Fly4free.pl

Witam,
Zamierzam wybrać się w przyszłym tygodniu na stopa do
Niemiec. Spać będę w namiocie. Moje pytanie brzmi następująco: czy spanie na dziko stwarza jakieś problemy natury prawnej?
Chodzi głównie o Bremę, do której się udaję oraz być może jakieś okolice miast na trasie( Berlin, Hannover lub Hamburg).

10 lat temu jeżdżąc stopem spałem często przy niemieckich stacjach benzynowych, częściej bez namiotu, czasem z namiotem. Nie było problemu. Sami Niemcy, często wyciągali karimatę z samochodu i tak spali. Oczywiście nie robiłem tego tuż przy budynku stacji, ale też się specjalnie nie kryłem. Jak kojarzysz jak wyglądaj stacje przy autostradach, to zawsze jest tam pas zieleni, stoliki itp. To tam.

W niemieckich miastach nie spałem na dziko, ale spałem we włoskich, szwajcarskich i austriackich. Generalnie unikałem parków, a raczej szukałem miejsc w pobliżu szkół czy jakiś obiektów sportowych (ale nie chodzi mi tu o największe stadiony w miastach). Problemów nie było. Unikałem miejsc blisko dworców, jakiś z podejrzanymi typami itp. Wypieprzasz do jakieś porządnej dzielnicy, szukasz miłego miejsca i śpisz Z drugiej strony okolice wszelkich wylotówek. Gdzie nie ma domów, a tylko drogi pasy zieleni z krzakami, to też niezła opcja.

Oficjalna wersja jest taka, ze poza ziemia prywatna - rozbijanie namiotu jest zabronione.
Jezeli policja Cie zlapie, to mozna ratowac sie wykorzystaniem prawa “Lagern'', ze akurat odpoczywasz, suszysz namiot, lub jestes w drodze do nastepnego campingu, jest to taka szara strefa w prawie. Czyli nie nocujesz, tylko chwilowo odpoczywasz Czy da rade to juz praktyka pokaze.
Jezeli bedziesz nocowal bez namiotu, to nie ma problemu. Spanie pod chmurka jest dozwolone.