Wiza do Indii jest jedną z najdroższych na popularnych kierunkach. Turystyczna kosztuje obecnie 232 zł. Wyrobić ją można tylko przez pośrednika – BLS International Visa.
Teraz do tej ceny doliczyć trzeba 25 zł. Bowiem tyle każe sobie płacić pośrednik za odesłanie dokumentów, wykluczając od 1 lutego odbiór osobisty. Czyli jadąc do Indii na wizę wydamy co najmniej 257 zł.
Ale nie to jest najważniejszą zmianą. Otóż w komunikacie na stronie pośrednika czytamy:
Od dnia 1 lutego 2015 r. osoby ubiegające się o wizę, są zobowiązane udostępnić swoje dane biometryczne (odciski palców i zdjęcie twarzy) wraz z wnioskiem.
Oznacza to tyle, że każdy chętny na wizę do Indii musi stawić się osobiście w Warszawie w placówce pośrednika. Nie ważne czy mieszka w Rzeszowie, Wrocławiu, Szczecinie – pocztą wniosku nie wyśle. Nie przekaże dokumentów przez znajomego ani przez specjalistyczną firmę. Musi poświęcić czas i pieniądze, by przyłożyć palec do skanera odcisków palców w Warszawie. Dodajmy jeszcze, że pośrednik wnioski przyjmuje i dane zbiera w dni robocze od 9 do 13.
Tylko jedno państwo z listy popularnych kierunków, ma równie kłopotliwe procedury wizowe dla Polaków. USA. Tyle, że wiza do USA ważna jest po wyrobieniu nawet do 10 lat i jest wielorazowa, a placówki obsługujące wnioski wizowe są w Warszawie i Krakowie. Turystyczna wiza indyjska jest jednorazowa ważna maksymalnie pół roku. Placówka jest tylko w Warszawie.