Fly4free.pl

Aż dziwne, że przez tyle lat na forum nie pojawił się wątek dotyczący jedzenia w moim ukochanym mieście w Azji Południowo-Wschodniej Zatem mam przyjemność podzielić się kilkoma własnymi typami:

Mama Wong's - mój numer 1. Miałem okazję spróbować chyba całego menu, wszystko bardzo smaczne. Dodatkowo na miejscu czeka miły polski akcent: https://maps.app.goo.gl/exhGdUPuftnNbPXY6

Sovanna - dla szukających lokalnego jedzenia, ale niekoniecznie podawanego na plastikowych krzesłach na ulicy. Nie jest supertanio (jak można by spodziewać się po tej części świata), ale miejsce zdecydowanie godne polecenia. Klientela głównie lokalna: https://maps.app.goo.gl/wz5PttSJ1j86DUou8

Maloop - nieco na uboczu, restauracja położona pośród pięknego zielonego ogrodu (co w mieście jest niestety rzadkością). Menu to fusion lokalnych smaków i składników z różnymi zachodnimi wynalazkami - ale w dobrym tego słowa znaczeniu. Dodatkowo można spróbować takich specjałów, jak świerszcze czy też czerwone mrówki: https://maps.app.goo.gl/q74azToghiSan2Bu9

Nesat - obowiązkowa pozycja dla fanów owoców morza. Elegancko oraz w bardzo przystępnych cenach: https://maps.app.goo.gl/pSdGyqRNG6pWaWJPA

Japońskie restauracje spod znaku LaB (np. Umi LaB, bowiem jest ich kilka w mieście) - duży wybór dań, przystępne ceny oraz to, z czego słyną lokale w kraju kwitnącej wiśni, czyli all you can drink w śmiesznej (i potencjalnie niebezpiecznej) cenie. Można zagrać z kelnerką w kamień-papier-nożyczki, by spróbować wygrać darmowe piwo https://maps.app.goo.gl/EL9KiweX7az5bUsu8

Tom Yum Kung - tajska restauracja nie będzie pierwszym wyborem dla większości odwiedzających Kambodżę, ta jednak zasługuje na bardzo dobrą ocenę, zarówno w lokalu, jak i dostawie. Miejsce to odwiedził swego czasu i nakręcił wewnątrz jeden z odcinków swoich przygód słynny polski pielgrzym - Robert Makłowicz: https://maps.app.goo.gl/bKXgVSUCetzr7qLz6

WAT chocolate - ze słodyczami znanymi nam z Europy w Azji różnie bywa, jeśli ktoś zatęskni jednak za takim smakami, to moja ulubiona miejscówka na lody oraz czekoladę. Miejsce prowadzone przez właścicieli pochodzących z Francji, ceny również europejskie: https://maps.app.goo.gl/NFEQRy145uaA8HF9A

Yang Pov - dla chcących posłuchać na żywo największych klasyków z lat 60 i 70 (szczerze polecam), w środku o dziwo mało turystów, sporo miejscowych, autentyczna atmosfera. Brak opłaty za wstęp rekompensowany jest wyższymi cenami jedzenia i alkoholu: https://maps.app.goo.gl/YCxArCamNw9th4tn7

Celeste - jednak nie restauracja, a skybar. W mojej ocenie aktualnie najlepsza panorama nocnego miasta, dodatkowa atrakcja: platforma, na której znajduje się bar obraca się: https://maps.app.goo.gl/ygY9apJv7e4sPkRKA

Samai - zaskakujące miejsce na mapie PP. Rodzinna firma z Wenezueli zajmująca się destylowaniem rumu. Raz w tygodniu miejsce otwiera swoje podwoje dla odwiedzających, organizując wieczorne imprezy: https://maps.app.goo.gl/hAX4bK8HCwvyuivF7

Jak ktoś teskni za polskim jedzeniem bardzo, bardzo polecam restaurację Warsaw . Fantastyczne polskie jedzenie , mega duże porcje , przystępne ceny. Przemiła Pani właścicielka!!!

Z powyższych byłem w Mama Wong’s - jest ok, w dobrej lokalizacji więc jeśli jesteście w okolicy i przejedliście się kuchnią khmerską warto zajść. Cenowo równie bardzo dobrze, niewiele drożej niż dania lokalne.

A co do kuchnia khmerskiej to od siebie polecę dwa miejsca:
- Khmer Women' Food, dosłownie dwa kroki od Bassac Street. Właściciel mówi po angielsku, dla świeżych w Kambodży karta zawiera również opisy poszczególnych dań. Smak super, ceny super, atmosfera super - polecam,
- Romdeng Restaurant - trafiliśmy tam przypadkiem, w drodze do innej restauracji, okazał się to być dobry wybór. Menu lokalne, zawiera kilka pozycji których ciężko szukać w „standardowych” khmerskich lokalach. Ceny bardzo dobre, ja byłem zachwycony bakłażanem z wieprzowiną. Warto zajrzeć i spróbować czegoś lokalnego, ale mniej znanego.
- Golden Pumpkin - oddział knajpy znanej z Siem Reap. Standard zachowany, można iść w ciemno w obu lokalizacjach i dobrze zjeść.

@Sajsi !!! Dokładnie tak Khmer woman przezaje..ste żarcie i to doslownie jedna przecznice dalej( dzisiaj potestuje kolejne pozycje z menu). Co do Mama dumplings warto wpasc w happy hour bo w cenie porcji pierozkow dostaniemy tez przystawke i napój 5.5$. Mi najbardziej smakowało to special menu wonton spicy. Umieja w spicy bo ma smak a nie tylko tępo ostre jak w mex czy polskich super ostrych knajpach.
Dokładnie pomiędzy Mama i Khmer jest taka knajpka z happyhour. Musze przyznać,że jak jestem ponad 2 tyg w podróży poza EU to zjedzenie takiej „italia wannabe” pidcki za 4$ bardzo mnie się dla mnie spodobało. W normalnej cenie to żart ale za 4$ do wzięcia na skybar bardzo przyzwoita sprawa ale to raczej dla tych którzy są dłużej w trasie bo przylecieć tu i 1 dnia opierdzielać pizze to osobliwe

_________________
Tolerancja kończy się tam, gdzie zaczynają się prawa człowieka

David noodle: miejsce zyskujace na popularnosci teraz już 100% gości to turyści. Pewnie takich miejsc w PP jest bardzo dużo ale ten jeden robi na tym biznes wystawiając stół do makaronu na zewnątrz i super. Ten makaron jest wybitny i wcale nie dopłacamy do „znana knajpa”.
Przepyszne pierogi z wieprzowiną i szczypiorkiem wziąłem w wersji w zupie z dodatkiem makaronu. Bardzo dobry amok chociaż nie przygotowywany tradycyjnie to chętnie bym wrócił. Ps kambodzanska whisky jest okrutna odpusccie sobie w sklepie za rogiem flaszka po 7$

_________________
Tolerancja kończy się tam, gdzie zaczynają się prawa człowieka

David noodle polecam rowniez odwiedzone dwa tygodnie temu, i zgadzam sie z khmer whisky - nie wiem o co chodzi ale smakuje jak pomieszana z woda

Do tego nienajgorsze jedzenie (khmerskie) bylo tez w Kabbas - https://maps.app.goo.gl/Akn9ucxNsmUNGKZ57

czego natomiast zdecydowanie nie polecam to Rumba Afro-Latin - https://maps.app.goo.gl/nJyQ2rCGVN6MSLqX9 - w przyplywie upojenia alkoholowego oraz ocen na googlu (5,0 przy 60+ opiniach) uznalismy ze trzeba przelamac czyms azjatycka kuchnie i sprobujemy arep i patacones. Arepy glownie z nazwy natomiast jeszcze jako tako sie dalo je zjesc ale patacones nam bardzo nie podeszly, tluste, slabej jakosci. Po tej niewatpliwej przygodzie zagadalem pania ktora nas obslugiwala czy w ogole wlasciciel jest z Afryki lub Ameryki Pol. i okazalo sie ze byl - ale sprzedal biznes kambodzanczykowi