Trzecie lotnisko w Polsce dołącza do wyścigu o bazę Ryanaira? Mają bardzo ambitne plany!
Pod względem liczby obsłużonych pasażerów miniony rok był całkiem niezły dla lubelskiego lotniska – z jego usług skorzystało 399 tysięcy pasażerów, czyli o prawie 70 tysięcy osób więcej niż w 2022 roku. Mimo to lubelskie lotnisko wciąż notuje bardzo duże straty finansowe – z opublikowanego kilka dni temu sprawozdania finansowego wynika, że strata netto spółki była najwyższa od lat i wyniosła aż 35,2 mln zł na minusie. Widoków na poprawę tej sytuacji nie widać: skumulowana strata netto portu w Lublinie za ostatnie 4 lata wyniosła aż 104,9 mln zł.
- Wyspa Malta od 1842 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Poznań)
- Wyspa Malta od 1910 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Poznań)
- Wyspa Malta od 1339 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Poznań)
Mimo to władze lubelskiego portu mają ambitne plany, jeśli chodzi o rozwój siatki połączeń z lotniska, choć w sprawozdaniu z działalności spółki przyznają, że „rok 2024 będzie nadal trudny pod względem rozwoju regularnej siatki połączeń”.
„Wynika to z faktu braku samolotów u największych graczy rynkowych Wizzair i Ryanair (Wizzair uziemił 25% floty w związku z problemami z silnikami, natomiast Ryanair nie otrzymał obiecanych nowych samolotów) oraz brakami załóg uniemożliwiającymi dalszy rozwój połączeń. W konsekwencji przewoźnicy zamiast rozwijać liczbę połączeń, ograniczają liczbę operacji przenosząc ruch na kierunki najbardziej dla nich opłacalne” – czytamy w sprawozdaniu.
Lotnisko jest jednak zadowolone ze statystyk pasażerskich i wskazuje na to, że przyczyniają się do nich także obywatel Ukrainy, którzy stanowią ok. 20-25 procent wszystkich podróżnych na trasach do Wielkiej Brytanii, Irlandii czy Włoch. Lotnisko wskazuje też na sukces oferty czarterowej – oferta wakacyjnych połączeń ma być zwiększona w tym roku o 100 procent.
Baza Ryanaira lub Wizz Aira w przyszłym roku? Tak, ale to zależy od „promocji”
Dla raczej niewielkiego lotniska jak Lublin właściwie jedynym sposobem na szybkie powiększenie siatki połączeń jest uruchomienie tu bazy operacyjnej przez Ryanaira lub Wizz Aira (który do 2018 roku bazował już samolot w Lublinie). I właśnie to wydaje się głównym celem lotniska w Lublinie.
„Pomimo trudności w rozmowach o dodatkowych połączeniach z przewoźnikami lowcostowymi, nadal planowana jest baza operacyjna jednego z nich, jeszcze w 2025 roku. Uzależnione jest to od odpowiedniej promocji regionu na rynkach zagranicznych i tworzenia potencjału przylotowego do regionu Lubelszczyzny” – czytamy w sprawozdaniu z działalności spółki.
„Na 2024 planowane są spotkania biznesowe z przewoźnikami lotniczymi, przedstawicielami samorządu, lokalnego biznesu oraz turystyki w celu promocji regionu za granicą, przedstawienia oferty lotniczej i zachęcania do uruchamiania nowych połączeń” – to znów oficjalny głos z lubelskiego lotniska.
Który z przewoźników jest w grze? Z uwagi na wspomniane wyżej problemy Wizz Aira, a także aktualną sytuację na rynku, wszystko wskazuje na Ryanaira. Jednocześnie oznacza to, że Lublin może być trzecim lotniskiem w Polsce, który staje do wyścigu o względy Irlandczyków. Wcześniej o planach uruchomienia bazy Ryanaira mówili przedstawiciele lotnisk w Rzeszowie i Łodzi.
Rozmowy z Lufthansą trwają
Nie są to jedyne plany lubelskiego lotniska. W sprawozdaniu czytamy też, że co prawda nie udało się uruchomić połączenia do Frankfurtu, ale rozmowy z Lufthansą w sprawie startu tej trasy w dalszym ciągu trwają.