Co oni sobie myśleli? Członkowie załogi weszli na skrzydło samolotu, żeby potańczyć i pozować do zdjęć!
Rozbawionych członków załogi, którzy tańczyli i pozowali do zdjęć na skrzydle Boeinga 777 sfilmowali… pasażerowie, którzy w poczekalni terminala na argentyńskim lotnisku czekali na wejście na pokład. Zamieszczony w sieci film jest dość przerażający: widzimy na nim trójkę pracowników szwajcarskiej linii, którzy pozują do zdjęć i tańczą, znajdując się na wysokości 5 metrów nad ziemią, na skrzydle samolotu. Czyli – nie trzeba do tego wielkiej wiedzy – w miejscu, gdzie absolutnie nie można wchodzić.
Pracownicy weszli na skrzydło drzwiami ewakuacyjnymi z prawej strony samolotu.
Jak nietrudno zgadnąć, film szybko dotarł do władz szwajcarskiej linii, które nie były zadowolone.
„Coś, co wygląda jak niezła zabawa, to działanie zagrażające życiu. Skrzydła Boeinga 777 znajdują się ok. 5 metrów nad ziemią. Upadek z takiej wysokości na twardą powierzchnię może mieć fatalne konsekwencje. Nie będziemy tolerowali takiego zachowania. Takie zachowanie naszych pracowników nie koresponduje z naszymi standardami bezpieczeństwa ani z wysokim poziomem profesjonalizmu naszych pracowników” – czytamy w komunikacie Michaela Pelzera, rzecznika prasowego linii Swiss.
- Wyspa Malta od 2464 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Kraków)
- Wyspa Malta od 2034 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Katowice)
- Costa Dorada od 1996 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Warszawa – Chopin)
Jeszcze mocniejsze wypowiedzi padały w wewnętrznej komunikacji.
„Będę z wami szczery, jestem wściekły i rozczarowany. Co się stanie, jeśli po obejrzeniu tego filmu, pasażerowie przestaną na ufać? To się musi skończyć, żadnych filmików więcej. Ale aby ukrócić plotki, nie zamierzamy nikogo zwalniać” – to z kolei komentarz Martina Knuchela, szefa cabin crew w linii, z wewnętrznego maila do pracowników.
Linie z restrykcyjna polityką dotyczącą social mediów
Swiss nie jest jedyną linią, która zapowiada ukrócenie wolności pracowników w publikowaniu treści na temat swojej pracy w mediach społecznościowych. Kilka miesięcy temu podobną politykę wprowadziła linia Brtish Airways, której władze zaobserwowały zwiększoną aktywność pilotów i członków załóg dokumentowaniem swojego życia na Instagramie, Tik Toku i innych portalach. Przewoźnik tłumaczył, że zdecydował się zareagować, ponieważ pracownicy publikowali wrażliwe informacje związane z bezpieczeństwem lotu, a także niekiedy ignorowali swoje obowiązki, bo byli zbyt zajęci robieniem zdjęć i tworzeniem filmików.
Nie ma jeszcze komentarzy, może coś napiszesz?