W naszej recenzji skupimy się na ostatnim odcinku podróży, czyli Doha (Ad-Dauha) – Warszawa na pokładzie A320. Jednak część zdjęć (serwis, gadżety), jako że są zbliżone dla większości tras pochodzą z pokładu A330.
Jeszcze słowo wstępu o rankingu Skytrax. Ranking ten klasyfikuje przewoźników w dwóch głównych kategoriach. Loty daleko dystansowe (tu Qatar ma 5*) i loty krótkie (4*). Trasa Warszawa – Doha jest tu trudno klasyfikowalna. Nie jest to ani klasyczny long-haul, ani short-haul. Trasa liczy 2500 mil a podróż trwa około 5h.
Ponieważ ranking Skytrax nie przewiduje kategorii medium-haul, przyjmujemy że z racji czasu trwania lotu powinniśmy mieć kontakt z produktem 5-gwiazdkowym (long-haul).
Maszyna, na pokładzie której w drodze do/z Doha spędzamy pięć godzin, to Airbus 320 w konfiguracji 2-klasowej (biznes i economy). Nasza podróż odbywa się w economy, w której łącznie są 132 miejsca. W klasie ekonomicznej znajdują się rzędy od 8 do 30. Nie ma jednak rzędu oznaczonego jako 13. Mamy więc 22 rzędy foteli w układzie 3 – 3.
Informacje SeatGuru o A320 Qatar Airways >>
Maszyna jeszcze pachnie nowością, jej wnętrze jest bardzo zadbane i czyste.
Na fotelach na pasażerów czeka zestaw kocyk („połówka”) i poduszka. Nie jest to coś ponadstandardowego ani specjalnej jakości. Zestaw jest jednak zdecydowanie w trakcie podróży przydatny, momentami temperatura na pokładzie jest niska i odczuwa się chłód. To też nic wyjątkowego, wiele linii z Azji lubi zmrozić pasażera ;).
Gdy już zapakujemy swój bagaż podręczny do luku siadamy w fotelu i… rozpływamy się. Projektanci fotela wykonali kawał dobrej roboty. Jest dobrze wyprofilowany i wygodny. Zagłówek regulowany jest tylko w pionie, oparcie rozkładane w znacznym stopniu, a uczucie komfortu powiększa wysuwające się do przodu siedzenie. Oparcie fotela jest wyjątkowo szerokie, widać to na zdjęciu poniżej (szkielet siedziska jest węższy od oparcia).
Ten zabieg powoduje jednak, że podłokietnik składa się tylko o około 45 stopni, niemożliwe jest całkowite schowanie go między oparciami. Dla mnie to istotna wada.
Gdy nacieszymy się wygodnym fotelem czas sięgnąć do kieszeni w fotelu przed nami. Znajdziemy tam trzy wydawnictwa: przewodnik po rozrywce pokładowej, katalog podniebnego sklepu bezcłowego i magazyn pokładowy. Wszystkie trzy pozycje to wydania na papierze wysokiej jakości, wykonane z dużą dbałością poligraficzną. Do naszej dyspozycji jest też prasa codzienna, tytuły zależne od odcinka lotu.
W aktualnym wydaniu magazynu pokładowego znajdujemy tekst o Warszawie, nowym miejscu na mapie lotów Qatar Airways.
W katalogu z bogatą ofertą podniebnego sklepu bezcłowego znajdziemy między innymi papierosy w bardzo dobrych cenach (50% lub mniej cen polskich). Oczywiście są też gadżety dla kolekcjonerów.
Najciekawsze znajdziemy jednak w przewodniku po rozrywce pokładowej. Oferta filmów i muzyki jest imponująca. W tym liczne nowości, w tym oscarowe „Operacja Argo” i „Lincoln”.
Programy TV i filmy oglądamy na dotykowo sterowanym ekranach, identycznych jak te, montowane w LOT-owskich Dreamlinerach.
Całość pokładowego systemu rozrywki (wzbogaconego o możliwość telefonicznych połączeń głosowych i komunikacji SMS) robi świetne wrażenie i potrafi solidnie wciągnąć. Niedoskonałości dopatrzyłem się dwóch:
– dotykowy panel, bez dodatkowego pilota skutecznie zniechęca do korzystania z gier. Ręce operujące na ekranie przed naszym nosem błyskawicznie się męczą,
– oferowane słuchawki nie sprawiają wrażenia solidnych i dobrej jakości, dla mnie maksymalna głośność (lub poziom wyciszenia oferowany przez słuchawki) jest zdecydowanie niesatysfakcjonująca. Być może jednak jestem przygłuchy :).
Dodatkowo muszę wspomnieć o usterce systemu śledzenia lotu na mapie, która miała miejsce na locie Doha – Warszawa. Drobiazg, ale w końcu recenzujemy 5-gwiazdkowe linie.
Jeśli znudzi nam się rozrywka pokładowa i chcemy korzystać z własnego smartfona/tabletu, do naszej dyspozycji jest gniazdo USB.
Czas na przetestowanie stolika przed posiłkiem. Jest funkcjonalny. Przesuwany w osi pasażer-fotel poprzedzający, z możliwością złożenia na pół i podstawką pod napój.
W trakcie podróży na odcinku Doha – Warszawa (jak i w odwrotnej relacji) serwowany jest jeden posiłek. Żeby przetestować jakość serwisu zamówiliśmy (pre-order) posiłek specjalny. Na każdym z odcinków posiłek był podany zgodnie z zamówieniem.
Serwowane jedzenie jest świeże i smaczne, nie oszukujmy się jednak, w klasie economy nie ma co liczyć na „podniebną restaurację”. Takie są jednak realia lotnicze wynikające z warunków przygotowania posiłków.
Poza posiłkami serwowane są napoje, zarówno alkoholowe jak i bezalkoholowe. Dostępność trunków jest ograniczona tylko zdrowym rozsądkiem. Trunki są jednak ze średnio-niskiej półki. Na przykład oferowane whisky to Johnnie Walker Red Label, a wódka to Smirnoff. Na uwagę zasługuje wino.
Czas najwyższy, by powiedzieć kilka słów o personelu pokładowym. Bez wątpienia realizuje najwyższe standardy i jest profesjonalny. Z ciekawostek szef personelu na odcinku Colombo – Doha postanowił przywitać się osobiście z każdym pasażerem. Unikalne doświadczenie :).
Profesjonalizm personelu pokładowego tym bardziej trzeba docenić, gdyż praca w klasie ekonomicznej na pokładzie A320 w konfiguracji 2-klasowej nie należy do łatwej. Już tłumaczę dlaczego.
Jak wspominałem wcześniej w klasie ekonomicznej w A320 QR podróżuje 132 pasażerów. Na tę grupę osób spędzających na pokładzie ponad 5 godzin przypadają dwie toalety. W połowie naszego lotu kolejka do toalety sięgała 24 rzędu. Personel pokładowy przez wąski korytarz między fotelami, zapełniony pasażerami oczekującymi do toalety przeciskać musi się z wózkami z posiłkami/napojami.
Oczywiście to niedogodność, nie tylko dla personelu pokładowego, ale przede wszystkim dla podróżnych z klasy ekonomicznej. W mojej ocenie, ta maszyna w konfiguracji 2-klasowej nie nadaje się na tak długie podróże – jeśli ma zapewniać 5-gwiazdkowy komfort podróży. Być może potrafiłaby się wybronić w konfiguracji jednoklasowej, znanej z linii nisko kosztowych, gdzie pasażerowie mają dostęp do czterech toalet.
Drugą wadą A320 przy długich podróżach jest układ foteli 3-3, gdzie pasażer spod okna, aby wydostać się na korytarz, musi przepraszać dwójkę pasażerów obok. Nie obejdzie się też bez przeszkadzania pasażerom z przodu, bowiem całkowicie rozłożone fotele przed nami uniemożliwiają przedostanie się do korytarza.
Plusy:
– czysta, zadbana, nowa flota,
– komfortowe fotele w klasie ekonomicznej,
– najwyższej jakości oferta rozrywki pokładowej,
– profesjonalny personel pokładowy,
– dobry serwis.
Minusy:
– Airbus 320 w konfiguracji 2-klasowej,
– nieskładane podłokietniki, słaby poziom dźwięku w słuchawkach, brak dodatkowego sterownika do gier.
– brak Wi-Fi jako opcji płatnej.
W mojej ocenie podróż na pokładzie A320 to doświadczenie na 4* (ocena taka jaką daje Skytrax dla lotów short-haul), jednak z dużym minusem za niedogodności związane z typem i konfiguracją samolotu. Nie zmienia to faktu, że podróż Qatar Airways, to najlepszy produkt do tej pory, z którym spotkałem się z/do Lotniska Chopina (nie leciałem jeszcze liniami Emirates). Jednak z takim produktem QR zdecydowanie nie zasługuje na miano najlepszej linii lotniczej na świecie. Pozostaje mi życzyć Qatar Airways, by jak najszybciej zaproponowało z Warszawy podróże samolotem szerokokadłubowym.
Bonus wideo: zobacz Doha z powietrza