Uważacie że w okolicach największego miasta w Szwajcarii nie ma warunków do aktywnego spędzenia czasu? Błąd! Na tych, którzy nie cierpią lenistwa, Zurych wręcz czeka. Możliwości jest wiele, przyjrzyjmy się niektórym z nich.
Jeżeli jesteście z gatunku tych turystów, którzy muszą być w ciągłym ruchu – i szukają sposobów na aktywny wypoczynek – wycieczka do Szwajcarii w pełni Was zadowoli. Zurych i jego okolice to raj dla miłośników gór, maniaków sportów wodnych, zwolenników pieszych wędrówek i inspirujących spacerów.
Prawdziwe oblicze Szwajcarii
Leniwe snucie się po Zurychu? Owszem, można. Ale wystarczy rozejrzeć się dookoła, aby zdać sobie sprawę z tego, że będzie to po prostu marnotrawstwo czasu. Bo przecież Alpy są na wyciągnięcie ręki, w okolicach Zurychu znajdziecie mnóstwo przestrzeni, jeziora, rzeki, ogromne parki wodne.
Wszystko czeka na turystów, którzy są gotowi na przygodę – w niektórych przypadkach będzie to aktywność z lekkim dreszczykiem adrenaliny.
SZUKASZ TANIEGO I DOBREGO HOTELU W ZURYCHU? SPRAWDŹ I ZAREZERWUJ TUTAJ

Czas na kąpiel!
Zacznijmy nieco przekornie. Zurych i Szwajcaria kojarzy się Wam ze strzelistymi górami, które sięgają ponad 4 tys. m n.p.m.? Jasne, to prawda. Ale nie samymi górami kraj Helwetów może się pochwalić. Czas na relaks dla ciała i nieco inną aktywność fizyczną. Gdzie? W Zurychu!
To wręcz niewiarygodne, ale Zurych szczyci się mianem miasta, które ma najwięcej kąpielisk w całej Europie.
Ktoś może zapytać: no dobrze, ale przecież Alpy są blisko, więc woda zapewne jest lodowata. Nic z tych rzeczy – wchodząc latem do wody, nie odczujemy szoku termicznego. Temperatura w jeziorze Zuryskim nie różni się mocno od naszego poczciwego Bałtyku…
Gdzie jechać? Agnieszka Rozen, mieszkająca w Zurychu od blisko 10 lat, wymienia swoje typy:
– Zdecydowanie Frauenbadi i Männerbad Schanzengraben. Pierwsze miejsce przeznaczone jest tylko dla Pań, drugie dla Panów – opowiada mieszkanka Zurychu. – Ale pary nie powinny się czuć pokrzywdzone, po zachodzie słońca można wchodzić bez ograniczenia płci – uśmiecha się pani Agnieszka. – Jedyny problem w tym, że latem te miejsca są dość mocno oblegane, inne kąpieliska w obrębie miasta również. Ale każdy znajdzie coś dla siebie, latem cały Zurych to jeden wielki basen – dodaje p. Rozen.
A może malutka wycieczka poza Zurych? Do… ogromnego parku wodnego Alpamare? Moja rozmówczyni podpowiada ciekawe miejsce.
– Mam dwójkę dzieci, które nie wyobrażają sobie niektórych weekendów bez wizyty właśnie w Alpamare. To dosłownie rzut beretem od Zurychu, a nagle przenosisz się w inny świat. 11 długich zjeżdżalni, baseny, termy, a w tle piękny widok na Alpy i jezioro – mówi Agnieszka Rozen. – Nie wiem czy to największy park wodny w Europie, jak niektórzy mówią, ale z mojego punktu widzenia cieszę się, że mam go tak blisko siebie – dodaje mieszkanka Zurychu.
Uzupełniając informacje: czterogodzinna przyjemność rozrywki w Alpamare to koszt 37,80 CHF (ok. 144 PLN), jeżeli bilet kupimy przez internet. Dzieci płacą 30,60 CHF (ok. 117 PLN).

Aktywne zwiedzanie? Drogą wodną!
Trzymając się propozycji „wodnych”, okolice Zurychu można zwiedzać i podziwiać z pokładu statku lub łodzi. Tutaj ogranicza nas tylko fantazja i czas – rozpoczynając rejs z przystani w centrum Zurychu, możemy dopłynąć w wiele ciekawych miejsc. Nie zbankrutujecie: przykładowy bilet na „long round trip” z Zürich Bürkliplatz kosztuje 26 CHF (ok. 99 PLN).
Jednym z popularnych turystycznych celów jest Rapperswil: do tego pięknego miasta dostaniemy się statkiem – do wyboru mamy zarówno krótkie rejsy, jak i całodzienne wyprawy. Warto je odwiedzić nie tylko jako przystanek w rejsie, ale również w poszukiwaniu ciekawostek związanych z… Polską.
To właśnie tutaj ma swoją siedzibę Muzeum Polskie, które mieści się w pięknym zamku z XIII w. Ciekawostką jest to, że nieco ponad 120 lat temu to właśnie tutaj ulokowana była największa biblioteka polska na emigracji.

A jaka jest opcja dla bardziej aktywnych? Wypożyczenie sprzętu wodnego (kajak, łódka) i eksploracja jeziora Zuryskiego na własną rękę.
* * *
Co z tymi, którzy niekoniecznie odnajdują przyjemność w ujarzmianiu wodnego żywiołu? Skoro nie woda, to może góry? Sam Zurych jest oddalony o kilkadziesiąt kilometrów od pasma Alp… ale absolutnie nie oznacza to, że w jego okolicach nie ma licznych wzniesień i mniejszych gór, na których można się zmęczyć.
W drodze po piękne widoki
Wielbiciele trekkingów i spacerów, zanim opuszczą na dobre Zurych i udadzą się w Alpy, powinni przejść się szlakiem na słynny Üetliberg. To miejsce kultowe: góra wznosi się na wysokość 870 m n.p.m., oferując ze szczytu przepiękny widok na cały Zurych, jezioro Zuryskie oraz Alpy. Na szczycie znajduje się wieża widokowa, która umożliwia obejrzenie okolicy z innej perspektywy.
Nie jest wymagana żelazna kondycja, całą trasę spokojnie pokonamy razem z dziećmi – należy jednak pamiętać o odpowiednim obuwiu, zwłaszcza podczas zimowych miesięcy. Klasyczna trasa widokowa to ok. 6 km i 1,5 godzinny spacer. Ale nic nie stoi na przeszkodzie, aby w okolice szczytu dostać się jedną z wielu ścieżek, oplatających okolicę.
Ucieszyć powinni się nie tylko piechurzy: na Üetliberg znajduje się doskonale utrzymana trasa downhillowa – a u podnóża wzniesienia można wypożyczyć rower górski. Nie ma się jak zgubić, nad całą okolicą góruje charakterystyczna wieża telewizyjna o wysokości blisko 190 m, stanowiąc wyśmienity punkt nawigacyjny.
Co z tymi, którzy chcą obejrzeć panoramę Zurychu przy jak najmniejszym nakładzie sił? Opcją dla wygodnych jest trasa, którą przemierzamy pociągiem podmiejskim. Dogodne połączenie z centrum Zurychu (S10) zawiezie nas w bezpośrednią okolicę szczytu – pozostanie tylko krótki spacer…

Miejskie wędrówki dla aktywnych
…a jeżeli interesuje was po prostu aktywne spędzenie czasu na świeżym powietrzu i dobry spacer – wręcz idealną propozycją jest wycieczka na Lindenhof. To wzgórze morenowe, obejmujące historyczne centrum Zurychu. Napotkacie tu mieszkańców tego największego miasta w Szwajcarii, którzy niespiesznie będą spacerować po placu, publicznym parku i otaczających go alejkach i uliczkach.
Tutaj czuć zupełnie inny klimat niż na Bahnhofstrasse – nie natkniecie się na prestiżowe sklepy z drogimi precjozami. Zamiast tego będziecie mogli włóczyć się bez celu w górę i w dół, obejrzeć panoramę części Zurychu z góry lub zakończyć spacer w jednej z klimatycznych restauracji.
Alternatywą do intensywnego zwiedzania jest po prostu relaks z widokiem na rzekę Limmat. Na przykład z książką w ręku.

* * *
Który typ aktywności wybieracie? Wodne szaleństwa? Wycieczkę statkiem? Lekki trekking w okolicach Zurychu? A może nieśpieszny spacer na okoliczne wzgórza?
Każdy wybór będzie właściwy. Bo w okolicach Zurychu ciężko się nudzić – to będzie dobrze spędzony czas.
Nie ma jeszcze komentarzy, może coś napiszesz?