Fly4free.pl

Kuala Lumpur – idealne miejsce na dłuższą przesiadkę. Jak wykorzystać wolny czas w stolicy Malezji?

Foto: Sergii Figurnyi / Shutterstock
Zwiedzanie jaskiń Batu, relaks w basenie infinity na 40 piętrze, lokalne specjały na nocnych rynkach, a nawet tor wyścigowy z prawdziwego zdarzenia. Kuala Lumpur to jedno z moich ulubionych azjatyckich miast, które zdecydowanie zasługuje na to, by poświęcić mu nieco czasu w trakcie wycieczki.

Malezyjska stolica to nie tylko jeden z największych i najważniejszych hubów regionie, do którego można dolecieć bezpośrednio z Europy. Metropolia ma mnóstwo do zaoferowania i zdecydowanie warto spojrzeć na nią z szerszej perspektywy, aniżeli tylko traktując ją jako port przesiadkowy.

Kilkugodzinny transfer wydłużony o nocleg (do czego gorąco zachęcam) to świetny pomysł na pierwszy kontakt z Azją i aklimatyzację w tej gorącej części świata. Kuala Lumpur to główna baza i ojczyzna najlepszej taniej linii w regionie (AirAsia), a dedykowany terminal KLIA2 oddany jest niemal w całości do dyspozycji flagowego niskokosztowego przewoźnika z Malezji. Ich siatka połączeń prezentuje się zaprawdę imponująco, a informacje o promocjach regularnie trafiają na nasze łamy.

Foto: Rafał Waśko / archiwum prywatne

Zdaję sobie sprawę, że mało kto przy zdrowych zmysłach poleci na urlop z Europy do Kuala Lumpur. Jeśli jednak będziecie mieli okazję „wzbogacić” swoją azjatycką odyseję o wizytę w mieście – gorąco do tego zachęcam. To nie tylko jedna z najbardziej dynamicznie rozwijających się metropolii w tamtej części świata. To zaskakująco zielona „dżungla”, w której po prostu przyjemnie jest przebywać. Dodatkowo: malezyjska stolica to jedno z najtańszych miejsc na świecie, gdzie możecie zarezerwować pobyt w hotelu wchodzącym w skład znanej sieci Hilton. Co zatem warto zobaczyć mając do dyspozycji kilka lub kilkanaście godzin w Kuala Lumpur?

Foto: Rafał Waśko / archiwum prywatne

Jaskinie Batu

Malowniczo położony zespół wapiennych jaskiń odkryty został dopiero pod koniec XIX wieku. Położony w granicach miasta dziś jest jedną z jego najbardziej znanych atrakcji – wejście do pieczar zdobią charakterystyczne kolorowe schody oraz ponad 40-metrowa złota figura hinduskiego bóstwa Muruga.

Wspinaczka na szczyt (272 stopnie) warta jest każdej kropli potu. Wewnątrz znajdziecie robiące duże wrażenie komory oraz kilka obiektów kultu. Jaskinie Batu to ważny punkt na religijnej mapie świata oraz cel hinduistycznych pielgrzymek. Warto o tym pamiętać, zwłaszcza w okolicach święta Thaipusam. Moja pierwsza wizyta w stolicy Malezji wypadła właśnie w ten dzień, a ze względu na tłumy odwiedzające jaskinie w tym okresie, ja mogłem podziwiać je jedynie w hotelowym TV w lokalnym wydaniu wiadomości.

Foto: Richie Chan / Shutterstock

Wieże Petronas

Bliźniacze wieże będące siedzibą azjatyckiego giganta naftowego wznoszą się na wysokość ponad 450 metrów. Połączone charakterystycznym przejściem na 41 oraz 41 piętrze do 2004 r. dzierżyły miano najwyższych budynków świata.

To jeden z najbardziej charakterystycznych punktów na mapie Kuala Lumpur – ich bryła na stałe wpisała się w panoramę metropolii. Dość powiedzieć, że ich wizerunek zdobi większość pamiątek, pocztówek oraz magnesów z malezyjskiej stolicy.

Chcielibyście udać się na taras widokowy wież? Taka przyjemność kosztować będzie 98 MYR (ok. 82 PLN). W okolice budynków warto wybrać się również wieczorem, by z perspektywy fontanny w znajdującym dołu KLCC Parku podziwiać wspaniale iluminowane wieże.

Wolelibyście jednak uwiecznić panoramę miasta wraz ze słynnymi wieżami? Innym popularnym punktem widokowym jest „sky box” na głównym tarasie wieży telewizyjnej. Wstęp na ten taras to wydatek 62 MYR (ok. 53 PLN).

Foto: Rafał Waśko / archiwum prywatne

Plac Merdeka

Jedno z najważniejszych historycznie miejsc w całej Malezji. To właśnie na słynnym placu 31 sierpnia 1957 roku proklamowano niepodległość. Swoim wyglądem przypomina pole – lub w jak moim przypadku – przywodzi na myśl krakowskie błonia. Nie jest to całkiem chybione porównanie, bowiem w przeszłości służyło one Brytyjczykom m.in. jako boisko do krykieta.

W bezpośrednim sąsiedztwie Placu Niepodległości znajduje się Budynek Sułtana Abdula Samada. Zbudowany w końcówce XIX w. pierwotnie mieścił biura brytyjskiej administracji kolonialnej. Dziś, charakterystyczny obiekt z miedzianą kopułą i 41-metrową wieżą zegarową jest głównym punktem orientacyjnym miasta oraz stanowi tło dla ważnych uroczystości państwowych.

Foto: Rafał Waśko / archiwum prywatne

Meczety oraz hinduistyczne i chińskie świątynie

Kuala Lumpur jak w soczewce skupia to, czym imperium brytyjskie było w tamtych rejonach świata. To niesamowity tygiel, w którym różne kultury, nacje oraz idee mieszały się i funkcjonowały wspólnie od setek lat. W mieście niemal na każdym kroku przenikają się wpływy malajskie, chińskie oraz hinduskie.

Ma to również swoje odzwierciedlenie w architekturze sakralnej. Jeśli macie ochotę na zwiedzanie połączone z religijnymi uniesieniami, na podróżniczą listę proponuję dodać trzy konkretne miejsca. Hinduistyczna Sri Mahamariamman to najstarsza tego typu świątynia w mieście. Chińska Thean Hou to idealny przykład synkretyzmu, łączący w sobie buddyjskie i taoistyczne elementy. Malowniczo położony u zbiegu dwóch rzek meczet Meczet Jamek to wspaniały przykład połączenia architektury mauretańskiej z indosaraceńską. Dwa główne minarety charakterystycznie wznoszą się ponad jego zabudowę i na stałe wpisały się w dynamicznie zmieniający się krajobraz nowoczesnego Kuala Lumpur.

Foto: Jina Ihm / Shutterstock

Chinatown oraz Little India

Nie ma chyba azjatyckiej metropolii, w której nie byłoby tych dwóch dzielnic. W Kuala Lumpur prezentują się one jednak szczególnie żywo i kolorowo. Gdybym miał polecić odwiedzenie tylko jednej z nich, wybór padłby na Chinatown.

Koniecznie udajcie się na targowisko Petaling Street Market, gdzie będzie okazja kupić dosłownie wszystko: od pamiątek, przez różnej jakości podróbki, rękodzieła, tajemnicze suplementy oraz talizmany. Spacerując dalej, w stronę rzeki Klang natkniecie się na Central Market, w którym będzie szansa na zaopatrzenie się w upominki w bardziej „cywilizowanych” (kupcy handlują w wydzielonych boksach, z klimatyzacją – ma to swoje odzwierciedlenie w ich cennikach). Kontynuując przechadzkę dotrzecie do wspomnianego wcześniej meczetu Majek oraz Merdeki, po drodze mijając River of Life – zrewitalizowaną przestrzeń miejską pełną murali i innej sztuki ulicznej.

Foto: Rafał Waśko / archiwum prywatne

Nocny rynek i nocne życie

Czym byłaby wizyta w Azji Południowo-Wschodniej bez wybrania się na nocny rynek? Jalan Alor to zdecydowanie najpopularniejsza atrakcja.. Za dnia senna, dostępna dla samochodów ulica, wieczorem wypełnia się podróżnymi spragnionymi lokalnych smaków w najlepszym wydaniu.

Również miejscowa społeczność często gości w tamtejszych lokalach, zatem nie powinien dziwić widok odbywającego się tam wesel lub rodzinnych uroczystości. Na Jalan Alor dostaniecie niemal wszystkie specjały, z których słynie Malezja: nasi lemak, rendang, laksa oraz char kway teow to tylko początek długiej listy pyszności, których warto spróbować, jeśli tylko jesteście w stanie wyposażyć się w drugi żołądek (by najeść się na zapas). To również doskonałe miejsce na spróbowanie duriana, wody kokosowej lub świeżo wyciskanego soku z mango.

Foto: Rafał Waśko / archiwum prywatne

Ukryte bary i lokale na dachach budynków

Kuala Lumpur oferuje niezwykłe bogactwo życia nocnego. Liczne bary i restauracje sprawią, że każdy znajdzie tu coś adekwatnego do własnego gustu i oczekiwań. Od siebie wspomnę jedynie 3 miejsca.

Chcecie zobaczyć Wieże Petronas z niezwykłej perspektywy? Wybierzcie się do eleganckiego baru Marini’s on 57. Pamiętajcie o obowiązkowym dress code (zakaz wstępu w krótkich spodenkach i japonkach) oraz o wcześniejszym dokonaniu rezerwacji.

Heli Lounge Bar znajduje się na terenie lądowiska dla helikopterów na szczycie wieżowca. To niezwykle popularne miejsce niejako padło ofiarą swojego sukcesu, wobec czego aktualnie sprzedawane są bilety wstępu do baru za kwotę 100 MYR (ok. 85 PLN). Wejściówka podlega następnie wymianie na dwa drinki. Lokalizacja blisko nocnego rynku Jalan Alor oznacza, że będzie to idealne miejsce do „zapolerowania” wieczornej kolacji w towarzystwie zachwycającej panoramy miasta!

Położony na terenie Chinatown PS150 to „ukryty” lokal urządzony w estetyce dawnego chińskiego opium baru. Mnie osobiście bardzo przypadł do gustu wystrój i klimat, na który składają się przygaszone światła, czerwone lampiony oraz tradycyjne motywy z Państwa Środka. To klasyczny „speakeasy bar”, zatem zanim trafcie do środka, konieczne będzie samodzielne odszukanie wejścia. Żeby nie psuć zabawy wspomnę tylko, że powinniście zacząć od zlokalizowania niewielkiego sklepu z zabawkami.

Foto: ynm_yn / Shutterstock

Hotele z basenem typu infinity

Flagową atrakcją metropolii są baseny bez krawędzi znajdujące się na dachach lub wysokich piętrach wieżowców. Idealne miejsce na wieczorny relaks po dniu pełnym zwiedzania oraz nagranie story do social mediów, którego pozazdroszczą znajomi przebywający akurat jesienią lub zimą w kraju.

Baseny znajdziecie rozsiane po całym mieście. Dynamicznie zmieniająca się jego panorama pozwala odnieść wrażenia, że pozwolenia na budowę wydawane są tam równie łatwo, jakby były to autografy. Oznacza to, że wspomniane baseny dostępne są nie tylko w drogich hotelach, ale również w budynkach mieszkalnych i apartamentowcach – czyli możecie „ustrzelić” tego typu atrakcję nawet rezerwując noclegi przez Airbnb.

Który z nich oferuje najlepszy widok? Zapewne zadania na ten temat są podzielone, za najpopularniejszy zdecydowanie jednak uchodzi basen znajdujący się na szczycie hotelu The Face Suites.

Foto: Rafał Waśko / archiwum prywatne

Tor wyścigowy w Sepang

Poza granicami Kuala Lumpur, za to w bezpośrednim sąsiedztwie lotniska znajduje się legendarny tor wyścigowy Sepang. Jako pierwszy w Azji gościł on Grand Prix Formuły 1, choć aktualnie królowa sportów motorowych nie przyjeżdża do Malezji.

Odbywają za to zawody MotoGP oraz innych serii wyścigowych. W wybrane dni obiekt udostępniony jest do zwiedzania (warto sprawdzać kalendarz na oficjalnej stronie ), organizowane są również pokazowe jazdy, a nawet przejażdżki rowerem.

Zdecydowanie warto się tam wybrać, nawet jeśli nie śledzicie z zapartym tchem rywalizacji w motorsporcie. Nie wierzcie tym, którzy mówili, że Formuła 1 lub MotoGP to sporty, które lepiej oglądać w telewizji. Tego dźwięku oraz wrażenia zawrotnych prędkości nie da się porównać z żadnym innym doświadczeniem.

Foto: Rafał Waśko / archiwum prywatne

Dobrze wiedzieć:

Mam nadzieję, że zebrane przeze mnie kilka wskazówek oraz własnych doświadczeń przekonają was do zaplanowania kolejnym razem dłuższej przesiadki w Kuala Lumpur. Poniżej jeszcze ostatnie rady.

Jak dojechać z lotniska do centrum miasta? Możecie wybrać trasę pociągiem (55 MYR, ok. 47 PLN). Malezja to jednak ojczyzna słynnej aplikacji Grab. To azjatycki odpowiednik znanego nam z własnego podwórka Ubera, choć w mojej ocenie ma on znacznie więcej funkcjonalności. Zamówicie w ten sposób taksówkę, przejazd motorem, jedzenie a nawet zakupy.

Kiedy jechać do Kuala Lumpur? Miasto nadaje się na wizytę w każdym miesiącu roku. Gorący, podrównikowy klimat oznacza, że niemal zawsze będzie tam gorąco lub bardzo gorąco. Regularnie zdarzają się również burze oraz przelotne tropikalne ulewy.

Z Kuala Lumpur łatwo dojedziecie do wpisanej na listę światowego dziedzictwa UNESCO Malakki. Obszerną relację ze swojej wizyty w mieście opisałem na łamach Fly4free.pl kilka miesięcy temu.

Komentarze

na konto Fly4free.pl, aby dodać komentarz.

Nie ma jeszcze komentarzy, może coś napiszesz?


porównaj loty, hotele, lot+hotel
Nowa oferta: . Czytaj teraz »