PodsumowanieNa miejscu spędziliśmy około dziesięć dób. Jeśli chodzi o koszty, to pomijając bilety lotnicze (których ceny się różnią):
- noclegi 3620 zł. Średnio wychodzi więc 362 zł za noc – drogo, ale jakby odliczyć hotele w Seulu, to wychodzi 1325 zł, czyli 220 zł za noc. Zdjęcia wszystkich noclegów możecie znaleźć powyżej i wydaje mi się, że były na bardzo dobrym poziomie, w porównaniu do Europy
- wynajem auta – 1340 zł za około sześć i pół dnia. Trochę ponad 200 zł za dobę za samochód wyprodukowany 2023 roku
- paliwo – 375 zł
- parkingi – 75 zł
- płatne drogi – 160 zł
- komunikacja miejska – 315 zł (jedynie Seul i Busan)
- kawiarnie i śniadania – 570 zł
- street food – 400 zł
- restauracje – 530 zł
- bilety wstępu – 310 zł
- internet – 220 zł
- prowizja za dwie wypłaty z bankomatu – 22 zł
Powyższe kategorie mieszczą się w 8000 zł. Natomiast do tego dochodzą zakupy, zarówno przekąski na wieczór, czy na drogę, w sklepach typu GS25, zakupy w supermarketach, by jakieś ciastka przywieźć na prezent do Polski oraz pamiątki, czy bzdury z Daiso. Podsumowując, wycieczka kosztowała nas około 9200 zł plus bilety lotnicze.
Czy jestem zadowolony z plan podróży?Tak. Już po powrocie znalazłem w internecie bardzo podobny plan, z tym że autor przylatywał do i wylatywał z Busan:
https://architectureontheroad.com/10-days-first-time-south-korea-travel-itinerary. Może przyda się komuś, skoro LOT ma w planach uruchomienie rejsów do największego portu morskiego w Korei.
Czy z czegoś bym zrezygnował?Garden of Morning Calm nie był jakiś zachwycający, ale jeśli rano wypożyczyliśmy samochód w Seulu, to raczej nie byłoby szans, żeby dotrzeć w okolice Andong o sensownej godzinie i odwiedzić Hahoe Folk Village tego samego dnia. Więc coś na pierwsze popołudnie i tak trzeba byłoby znaleźć.
Gdybym wiedział, że można oddać auto wcześniej i dostać za to częściowy zwrot kosztów, to może odpuściłbym Suwon i spędzilibyśmy dodatkowy dzień w Seulu. Z tego samego powodu uważam, że dobrą decyzją była trasa zgodnie z ruchem wskazówek zegara, bo najpierw zaliczyliśmy Andong, Gyeongju i Busan, a potem już bez stresu można było zastanawiać się co dalej.
O wiele więcej atrakcji, niż widzieliśmy, jest do zobaczenia w Gyeongju i okolicach, natomiast byliśmy tam dwie noce i nie jestem przekonany, aby przedłużać pobyt tam. Natomiast z pewnością jest jeszcze wiele rzeczy do zobaczenia w Busan, chociażby Sky Capsule opisane np. tutaj:
https://thesoulofseoul.net/sky-capsule-busan/.
Czy warto było lecieć z dwoma przesiadkami, i przez Chiny?Na tym forum, chyba nie muszę tłumaczyć, że była to dużo tańsza opcja. Z pewnością była to też dodatkowa przygoda. Z tym, że jeśli przesiadka w Pekinie jest całkiem w porządku, to w Shanghaj-Pudong nie jest tak kolorowo. Jeśli miałbym szukać dobrych stron tego lotniska, to może dzięki temu, że trzeba tam odebrać bagaż i jeszcze raz przejść obydwie kontrole, to przy dłuższych przesiadkach nie musimy się martwić czy Chińczycy dadzą nam wizę tranzytową i wpuszczą do swojego kraju. W Pekinie teoretycznie mogą powiedzieć, że mamy kiblować na terminalu.
Natomiast trzeba pamiętać, że nam udało się załatwić wszystkie formalności w mniej niż dwie godziny dlatego, że po pierwsze był późny wieczór, po godzinie dwudziestej pierwszej, a po drugie Chiny dopiero starają się, by zagraniczni turyści do nich wrócili. W innych okolicznościach może się okazać, że trzy godziny to będzie za mało i będziemy musieli liczyć na to, że linia lotnicza znajdzie nam miejsce w innym samolocie.
Czy jest drogo?Zależy do czego porównujemy. Jeśli do Europy, to nie, w Korei ceny są naprawdę przyzwoite. Często bywa taniej, niż w Polsce. Pyra w Korei wrzuciła na YouTube miesiąc temu film o kotlecie za mniej niż 10 zł w Seulu i narzekała, że ceny w tym kraju mocno wzrosły. Natomiast dla mnie i tak jedzenie na mieście, czy ceny noclegów poza Seulem, wydają się atrakcyjne, biorąc pod uwagę, że to jeden z najbogatszych krajów świata.
W jaki sposób płacić?Gotówka będzie Wam potrzebna jedynie w celu doładowania karty T-money (komunikacja miejska i autostrady) oraz na street foodzie (no i jeśli zdecydujecie się na ten kotlet za 10 zł, o którym wcześniej nie wiedziałem, to tam też podobno nie akceptują płatności bezgotówkowych). My wypłaciliśmy dwa razy po 130 tysięcy wonów i jeszcze trochę pieniędzy nam zostało. Pamiętajcie, że każda wypłata wiąże się z prowizją, trochę ponad 10 zł.
Płatności zbliżeniowe telefonem przez Google Pay w niektórych miejscach działają, a w wielu nie, więc zawsze trzeba mieć ze sobą fizyczną kartę. Ani razu nie musiałem wpisywać PINu, w pojedynczych przypadkach proszono mnie o podpis. Wszystkie transakcje, oprócz jednej, wykonywane kredytówką. W restauracjach często daje się kartę kelnerowi (po amerykańsku), ale na szczęście w większości przypadków albo przyniosą oni terminal do stolika, albo poproszą was o podejście z nimi do kasy, albo sama kasa będzie gdzieś na widoku, więc siedząc przy stoliku, mniej więcej widzicie co się dzieje z waszą kartą.
Czy Koreańczycy znają angielski?W każdej knajpie znajdzie się ktoś, kto dogada się z Wami w tym języku. Podobnie na street foodzie, sprzedawcy znają podstawowe słowa, by się dogadać. Natomiast aplikacje do tłumaczenia, od Google, DeepL, czy Papago koniecznie zainstalujcie, bo niestety wiele urządzeń do zamawiania jedzenia, płacenia za parking, czy na stacjach benzynowych, ma oprogramowanie tylko po koreańsku.
Czy jakieś inne aplikacje oprócz wyżej wymienionych do tłumaczenia są konieczne?Tak, w Korei Google Maps przydaje się tylko do sprawdzania recenzji nt. restauracji. Do poruszania się korzystajcie z KakaoMap albo Naver Map. Ja polecam tę pierwszą, po założeniu konta można było przed wyjazdem pozaznaczać sobie lokalizacje atrakcji, czy noclegów i taką mapę udostępnić. Być może Naver też ma taką funkcjonalność, ale nie wiem, bo mało go używałem.
Czy warto wypożyczyć samochód?Zdecydowanie tak. Nie jesteśmy zależni od rozkładu jazdy, a prowadzenie auta w Korei nie sprawia większych trudności. Wyzwaniem była jedynie jazda po Busan, ale chociażby w Seulu jeździło się całkiem przyjemnie. Największą wadą auta jest natomiast problem z parkowaniem pod największymi atrakcjami w weekendy.
Dziękuję wszystkim nza uwagę i na koniec pokażę Wam jeszcze automat z lodami, znajdujący się w centrum handlowym, gdzie jest również biblioteka opisana w jednym z pierwszym postów wyżej. Automat z kwiatami gdzieś już powyżej się przewinął i w Krakowie taki też ostatnio postawiono, więc może tym razem też się uda
Załącznik:
IMG20231022112847.jpg [ 80.28 KiB | Obejrzany 1360 razy ] Załącznik:
IMG20231022112841.jpg [ 83.25 KiB | Obejrzany 1360 razy ]