer po Balcón de Europa – słynnym punkcie widokowym, skąd roztacza się panorama na Morze Śródziemne. Nerja to także idealne miejsce na kąpiel w krystalicznie czystych wodach jednej z lokalnych plaż.
Dzień 4, czyli Gibraltar
Na zakończenie objazdówki proponujemy wycieczkę do Gibraltaru – brytyjskiej enklawy na krańcu Półwyspu Iberyjskiego. Z Malagi to około 135 km (2 godziny jazdy). Kiedy dojedziesz do celu, od razu poczujesz, że przekroczyłeś granicę obu państw. Brytyjskie puby, czerwone budki telefoniczne i angielskie napisy dość mocno kontrastują z resztą Andaluzji. Największą atrakcją jest jednak Skała Gibraltarska, majestatycznie górująca nad miastem. Wjedź na nią kolejką linową (bilet dla osoby dorosłej kosztuje 38 funtów, czyli ok. 194 zł), a zobaczysz widok, który rozciąga się aż po wybrzeże Afryki. To jeden z tych momentów, które na długo zapadają w pamięć.
Na szczycie Skały spotkasz również słynnych mieszkańców Gibraltaru – makaki, czyli jedyne wolno żyjące małpy w Europie. Choć są urocze, lepiej trzymać się od nich na dystans. Znane są chociażby z… kradzieży przekąsek i gadżetów. Po zwiedzeniu Skały warto zajrzeć do Jaskini Świętego Michała – spektakularnej naturalnej formacji z niesamowitymi stalaktytami, a także przejść się po tunelach wydrążonych przez Brytyjczyków w czasie wojen napoleońskich.
Jak widzisz, nieważne, czy bardziej kręci cię historia, plaże, czy po prostu dobra zabawa – Andaluzja wciągnie Cię po uszy w każdym z tych przypadków. Jeśli szukasz hiszpańskiej przygody, która nie skończy się na plaży, to… masz ją właśnie na wyciągnięcie ręki. Wystarczy wypożyczyć auto i ruszyć przed siebie. Nie ma za co!
Nie ma jeszcze komentarzy, może coś napiszesz?