Fly4free.pl

Hipotetycznie: idziesz do sklepu, widzisz promocje TV za smiesznie niska cene. Bierzesz go oczywsicie pod pache. Przy kasie okazuje sie ze cena jest nie wlasciwa bo jakas panna postawila cene ktora miala znalezc sie na zelazkach obok telewizorow LCD...

Teraz pytanie: czy sadzisz ze Pani przy kasie wypusci Cie ze sklepu zadajac oplaty znacznie nizszej czy jednak uprzejmie cie poinformuje ze byl to blad i zadada ceny wlasciej?

Jezeli to drugie to czy tez wkorczysz na droge krucjaty przeciwko jakies sieciowce czy tylko przyjmiesz przeprosiny i uznasz to za niefortunna sytuacje?

Tutaj mamy podobna sytuacje. co prawda nie wchodzisz w stosunek prawny ze sklepem lapiac za TV i wnoszac go do kasy ale przyklad obrazuje chyba dobrze zasady dzialania firm i takze promocji.

Nawiasem mowiac to jest tylko moja interpretacja rzeczywistosci a nie wypowiedz specjalisty o prawa,zasad sklepowych itd.

Jeśli opis się zgadzał i jest to opis do tego telewizora to mogę wziąć go za tą cenę która jest postawiona i opisuje ten produkt.

Edit: Przyznasz się, że pracujesz dla booking czy nie?
Fajnie gdyby była tu osoba, która mogłaby przekazać uwagi wyżej. Sytuacja w której nie wiemy czy to dobra oferta czy błąd jest odrobinę "chora" i myślę, że przydałyby się jakieś rozwiązania - z korzyścią dla obu stron.

Rozwiązanie jakim nazywasz dzwonienie do booking z pytaniem o cenę to kiepskie rozwiązanie. Hotel/pośrednik powinien w jakiś sposób odpowiadać za swoje błędy i mieć świadomość ich konsekwencji.

Dokładnie, ma tu zastosowanie art 543 kodeksu cywilnego: Wystawienie rzeczy w miejscu sprzedaży na widok publiczny z oznaczeniem ceny uważa się za ofertę sprzedaży.

Prawdopodobnie od dłuższego czasu nie mieszkasz w Polsce dlatego takie nieprawdziwe przykłady dajesz. Tesco uznaje błędy cenowe, a jeśli błąd cenowy znajdziesz to wypłacają Ci nagrodę bodaj podwójną różnicę:)

Wypuści i jeszcze podziękuje za to, że tylko jeden wziąłem. Bo pewnie będzie miała świadomość (albo kierownik), że jak tego nie uczynię to jedne co ich czeka to grzywna przewyższająca ich strate z tytułu promocyjnej sprzedaży.

jeśli to byłby jeden telewizor to OK ale tu pół sklepu ma jakieś dziwne ceny. się zamyka i otwiera po sprawdzeniu gdzie tkwi problem!

_________________
Marzy Ci się wycieczka rowerowa po Hiszpanii? Zapytaj! Coś podpowiem ;)

Szczerze rozumiem wasze niezadowolenie bo sam byl bym niepocieszony gdyby mi anulowano rezerwacje. Natomiast po zapoznaniu sie z tym calym regulamienem, stwierdzam, niestey, ze i buking i hotele zabezpieczaja sie na wypadek pomylek. co za tym idzie jezeli istnieje jakas promocja i wydaje sie zupelnie nierealna to znaczy jedno z dwoch: jest o promocja i faktycznie udalo sie zarezerwowac pokoj po smiesznej cenie lub jest to blad przy ustalaniu ceny ze strony hotelarza. jedno wyklucza drugie. tak to niestety wyglada. i chyba wszystkie inne serwisy maja tak samo. z punktu widzenia konsumenta to jakas bzdura ale z punktu widzenia biznesu jest to prawdopodobnie zabezpiecznie gwarantujace niemozliwosc utraty plynnosci finansowej.

Wiedzac to, i pomimo komentarzy ze to cafanie sie w rozwoju, gdybym mial taka oferte wykupic upewnilbym sie czy to faktycznie jest oferta prawdziwa czy moze blad. niestety sam z tego zadowolony nie jestem ale taka jest moja indiwidualna ocena sytuacji i sam bym tak zrobil zeby uniknac rozczarowania i siedzenia po kilka tygodniu na forum i nakrecania sie nawzajem. Szkoda zycia. przeciez uzywajac jakiegos serwisu akceptujesz jego warunki i ewentualne konsekwencje, np sam usunoles mojego posta powolujac sie na regulamin i wklejajac mi jakisstandardowy flustrujacy template. z konsekwencja i premedytacja. moge narzekac teraz i sie zalic bo wcale nie uwazam, ze usuniety zostac powinnien ale tego nie robie bo wiem, ze, jak to kilka postow wczesniej napisal pewien uzytkownik, parafrazujac oczywiscie, "z wiekszym nie wygrasz".

Wysyłacie co chwile te Wasze sekretne, tajne oferty, pełno w nich okazji, np. "Włochy od 30 PLN" itp.
A potem jak ktoś coś fajnego znajdzie, to zaraz "to nie my, to hotel, my tu tylko robimy za reklamodawcę, życzymy sukcesów w sądach".
Niefajnie. Mieliście renomę, widać już teraz to tylko gonicie liczby.
Ryanair się wziął za poprawę wizerunku, booking idzie w drugą stronę.
No nic, dobrze wiedzieć, że trzeba szukać alternatywnych serwisów, może nie będzie lepiej, ale chociaż bez rozczarowań.

Chciałbym tylko zauważyć, że to co Szanowny Pan wypisuje jest powszechnie znaną metodą manipulacji.
W psychologii zjawisko takie nazywane jest "niską piłką". Forumowiczom zarzuca Pan brak kręgosłupa moralnego,
jednocześnie samemu propagując tak nieetyczne postępowanie? Proponował bym się zastanowić nad tym.

1)I tu się mylisz:) nie było by Cię tutaj gdyby nasze negatywne opinie nie zostały zauważone.
2)Niestety też twoje słowa obnażają twoje konfrontacyjne intencje.
Buking powinien chcieć z nami współpracować, dogadać się a nie pragnąć wygrać z mniejszym i 'słabszym'

Gdyby życie było tak proste jak sobie życzy wielu uczestników tego forum to nie były by potrzebne sądy, federacje konsumenta, komisje rozjemcze, arbitrażowe itp. Niestety oczywiste jest , że choćby ustalenie co jest błędem a co promocją "raz na zawsze" jest absolutnie niemożliwe. Po prostu różni ludzie w różnym czasie będą mieli na ten temat różne zdanie w zależności od nastroju czy osobistego zaangażowania. W większości przypadków będzie można osiągnąć jakiś konsensus, co niestety nie jest możliwe w przypadkach granicznych np. pokój w hotelu 5 gwiazdkowym za 40 Euro. Dodatkowo oczywiście ocenę utrudniają promocje znacznie odbiegające od standardu jak np. bilety Ryanaira za 1 z.ł. Mimo tego twierdzę, że 99% "pokrzywdzonych" ostatnio przez booking. com potrafi rozróżnić błędy od promocji. Walczą, bo w przeszłości w przypadku ewidentnego błędu np. w sprawie hotelu na Bali Azjaci honorowo prawdopodobnie obciążyli kosztami sprawcę błędu lub solidarnie wszystkich pracowników.

_________________
http://banner.flightdiary.net/szczepan

Napiszę jak to wygląda moim zdaniem z prawnego punktu widzenia. Na początku od razu piszę że jeszcze nie ukończyłem studiów ale wydaje mi się że w tej kwestii się nie mylę.

To czy booking.com naruszył obowiązujące przepisy prawne w chwili obecnej jest bez znaczenia. Znaczenie ma fakt że na chwilę obecną świadczenia nie chce spełnić i jest to przesłanka wejścia na drogę sądową. Portal z całą pewnością powoła się na wadę oświadczenia woli która powouje nieważność. W Polsce art. ten brzmi następująco:



Ktoś może słusznie zauważyć że poco przytaczam polski KC skoro booking obowiązuje ustawodawstwo holenderskie. A no po to że całe europejskie prawo cywilne w mniejszym bądź większym stopniu zostało zbudowane na gruncie Prawa Rzymskiego, w tym przypadku mowa o błędzie co do substancji (error in substantia). Jestem pewien że podobny art. występuje w kodeksie holenderskim.

Jeżeli komuś się chce jeszcze walczyć to zamiast spamować portale społecznościowe proponowałbym skontaktować się z jakąś kancelarią holenderską bądź poszukać jakiegoś orzecznictwa lub wyroków wydanych przez Trybunał Sprawiedliwości UE na które chociażby można by było się powołać w korespondencji z Bookingiem. Spamowanie i żebractwo o uznanie rezerwacji na FB uważam za żenujące.

Jak najbardziej Cie rozumiem i fakt że poniosłeś pewnego rodzaju koszty takie jak wykupienie lotu do miejsca zakwaterowania. Niemniej mając na uwadze to co napisałem powyżej możesz tego dochodzić na drodze sądowej od Booking.com czyli naprawienie szkody wynikającej z ich błędu (363 § 1 KC). Zwracam jednak uwagę że widząc tak niską cenę za nocleg w hotelu 5* w stolicy jednego z większych państw europejskich można śmiało założyć że jest ona podana błędnie.

Akurat ceny w mniejszych państwach europejskich są zazwyczaj wyższe i użycie mocnego slowa "większych" nie nada twojemu twierdzeniu wiarygodności tylko ze względu na to słowo

_________________
Dancehall Masak-Rah
Junior Stress - Za Mało Cichej Wody W Rzece

Rozumiem że masz na myśli hotele 5* o których pisałem a którego fragmentu nie byłeś już w stanie zacytować ? Jeśli tak to ciekawa teoria Mnie się raczej wydaje że w każdym kraju europejskim cena za noc w pokoju 5* jest podobna, niemniej możesz mieć na ten temat inne zdanie.

Ja rozumiem, że zdajesz sobie sprawę, że to hotel dokonał anulacji rezerwacji, a nie booking.com?
Hotel wprowadza ceny i dostępność przez ichni extranet i tam wszystkim zarządza. Booking.com jest tutaj pośrednikiem między stronami umowy.

Jakkolwiek nie zgadzam się z taką polityką to uwżam, że dochodzić czegokolwiek można jedynie bezpośrednio od miejsca w którym miał mieć miejsce kwaterunek.

Jedyne co można osiągnąć akcją w stronę booking.com to to aby wpłynęli na kwestionowane hotele by te rezerwacje zostały zaakceptowane, ale szanse na to są bardzo nikłe.

Ja nie pracuję co prawda w bookingu, ale...

Co jeśli karteczkę z ceną położył 5 minut wcześniej dajmy na to Pan Zenek, który nie jest pracownikiem sklepu? Klient mówi: "Panie, koło telewizora była karteczka TV Samsung HiperMegaHD 50" i cena 399zł, a na telewizorze jest naklejka "TV Samsung HiperMegaHD 123" - więc myślę super promocja i załadowałem do koszyka 10 tych telewizorów, bo mam w domu 10 kanałów i lubię stale wiedzieć co się dzieje w telewizji".

Jak najbardziej klient ma słuszność - napisy się zgadzają. Ale co w takiej sytuacji może wtedy powiedzieć kierownik sklepu?
a) "no dobra, karteczka była to była, żyje się tylko raz, miłego oglądania. Mam nadzieję że jak będzie pan miał odbiornik satelitarny to dokupi pan u nas następnych 100 telewizorów w standardowej cenie, wyjdziemy wtedy na swoje."
b) "hola hola to nie my wystawiliśmy cenę 399 zł za najnowszy telewizor plazmowy, telewizory plazmowe tego typu kosztują 4000 zł! Mógł się pan domyślić, że coś jest nie tak. Przejrzeliśmy monitoring i to Pan Zenek wystawił złą karteczkę, ale to nie my zatrudniamy Pana Zenka. Pan Zenek nie chce zapłacić z własnej kieszeni, więc nie wydamy panu tych 10 telewizorów, ale może Pan pójść do sądu i domagać się od Pana Zenka zadośćuczynienia. Ma Pan szanse wygrać sprawę."

Nie da się ukryć, że sklep ma w regulaminie napisane "Nie odpowiadamy za Panów Zenków", w związku z czym kierownik wybiera opcję b).

Wobec tego klient niepocieszony odchodzi od kasy z pustymi rękoma i mówi pod nosem "już nigdy więcej nie pójdę do tego sklepu, skąd będę wiedział czy kupując telewizor "TV Samsung HiperMegaHD 110", który sobie upatrzyłem za 3500 zł nie zrobią ze mnie znowu durnia przy kasie".

Część ludzi się rozchodzi, ale w kolejce stoi wciąż 100 ludzi i większość ma w koszu kilka telewizorów, a jeden nawet przyjechał do sklepu wózkiem widłowym żeby załadować całe europalety z tymi telewizorami. Słysząc wypowiedź kierownika, podnosi się szmer:
- a ja jechałem jak szalony przez całe miasto, dostałem dwa mandaty i miałem stłuczkę, zapłaćcie chociaż za to!
- a ja odszedłem od rodzącej żony, jak usłyszałem o tej promocji! Dajcie telewizor!
- a ja wynająłem wózek widłowy, kto mi za to zwróci!

Z tym tylko, że pierwszy nie ma auta, drugi nie miał nigdy nawet dziewczyny, a trzeci faktycznie mówi prawdę - jest właścicielem komisu z elektroniką i wynajął wózek widłowy, bo pół roku wcześniej udało się wykorzystać błąd Pana Gienka, który postawił w epizodzie szaleństwa karteczkę z ceną 50 zł przy kinie domowym za 500 zł. Ale to jeszcze za czasów innego kierownika sklepu.

Ależ misiu kolorowy, zgodnie z polskim prawem obowiązująca jest cena "na półce" i sklep musi mi sprzedać po takiej cenie jaka jest wystawiona przy towarze. MUSI! Jakby mnie nie chcieli wypuścić ze sklepu to wzywam Policję, pokazuję art. 543 kodeksu cywilnego i wychodzę z TV



ale z prawnego punktu widzenia bredzisz.... sklep jako profesjonalny uczestnik rynku nie może pozwolić bezkarnie hasać po sklepie Zenkom i innym
________

Problem w całym tym zamieszaniu jest taki, ze pośrednik zwala na klienta obowiązek weryfikacji prawidłowości oferty. A to nie klient jest od tego. Jasnym dla nas chyba wszystkich jest, że to hotele ewentualnie zawaliły z cenami, booking, agoda czy cokolwiek innego to tylko tablica ogłoszeniowa. Ale jeśli już działają jak ta tablica to niech kontrolują co kto im na tą tablicę wrzuca. I biorą za to odpowiedzialność. Bo jak ja mi ktoś na ogrodzeniu powiesi baner z pornografią to ja oberwę. A my mamy obecnie totalne olewactwo klienta i sytuację "nie mamy Pana płaszcza i co nam Pan zrobi". Nie tedy droga drogie portale pośredniczące. Ostatnimi dniami było wiele przykładów, gdzie ludzie pisali i dzwonili do booking.com czy dana oferta jest na serio i w odpowiedzi słyszeli - nie wiem... No ludzie...

A ze swej strony w ramach protestu skasowałem już jedną rezerwację na luty i ominąłem pośrednika dokonując jej bezpośrednio w Welltonie.

_________________

MOJE RELACJE Z PODRÓŻY

Własnie jak tu teraz traktowac ceny na booking.com
Znalazłem fajny apartament w Zakopanym i w terminie co szukam mam ceny znizkowe:

ta cena 4290 jest skreslona i nowa to 960zł zaoszczędz 78%
Pytanie: czy to błąd czy promocja- pewnie jak zarezerwuje to dostane meila ze błąd... i tu booking.com traci wiarygodność bo jak traktowac te ceny na ich stronie?

Wg ostatnich interpretacji bukingu powinno się:
1. Zadzwonić do bukingu czy to oby nie błąd - tam powiedzą że skąd mają wiedzieć
2. Dzwonisz do Zakopanego: obdzwaniasz z 10 podobnych apartamentów wszak musisz mieć rozeznanie jaki jest poziom cen. Jeden tel nie wystarczy bo Ci też mogą mieć promocje ; (
3. Dzwonisz w końcu do zainteresowanego hotelu i błagasz "przyjmijcie mnie, tylu obdzwoniłem wszędzie taniej to pewnie u Was błędów w cenie nie ma"

A na koniec to nie wiesz śmiać się czy płakać