Planuje z kumplem wyprawę za koło w lipcu. Plan w skrócie taki - lot z Modlina do Rygge, tam pociąg i minipris do jakiejś miejscowości za kołem, tam 2-3 dni na miejscu, wejście na jakąś dużą górę co by zobaczyć słońce nie mogące się schować za horyzont, przy okazji kąpiel 'na morsa' w fiordach. Fajnie by było, gdyby bylo to blisko dobrze skomunikowanego kolejowo miasta (myślałem o Bodo) gdzie przy okazji można kupić wodę i chlebek (bo resztę się z Polski przywiezie).
Ma ktoś z Was za sobą taką podróż? Jakies rady, coś polecacie? Byłem kilka lat temu na podobnym wypadzie w Stavanger i było super, 4 dni na miejscu z wejściem na Preikestolen - coś niesamowitego
No i low budget - z lotem z WMI wyszło wszystko po 300 zł na łebka, tyle że nie jeździliśmy pociągami 
