Fly4free.pl

Mam pytanie do osób, które przekraczały granicę BiH (niezależnie z jakim krajem). Czy ktokolwiek spotkał się z wymuszaniem łapówek? Wybieram się tam niedługo i dziś spotkałem się z paroma osobami, które tam były w przeciągu ostatnich dwóch lat, i ostrzegły mnie o tym, że wymuszenia zdarzają się dość często (standardowo 50 EUR) i nie ma znaczenia z jakiego kraju się wjeżdża bądź do którego się wyjeżdża. Inną opcją (również służącą wyłudzeniu) jest niewbijanie pieczątek na wjeździe (jeśli ktoś przekracza granicę z paszportem) i robienie problemu (którego rozwiązanie również kosztuje 50 EUR) z wyjazdem. Dodam, że wszystkie te sytuacje miały miejsce w przypadku Bułgarów i przekraczaniu granicy samochodem z bułgarskimi blachami.

w zeszłym roku nie miałem takich przygód - jechałem z Dubrovnika przez Sarajevo na północ, więc wjeżdżałem i wyjeżdżałem z/do Chorwacji. kontrole były bardzo spokojne i cywilizowane

Rowniez jechalam z Dubrownika i nie bylo zadnych problemow. Samochod byl z wypozyczalni na chorwackich tablicach.

_________________
Carpe Diem.

Również nie miałem problemu. Masz paszport/dowód i zieloną kartę i gra muzyka.

Nie jechałem autem lecz serbskim rejsowym autokarem, było to w lipcu tego roku na przejściu Popovi, "przetrzepali" mnie na granicy BiH pogranicznicy z tego kraju łącznie z wyjmowaniem z małej podręcznej torby leków i brudnych gaci przy innych pasażerach czym wzbudziłem niezdrowe zainteresowanie współpodróżnych, padały pytanie gdzie i po co itp., byli mało sympatyczni lecz nie padło ani słowa o jakąkolwiek "kapuchę". Ok mają do tego prawo, wydałem się podejrzany ok, rozumiem ale przyzwaczajony już jestem do kontaktu z naszymi lub unijnymi służbami gdzie takie rzeczy są ogarniane w inny przyjemniejszy sposób.

Ja również jechałem autobusem z Dubrovnika do Mostaru i kilka razy przekraczaliśmy granicę. Nikt nie dawał do zrozumienia, że oczekuje łapówki. Trochę się obawiałem tych przejazdów, gdyż zapomniałem paszportu i okazywałem dowód osobisty. Ale wszystko było OK.

Ja również przejeżdżałem granicę BiH kilkukrotnie - zawsze bez problemu. Natomiast chcieli nas skasować na 50 euro macedońscy pogranicznicy. Twierdzili, że nie mamy jednego kwitka z autostrady (które trzeba pokazać na granicy). Poszło na ostro - ale pieniędzy nie dostali.

Ja przekraczałem granicę BiH z Chorwacją dwa razy i dwa razy z Czarnogórą Wszystko sprawnie i szybko.

Wysłane z mojego GT-I9305 przy użyciu Tapatalk

Dzięki wszystkim

Autokarowo na granicy Bośniacko-Chorwackiej przy powrocie z Medjugorie - ale nie przez Metkovic tylko to nowe przejście przy kawałku Bosniackiej autostrady - po stronie Bosniackiej szybko sprawnie. Po stronie Chorwackiej stały przed nami 3 duże autokary na Serbskich blachach - widząc to chorwacki misiek wziął nasz autokar z unijnymi gwiazdami na bok - wszedł przywitał się i kazał jechać dalej.

Weselej było na drodze tranzytowej do Dubrownika w Neum - Bośniak wszedł i pyta - polską wódkę macie? nie, a piwo? nie, a rakije? dopiero kupimy w Dubrowniku... to dajcie chociaż wody zimnej... dostał Polarisa z Biedy i tyle. Przelot przez Neum z pobytem na stacji kwadrans. Można na dowód i paszport - tak samo na granicach Czarnogórsko-Bośniackiej bo tą też przekraczałem w Ilino Brdo - tu czarnogórcy mieli wszystko w d...ie a Bośniaczka skanowała każdy paszport - razem z 40 minut. Brzydkich sugestii nie stwierdzono.

Co do pieczątek, przekraczalem granicę Chorwacko - Czarnogórską koło Herceg Novi, Czarnogórsko-Bośniacką w Ilino Brdo, Bośnicko-Chorwacką na wysokości Medjugorie plus tranzyt Neum - pieczątkę dostałem tylko w Debeli Brijeg od Czarnogórca.
Kierowca sam był zdziwiony że czarnogórcy nie skasowali go 50 euro "opłaty ekologicznej".

_________________
zapraszam serdecznie :-) na nasz ig: Podróżnicy z Kórnika :-)

W tym roku przekraczałem granicę Bośnia-Chorwacja (nie do Dubrownika) w sumie 3 razy i Bośnia-Serbia 1 raz. Żadnych problemów nie było. Czasem nawet dowodów nie chcieli tylko znudzeni machali ręką, żeby jechać. 3 lata temu jechałem do Dubrownika i wyglądało to tak samo. Podobne wrażenia mieli moi znajomi, którzy jeździli po Bośni rok temu.

Zdarzają się jedynie kolejki do granicy (HR-BIH w Metkovic i BIH-SRB w Donje Vardiste).

Jakoś nikt nie pisze o ważnym aspekcie podróżowania samochodem przez Bośnię i Hercegowinę:

Znajomy kierowca autokarów podróżujący często z wycieczkami do Medjugorie w rozmowie przekazał mi, że w przypadku kontroli drogowych samochodów osobowych na zagranicznych nr. rejestracyjnych to jest głównym jej powodem i być może z tego wynikają problemy (choć kilka lat już nie jechałem tam samochodem i być może jak w postach wyżej i to się zmieniło)

W sumie to się wypowiem, bo wycieczka już się odbyła.

Zielona karta jest konieczna w BiH i Czarnogórze i była sprawdzona przez pograniczników. Żadnych problemów przy przekraczaniu granicy nie było, wszystko szło szybko i sprawnie.

W maju 2016 przejeżdżaliśmy swoim samochodem przez Bośnię do Czarnogóry, a wracaliśmy z Chorwacji. Na granicach w Slavonski Samac i Scepan Polije (nie polecam jazdy nocą ) poza krótkimi kolejkami, pytaniem czy jedziemy w celach turystycznych i sprawnym sprawdzeniem dowodów osobistych nie było żadnych niespodzianek. Wracaliśmy przez przejście w Slano (nie było żywego ducha) więc przejechaliśmy swobodnie, i Gradiska, celnik zapytał tylko czy mamy papierosy.
Na drogach jest sporo drogówki. Zatrzymali mnie dwa razy. Za pierwszym, przekroczyłem prędkość o 25km/h i kosztowało mnie to 200 BAM. Niestety Pan policjant nie chciał "negocjować" i zapłaciłem na miejscu. Za drugim razem była to wyrywkowa kontrola dokumentów w tym oczywiście zielonej karty. Dzięki urokowi mojej małżonki zostaliśmy puszczeni i życzono nam miłego dnia.

_________________

My w kwietniu tego roku nie miałyśmy żadnych problemów ani z celnikami ani z drogówką, mimo iż jechałyśmy na chorwackich rejestracjach. Ponieważ jechałyśmy przez Neum, granicę przekraczałyśmy wielokrotnie. Kontrola paszportowa była szybka i sprawna, raz nie chcieli nawet dowodów tylko machnęli ręką, by jechać dalej. Oczywiście zieloną kartę miałyśmy wykupioną.

Wysłane z mojego LG-D280 przy użyciu Tapatalka

Kilka dni temu przekraczałem polskim autem granicę BiH kilka razy:
- MNE->BiH Sitnica
- BiH->HR Ivanica
- HR->BiH Orachov
- BiH->HR Gradiska

Nigdzie nie było problemów, czas przejazdu kilka minut. Sprawdzali paszporty, dowód rejestracyjny samochodu, czasem zieloną kartę. Samochód nie był zarejestrowany na mnie, ale miałem upoważnienie notarialne do używania go poza granicami kraju po angielsku, ale nie pytali o to ani razu.

_________________

Również za każdym z 3 razów bez problemów

_________________
https://kamo375.fly4free.pl/

Pytanie mam, planujemy wypad do Bośni, jednak okazało się że kolega nie może znaleźć dowodu rejestracyjnego.

Zielona karta, OC, AC, umowa kupna, karta pojazdu wszystko jest.

Książeczka zniknęła jest tylko jej zdjęcie. Jak duże szanse są że pocałujemy klamkę na granicy Schengen?

_________________
Droit au but!

100%?

Niestety. Myślę, że bardzo duża szansa, że odbijecie się od granicy. W zeszłym roku w modzie covida sprawdzanie zielonej karty czy dowodu rejestracyjnego nie zawsze się odbywało ,za to certyfikat był oglądany wszędzie. Kolega mój jak się okazało jeździł motocyklem bez przeglądu i nawet nikt tego nie sprawdził a trochę granic wtedy było : Serbia / Bośnia / Czarnogóra / Kosowo / Bułgaria / Rumunia...

W tym roku jest inaczej. Podczas majówki byłem w Rumunii i Serbii i na wszystkich kontrolach granicznych sprawdzali dowód rejestracyjny. Co ciekawe Węgrzy zażyczyli sobie jeszcze prawo jazdy, gdy wracaliśmy już w stronę naszego kraju.