Akceptuję i chcę ukryć komunikat Fly4free.pl korzysta z technologii, takich jak pliki cookies, do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu automatycznego personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu na stronie. Technologię tę wykorzystują również nasi partnerzy. Szczegółowe informacje dotyczące plików cookies oraz zasad przetwarzania danych osobowych znajdują się w Polityce prywatności. Zapoznaj się z tymi informacjami przed korzystaniem z Fly4free.pl. Jeżeli nie wyrażasz zgody, aby pliki cookies były zapisywane na Twoim komputerze, powinieneś zmienić ustawienia swojej przeglądarki internetowej.



Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 38 posty(ów) ]  Idź do strony Poprzednia  1, 2
Autor Wiadomość
#21 PostWysłany: 29 Sty 2025 23:05 
Sezonowy Cebulion
Awatar użytkownika

Rejestracja: 20 Lis 2011
Posty: 24283
M_Karol napisał(a):
Zeus - czy dodasz więcej zdjęć lokalnych kolei plus czy podzielisz się szerszymi wrażeniami z przejazdu pociągiem (jaki standard, składy, ceny etc).
Bardzo nietypowy kraj na taką atrakcję


Pisałem tu :)

kolej-kamerunska,580,176373&p=1747959#p1747959


Ostatnio edytowany przez Zeus 18 Lut 2025 15:35, edytowano w sumie 5 razy
Góra
 Profil Relacje PM off
2 ludzi lubi ten post.
sko1czek uważa post za pomocny.
 
      
Istria na wyciągnięcie ręki 🌊🏛️ Wiosenna wycieczka za 734 PLN ☀️ Istria na wyciągnięcie ręki 🌊🏛️ Wiosenna wycieczka za 734 PLN ☀️
Karaibski relaks w świetnej cenie 🏝️ Wycieczka na Jukatan za 2964 PLN 🔥 Karaibski relaks w świetnej cenie 🏝️ Wycieczka na Jukatan za 2964 PLN 🔥
#22 PostWysłany: 30 Sty 2025 20:40 
Sezonowy Cebulion
Awatar użytkownika

Rejestracja: 20 Lis 2011
Posty: 24283
Do Douali dojeżdżamy lekko opóźnieni, ale bez żadnej większej tragedii.

Przez chwilę podziwiam interesująco kolorowy dworzec

Załącznik:
IMG_20250107_222816498_AE.jpg
IMG_20250107_222816498_AE.jpg [ 249.46 KiB | Obejrzany 1357 razy ]


i kierujemy się na zewnątrz, żeby złapać lokalnego Ubera do naszego noclegu. Pierwsze wrażenie? W Douali jest okropnie duszno w porównaniu do Jaunde.
Drugie? Drogi są tutaj gorsze niż w stolicy.
A trzecie? Na ulicach panuje ogromny chaos, zwłaszcza w porównaniu do stosunkowo spokojnego Jaunde.

Nasz nocleg na najbliższe dni to lokalny Ibis w Douali. Pragniemy w końcu czegoś dobrego, europejskiego, po kilku dniach w buszu. Tutaj ogromne ukłony dla @novart za załatwienie nam noclegu w dobrej cenie.

Na miejscu dostajemy dwie dobre wiadomości. Po pierwsze, śniadania są dostępne już od 6 rano (a kolejnego dnia mieliśmy spotkanie z przewodnikiem o 06:30). Po drugie, ciepła i bieżąca woda dostępna jest 24h. Więcej do szczęścia nie potrzebowaliśmy.

Wstajemy o 6 i idziemy na śniadanie. Po trzydniowej diecie opartej na mielonce i jajecznicy z suszoną rybą, dostanie świeżo pieczonych bułeczek to luksus najwyższej klasy.

O 06:30 pakujemy się do busa i ruszamy do kolejnego hotelu, gdzie czeka na nas delegacja z Malabo.

Dziś kierujemy się na południe, a dokładniej nad najdłuższą rzekę Kamerunu – Sanagę. Tam, na wysepkach przy ujściu rzeki, znajduje się Rezerwat Szympansów Pongo-Songo, zarządzany przez stowarzyszenie Papaye.
Jego celem jest zapewnienie bezpiecznej przestrzeni życiowej dla naszych kuzynów hominidów oraz opieka nad młodymi, których rodzice padli ofiarą kłusownictwa.

Załącznik:
P1080087.jpg
P1080087.jpg [ 470.93 KiB | Obejrzany 1357 razy ]


Spotykamy się tam z pracownikami rezerwatu – lokalną kierowniczką (która przypomina Jane Goodall) oraz kapitanem. Tym razem pakujemy się do normalnej łodzi. Ba, nawet wiedzą, jak rozlokować nas wagowo, i dostajemy kapoki!

Po boardingu płyniemy do jednej z dwóch wysp. Po drodze mijamy „sanktuarium/szpital” dla szympansów, ale nasza trasa prowadzi na wyspę Songo.

Na wyspie Songo mieszkają nastolatkowie – to drugi klan, który jest już prawie kompletny, po tym jak wypełniła się wyspa Pongo.

Cumujemy, a nasz kapitan zaczyna wydawać szympansowe odgłosy i rzuca w kierunku wyspy jedzenie – owoce oraz lokalne pączki.

Po chwili wyłania się „samiec alfa”, który przejmuje pierwsze kąski.

Załącznik:
P1080088.jpg
P1080088.jpg [ 332.21 KiB | Obejrzany 1357 razy ]


Po chwili reszta klanu również wychodzi i zaczyna zbierać rzutki.

Załącznik:
P1080093.jpg
P1080093.jpg [ 614.2 KiB | Obejrzany 1357 razy ]

Załącznik:
P1080094.jpg
P1080094.jpg [ 398.95 KiB | Obejrzany 1357 razy ]

Załącznik:
P1080095.jpg
P1080095.jpg [ 380.38 KiB | Obejrzany 1357 razy ]

Załącznik:
P1080096.jpg
P1080096.jpg [ 708.22 KiB | Obejrzany 1357 razy ]

Załącznik:
P1080099.jpg
P1080099.jpg [ 606.04 KiB | Obejrzany 1357 razy ]

Załącznik:
P1080102.jpg
P1080102.jpg [ 561.38 KiB | Obejrzany 1357 razy ]

Załącznik:
P1080100.jpg
P1080100.jpg [ 451.4 KiB | Obejrzany 1357 razy ]

Załącznik:
P1080103.jpg
P1080103.jpg [ 508.69 KiB | Obejrzany 1357 razy ]


(Wiadomo, w relacji @cart fotki będą 2137 razy lepsze od moich).

Powiem szczerze – jestem bardziej zachwycony niż kiedykolwiek. To moje pierwsze spotkanie z szympansami na wolności, a nie przez kraty w zoo. Sorry, ale małpki w Angkor Wat czy Batu Caves to jak gołębie z kciukami.

Po chwili zostawiamy szympansy z Songo

Załącznik:
P1080107.jpg
P1080107.jpg [ 421.58 KiB | Obejrzany 1357 razy ]

Załącznik:
P1080109.jpg
P1080109.jpg [ 580.74 KiB | Obejrzany 1357 razy ]


i kierujemy się do wyspy Pongo.

Na wyspie Pongo mieszka około 30 dorosłych szympansów. To pierwsza rodzina, która zaczęła rozmnażać się na wolności, dlatego nie można już dodawać innych osobników – klan by ich odrzucił.

Niestety, te szympansy są bardziej kapryśne i doskonale wiedzą, kiedy pojawić się po jedzenie – dosłownie w momencie, gdy motorówka odpływa.
Widujemy ledwie jednego szympansa, a większość czasu spędzamy w motorówce, wypatrując ich na lewo i prawo. Jako że tour dobiega końca, wracamy do portu.

Mamy jeszcze trochę wolnego czasu, więc idziemy do pobliskiego kościoła.

Załącznik:
P1080116.jpg
P1080116.jpg [ 328.31 KiB | Obejrzany 1357 razy ]


To pierwszy katolicki kościół w Kamerunie, zbudowany przez niemieckich duchownych, a dokładniej przez Ojców Pallotynów. Do dziś miejscowość nazywa się Marienberg, co po niemiecku oznacza „Góra Maryi”.

Załącznik:
IMG_20250108_115807824_AE.jpg
IMG_20250108_115807824_AE.jpg [ 198.36 KiB | Obejrzany 1357 razy ]


Kościół jest prosty w środku, ale przytulny, z wieloma lokalnymi akcentami – na przykład bongo zamiast organów. Nadal odbywają się tu codzienne msze.

Załącznik:
IMG_20250108_115614027_HDR_AE.jpg
IMG_20250108_115614027_HDR_AE.jpg [ 279.84 KiB | Obejrzany 1357 razy ]

Załącznik:
IMG_20250108_115624165_HDR_AE.jpg
IMG_20250108_115624165_HDR_AE.jpg [ 336.36 KiB | Obejrzany 1357 razy ]

Załącznik:
IMG_20250108_115726300_HDR_AE.jpg
IMG_20250108_115726300_HDR_AE.jpg [ 253.27 KiB | Obejrzany 1357 razy ]

Załącznik:
P1080113.jpg
P1080113.jpg [ 340.18 KiB | Obejrzany 1357 razy ]


Wychodzimy na zewnątrz, łapiemy naszego przewodnika i pytamy, co możemy robić jutro, bo mamy dzień wolny. Chłopakom z Malabo najbardziej podobał się pomysł wycieczki do Limbé, Buea oraz zwiedzenia lokalnego targu z rękodziełem.
– Spoko, spoko, mam wasz WhatsApp, będziemy w kontakcie – mówi przewodnik. I tu popełniamy duży błąd… ale o tym innym razem.

Pakujemy się do auta i ruszamy do Edéi, gdzie zostawimy chłopaków, którzy jadą dalej na wodospady Kribi, a my wracamy do Douali.

Po drodze robimy krótki postój przy pladze XXI wieku –

Załącznik:
P1080119.jpg
P1080119.jpg [ 363.25 KiB | Obejrzany 1357 razy ]

Załącznik:
P1080122.jpg
P1080122.jpg [ 486.76 KiB | Obejrzany 1357 razy ]


czyli przy sprzedaży oleju palmowego.

Obok widzimy drzewa kauczuku.

Załącznik:
P1080123.jpg
P1080123.jpg [ 506.18 KiB | Obejrzany 1357 razy ]

Załącznik:
P1080124.jpg
P1080124.jpg [ 276.12 KiB | Obejrzany 1357 razy ]


Zostawiamy chłopaków i wracamy do Douali przez Most Japoma, znany również jako Most Niemiecki Edea (niestety, to strategiczny punkt i całkowicie zakazane jest robienie zdjęć). Wpadamy prosto w popołudniowy ruch.

Załącznik:
P1080125.jpg
P1080125.jpg [ 270.34 KiB | Obejrzany 1357 razy ]


Za poleceniem przewodnika lądujemy w Le Fouquet.

Załącznik:
P1080137.jpg
P1080137.jpg [ 351.61 KiB | Obejrzany 1357 razy ]


I to był strzał w dziesiątkę.

Opis całego miejsca znajdziecie tutaj: duala,469,180437

Od wielu miesięcy @zbyhu pisał mi, że jeśli będę w Kamerunie, obowiązkowo muszę spróbować Ndolé. Ndolé to kameruńska potrawa składająca się z duszonych orzechów, ndoleh oraz ryb, wołowiny lub owoców morza. Tradycyjnie podaje się ją z bananami, bobolo lub miondo (kameruńska potrawa z fermentowanego, mielonego manioku zawiniętego w liście).

Załącznik:
IMG_20250108_170003937_AE.jpg
IMG_20250108_170003937_AE.jpg [ 251.51 KiB | Obejrzany 1357 razy ]


Najedzeni na maksa, żegnamy się z przesympatyczną kelnerką oraz właścicielką i postanawiamy wrócić do hotelu pieszo, po drodze robiąc pamiątkowo-kulinarne zakupy.

Trafiamy do mini marketu i piekarni. Patrząc na nazwę, śmieję się, że to jakiś niedorobiony Zeus.

Image

Po chwili @novart woła mnie, żebym wszedł ponownie i sprawdził typka za ladą, bo nie wygląda na Francuza. I tak, zupełnym przypadkiem, trafiam na honorowego konsula Grecji w Kamerunie, który prowadzi francuską piekarnię z greckimi literami.

- Do roboty tu przyjechałeś? (chodzi o Kamerun)
- Nie no. Nie.
- To może delegacja?
- Też nie.
- E, no to 100% love imigrant! (jest takie przysłowie w Grecji: Ερωτικός μετανάστης / erotikos metanastis – zakochany imigrant)
(po sprawdzeniu Tindera, gdzie mógłbym powiedzieć, że tak) Też nie.
- To w takim razie jak?!
- No, turystycznie.
- Kto normalny przylatuje na turystykę do Kamerunu?

Gadamy chwilkę i robimy zakupy w Sparze

Załącznik:
zakupy.jpeg
zakupy.jpeg [ 98.67 KiB | Obejrzany 1357 razy ]


i wracamy do hotelu na odpoczynek po całym dniu w trasie.


Ostatnio edytowany przez Zeus 17 Lut 2025 20:52, edytowano w sumie 3 razy
Góra
 Profil Relacje PM off
30 ludzi lubi ten post.
 
      
#23 PostWysłany: 02 Lut 2025 16:17 
Sezonowy Cebulion
Awatar użytkownika

Rejestracja: 20 Lis 2011
Posty: 24283
Technicznie mieliśmy lecieć do Bangui, ale nasz kochany (s)Camair postanowił, że lepiej, żebyśmy zostali dłużej w Kamerunie. Dlatego kierujemy się do kolejnego regionu Kamerunu – Południowo-Zachodniego. Profil w Nomadmanii trzeba wypełnić nowymi regionami.

Parę dobrych kilometrów, przy złych/tragicznych dziurach.

Załącznik:
plan.png
plan.png [ 215.83 KiB | Obejrzany 1225 razy ]


Kierując się na zachód, z każdym kilometrem zmienia się lokalny krajobraz. Nie chodzi o naturę, ale o ludzi.

Reklamy francuskie zmieniają się na angielskie, co paręset metrów pojawia się reklama lokalnych ewangelistów/anglikanów i umundurowanych. Ci ostatni są ciężko uzbrojeni i bardziej przypominają wojsko.

A wszystko to spowodowane jest wojną o niepodległość/autonomię anglojęzycznej części Kamerunu:

https://www.theguardian.com/global-deve ... ehind-bars

Nawet parę godzin przed naszym przyjazdem miał miejsce atak nigeryjskich paramilitarnych Fulani na żołnierzy Kamerunu.

Oraz przyszłe wybory prezydenckie (czyli gwarantowana wygrana lokalnego despoty, Paula Biya, który rządzi nieprzerwanie od 1972 roku – od czasów zjednoczenia dwóch Kamerunów w Zjednoczoną Republikę Kamerunu).

https://stooq.pl/n/?f=1659531

Po ponad godzinie jazdy pojawiają się pierwsze problemy z naszym fixerem – dokładnie na skrzyżowaniu w miejscowości Mutengene. Tam kierowca jest zaskoczony, że mamy jechać do Buéi, bo podobno nie było to uzgodnione. Niestety – stety, uzgodnione było, ale ustnie, a nie na papierze czy WhatsAppie.
Szybki telefon do „kierownika”: „Spoko-spoko, możecie jechać, ale musicie dać kierowcy tipa na paliwo” (mowa o dodatkowych 30 kilometrach). Szybka narada – 20-30 euro na 6 osób to pikuś.

Buéa to stolica Regionu Południowo-Zachodniego oraz dawna stolica niemieckiego Kamerunu. Leży na zboczach wulkanu Kamerun, na wysokości 1500 m n.p.m., co tworzy piękny i przyjemny klimat w porównaniu do dusznej Douali.

Znajduje się tu Uniwersytet w Buéi, a także liczne firmy IT, tworząc mini „Krzemową Dolinę”.
Jeden z najważniejszych punktów miasta to jedyny pomnik Otto von Bismarcka, który istnieje do dziś na Czarnym Kontynencie.

Załącznik:
IMG_20250109_125049920_HDR_AE.jpg
IMG_20250109_125049920_HDR_AE.jpg [ 390.79 KiB | Obejrzany 1225 razy ]


Obok pomnika znajduje się pierwszy budynek poczty w Kamerunie.

Załącznik:
IMG_20250109_125255515_HDR_AE.jpg
IMG_20250109_125255515_HDR_AE.jpg [ 588.53 KiB | Obejrzany 1225 razy ]


Załącznik:
IMG_20250109_130040088_HDR_AE.jpg
IMG_20250109_130040088_HDR_AE.jpg [ 624.86 KiB | Obejrzany 1225 razy ]


Nothing fancy, nothing great.

Oraz pomnik zjednoczenia Kamerunu.

Załącznik:
IMG_20250109_125815764_AE.jpg
IMG_20250109_125815764_AE.jpg [ 541.36 KiB | Obejrzany 1225 razy ]


Załącznik:
IMG_20250109_125918642_HDR_AE.jpg
IMG_20250109_125918642_HDR_AE.jpg [ 649.95 KiB | Obejrzany 1225 razy ]


Załącznik:
IMG_20250109_125931033_AE.jpg
IMG_20250109_125931033_AE.jpg [ 220.98 KiB | Obejrzany 1225 razy ]


Załącznik:
IMG_20250109_125945088_AE.jpg
IMG_20250109_125945088_AE.jpg [ 304.25 KiB | Obejrzany 1225 razy ]


Niestety czas nas trochę goni, więc odpuszczamy pobliskie wodospady i kierujemy się na Atlantyk.

Najważniejszą gałęzią lokalnej gospodarki Buéi, obok branży IT, jest uprawa herbaty.
I to widać na ogromnych polach, które się tam roztaczają.


Załącznik:
P1090144.jpg
P1090144.jpg [ 569.24 KiB | Obejrzany 1225 razy ]


Załącznik:
P1090147.jpg
P1090147.jpg [ 455.16 KiB | Obejrzany 1225 razy ]


Załącznik:
P1090148.jpg
P1090148.jpg [ 420.55 KiB | Obejrzany 1225 razy ]


Załącznik:
IMG_20250109_180400946_AE.jpg
IMG_20250109_180400946_AE.jpg [ 265.43 KiB | Obejrzany 1225 razy ]


Załącznik:
P1090151.jpg
P1090151.jpg [ 440.7 KiB | Obejrzany 1225 razy ]


Załącznik:
P1090152.jpg
P1090152.jpg [ 412.09 KiB | Obejrzany 1225 razy ]


Niestety pogoda nie pozwala nam zobaczyć najwyższego szczytu Kamerunu, który do dziś jest czynnym wulkanem.

Załącznik:
P1090156.jpg
P1090156.jpg [ 385.51 KiB | Obejrzany 1225 razy ]


Załącznik:
P1090157.jpg
P1090157.jpg [ 365.92 KiB | Obejrzany 1225 razy ]


Ostatnia erupcja miała miejsce w 2012 roku, ale ważniejsza była ta z 1999 roku, kiedy lawa zatrzymała się zaledwie 200 metrów od morza – do dziś można zobaczyć jej fragmenty.

Załącznik:
P1090158.jpg
P1090158.jpg [ 637.02 KiB | Obejrzany 1225 razy ]


Załącznik:
P1090160.jpg
P1090160.jpg [ 532.83 KiB | Obejrzany 1225 razy ]


Załącznik:
P1090162.jpg
P1090162.jpg [ 500.33 KiB | Obejrzany 1225 razy ]


Załącznik:
P1090163.jpg
P1090163.jpg [ 520.95 KiB | Obejrzany 1225 razy ]


Fauna szybko wróciła do dawnych nawyków, anektując glebę lawy.

Załącznik:
P1090164.jpg
P1090164.jpg [ 492.89 KiB | Obejrzany 1225 razy ]


Z licznymi ananasami i papajami, które zaczęły rosnąć dziko.

Załącznik:
P1090168.jpg
P1090168.jpg [ 701 KiB | Obejrzany 1225 razy ]


Załącznik:
IMG_20250109_144128732_HDR_AE.jpg
IMG_20250109_144128732_HDR_AE.jpg [ 499.41 KiB | Obejrzany 1225 razy ]


Widoki przypominają te z Wysp Kanaryjskich, gdzie lawa styka się z ziemią nad oceanem.

Tak jak pobliska plaża Seme.

Załącznik:
IMG_20250109_165153976_AE.jpg
IMG_20250109_165153976_AE.jpg [ 311.49 KiB | Obejrzany 1225 razy ]


Załącznik:
IMG_20250109_165159442_AE.jpg
IMG_20250109_165159442_AE.jpg [ 463.8 KiB | Obejrzany 1225 razy ]


Załącznik:
P1090172.jpg
P1090172.jpg [ 323.84 KiB | Obejrzany 1225 razy ]


Załącznik:
P1090174.jpg
P1090174.jpg [ 493.47 KiB | Obejrzany 1225 razy ]


Tam odpoczywamy przy świeżych kokosach.

Załącznik:
IMG_20250109_151607767_HDR_AE.jpg
IMG_20250109_151607767_HDR_AE.jpg [ 389.32 KiB | Obejrzany 1225 razy ]


Przed powrotem do Douali zatrzymujemy się na plaży w Limbé. To nad tą zatoką (Zatoka Ambas) w 1882 roku Stefan Szolc-Rogoziński założył polską kolonię, kupując wyspę Mondoleh od lokalnego wodza za czarny tużurek, cylinder i trzy skrzynki dżinu. Niestety kolonia nie potrwała długo – w 1884 roku, kiedy na te tereny przybyli Niemcy i Anglicy, Rogoziński oddał ją Anglikom.
(Polecam podcast Miłosza Szymańskiego o polskiej kolonii w Kamerunie: „Wyprawa do Kamerunu. Kolonializm po polsku 2” // Za Rubieżą - 318 - https://open.spotify.com/episode/4Hsvyke3tbKi1xaIkOLAkP)

Postój na kolację robimy nad plażą Boucareau. W sekundę zostajemy zaatakowani przez lokalnych naganiaczy knajp z rybami oraz przez kaznodzieję, który krzyczy do nas i rzuca (chyba) wodą święconą.

Wybór ryb i owoców morza jest ogromny.

Załącznik:
P1090181.jpg
P1090181.jpg [ 535.79 KiB | Obejrzany 1225 razy ]


Załącznik:
IMG_20250109_175656325_HDR_AE.jpg
IMG_20250109_175656325_HDR_AE.jpg [ 385.97 KiB | Obejrzany 1225 razy ]


Załącznik:
P1090176.jpg
P1090176.jpg [ 447.06 KiB | Obejrzany 1225 razy ]


Załącznik:
P1090178.jpg
P1090178.jpg [ 491.65 KiB | Obejrzany 1225 razy ]


Załącznik:
IMG_20250109_180449483_AE.jpg
IMG_20250109_180449483_AE.jpg [ 526.19 KiB | Obejrzany 1225 razy ]


Targujemy ceny, ilości i idziemy do naszego stolika nad wodą.

Załącznik:
P1090182.jpg
P1090182.jpg [ 372.02 KiB | Obejrzany 1225 razy ]


Niestety, plaga każdego dużego miasta w Afryce jest widoczna i tu – ogromne ilości śmieci porzucone na brzegu.

Załącznik:
IMG_20250109_175728174_HDR_AE.jpg
IMG_20250109_175728174_HDR_AE.jpg [ 377.25 KiB | Obejrzany 1225 razy ]


Załącznik:
P1090183.jpg
P1090183.jpg [ 383.48 KiB | Obejrzany 1225 razy ]


Rybki i owoce morza przychodzą na czas. Langustynka – palce lizać! (Tak bardzo, że poszliśmy osobiście podziękować kucharce).

Załącznik:
P1090188.jpg
P1090188.jpg [ 531.86 KiB | Obejrzany 1225 razy ]


Załącznik:
P1090189.jpg
P1090189.jpg [ 229.52 KiB | Obejrzany 1225 razy ]


Załącznik:
P1090186.jpg
P1090186.jpg [ 585.32 KiB | Obejrzany 1225 razy ]


Załącznik:
P1090193.jpg
P1090193.jpg [ 254.13 KiB | Obejrzany 1225 razy ]


Po powrocie do Douali fixer nagle rzuca nam bombę – tip dla kierowcy ma wynosić minimum 50 EUR. Wyśmialiśmy go, nazywając złodziejem, i wróciliśmy do piwkowania ostatniej nocy w Kamerunie.

Załączniki:
P1090142.jpg
P1090142.jpg [ 584.59 KiB | Obejrzany 1225 razy ]


Ostatnio edytowany przez Zeus 15 Lut 2025 20:37, edytowano w sumie 5 razy
Góra
 Profil Relacje PM off
20 ludzi lubi ten post.
 
      
#24 PostWysłany: 08 Lut 2025 15:50 
Sezonowy Cebulion
Awatar użytkownika

Rejestracja: 20 Lis 2011
Posty: 24283
Wielką ulgą przyjmujemy ofertę darmowego transferu z hotelu na lotnisko. Ceny taksówek z aplikacji nie są wysokie, ale łatwiej, gdy nasza szóstka jedzie jednym transferem.

Po śniadaniu kierujemy się na lotnisko przez (o dziwo) niezapchane miasto i chwilę później jesteśmy już pod terminalem międzynarodowym.

Szybkie ostatnie zakupy

Załącznik:
IMG_20250110_103127675_HDR_AE.jpg
IMG_20250110_103127675_HDR_AE.jpg [ 291.03 KiB | Obejrzany 1134 razy ]

(nie mogłem wyjechać bez koszulki reprezentacji Les Lions Indomptables / Niezwyciężonych Lwów)

Odstajemy swoje w kolejce do odprawy RwandAir

Załącznik:
IMG_20250110_095510942_HDR_AE.jpg
IMG_20250110_095510942_HDR_AE.jpg [ 597.31 KiB | Obejrzany 1134 razy ]


i z boarding passem w ręku ruszamy w poszukiwaniu świętego Graala – salonki.

Załącznik:
IMG_20250110_095610384_AE.jpg
IMG_20250110_095610384_AE.jpg [ 210.35 KiB | Obejrzany 1134 razy ]


Jak na największe lotnisko kraju, to pozostawia wiele do życzenia. Brak klimatyzacji (po kilku minutach byłem dosłownie mokry od wilgoci), brak kierunkowskazów prowadzących do salonki czy nawet do gate’ów.

W końcu znajdujemy naszą. Dostaję groźbę wezwania policji za robienie zdjęć (więcej tu: opisz-swoj-pobyt-w-saloniku,15,117643&p=1749664&#p1749664), więc wracam pod gate do chłopaków, którzy nie mieli dostępu do salonki.

Boarding o czasie, lot o czasie, serwis taki sobie, ale widoki za to piękne przy zniżaniu do Bangui.

Załącznik:
IMG_20250110_135823293_AE.jpg
IMG_20250110_135823293_AE.jpg [ 216.41 KiB | Obejrzany 1134 razy ]

Demokratyczna Republika Konga

Załącznik:
IMG_20250110_135849461_AE.jpg
IMG_20250110_135849461_AE.jpg [ 263.62 KiB | Obejrzany 1134 razy ]

Rzeka Oubangui, dzieląca DRK i RŚA

Załącznik:
IMG_20250110_135917801_AE.jpg
IMG_20250110_135917801_AE.jpg [ 487.32 KiB | Obejrzany 1134 razy ]

Bangui

Touchdown. Muszę przyznać, że pierwszy raz widzę tak fatalnej jakości pas startowy, i to w stolicy kraju.

Załącznik:
IMG_20250110_140046510_AE.jpg
IMG_20250110_140046510_AE.jpg [ 191.55 KiB | Obejrzany 1134 razy ]


Załącznik:
IMG_20250110_140103531_AE.jpg
IMG_20250110_140103531_AE.jpg [ 354.02 KiB | Obejrzany 1134 razy ]


Po chwili dostrzegamy samoloty zaparkowane na płycie lotniska. Żaden z nich nie jest pasażerski – wszystkie należą do różnych organizacji NGO, które pomagają w utrzymaniu tego kraju.

Załącznik:
IMG_20250110_140504259_AE.jpg
IMG_20250110_140504259_AE.jpg [ 363.7 KiB | Obejrzany 1134 razy ]


Załącznik:
IMG_20250110_141059889_AE.jpg
IMG_20250110_141059889_AE.jpg [ 221.97 KiB | Obejrzany 1134 razy ]


Szybka kontrola sanitarna (sprawdzenie, czy mamy żółte książeczki ze szczepieniami, szczególnie na żółtą febrę) i zostajemy skierowani do terminala na kontrolę paszportową.

Załącznik:
IMG_20250110_141317894_AE.jpg
IMG_20250110_141317894_AE.jpg [ 393.96 KiB | Obejrzany 1134 razy ]


Zaskakująco, kontrola przebiega bardzo sprawnie. Spodziewaliśmy się, że będą nas długo trzymać (wiza była wyrobiona w ambasadzie Francji, a nie w RŚA), ale miła niespodzianka – wszystko poszło szybko. Jedyny minus to mini zig-zag ze sprawdzaniem dokumentów, ale i to odbyło się bez większych problemów.

Spotykamy tam naszego fixera, Williama. Powiem szczerze – gdybym zobaczył go w lesie z kałachem, to przysiągłbym, że to lokalny watażka. Kawał chłopa. Dogadujemy się na spotkanie wieczorem i ustalamy plan na najbliższe 2–3 dni.

Po wyjściu z lotniska

Załącznik:
IMG_20250110_144146960_AE.jpg
IMG_20250110_144146960_AE.jpg [ 458.2 KiB | Obejrzany 1134 razy ]


zderzamy się z realiami tego kraju i tym, co nas czeka.

Kraj od 2012 roku jest w stanie permanentnej wojny domowej.

Image

Siły rządowe RŚA wspierane przez ONZ (MINUSCA), Rwandę, paramilitarne oddziały (tfu) Rosji (grupa Wagnera, Rosyjski Ruch Imperialny, Czarni Rosjanie, Azande Ani Kpi Gbe – „Zbyt wielu Azandejczyków zginęło”, czyli wagnerowska grupa ludu Azande z RŚA) walczą z licznymi innymi ugrupowaniami. Do dziś nie wiadomo, ile osób zginęło, a cały kraj żyje w permanentnym chaosie.




Chaos jest tak wielki, że w całym kraju jest tylko 23 810 km dróg, z czego jedynie 643 km to asfalt. A przecież krzyżują się tu główne autostrady kontynentu – Lagos–Mombasa oraz Trypolis–Kapsztad.

Były nawet plany budowy linii kolejowej z kameruńskiego portu Kribi do Bangui, zaproponowane w 2002 roku, ale na tym się skończyło.

RŚA jest jednym z pięciu najbiedniejszych krajów świata. Pomoc humanitarna to jedyna rzecz, która pozwala na jego funkcjonowanie.

Załącznik:
IMG_20250110_144046690_HDR_AE.jpg
IMG_20250110_144046690_HDR_AE.jpg [ 223.85 KiB | Obejrzany 1134 razy ]


Załącznik:
IMG_20250110_144054561_HDR_AE.jpg
IMG_20250110_144054561_HDR_AE.jpg [ 299 KiB | Obejrzany 1134 razy ]


Zameldowujemy się w naszym „Sofitelu”

Załącznik:
IMG_20250110_1521312055_HDR_AE.jpg
IMG_20250110_1521312055_HDR_AE.jpg [ 360.02 KiB | Obejrzany 1134 razy ]


Załącznik:
IMG_20250110_1719262989_AE.jpg
IMG_20250110_1719262989_AE.jpg [ 250.33 KiB | Obejrzany 1134 razy ]


Delektujemy się lokalnym piwem z widokiem na DRK

Załącznik:
04fbb8c2-ba48-46e3-9025-4932be6734ae.jpg
04fbb8c2-ba48-46e3-9025-4932be6734ae.jpg [ 638.83 KiB | Obejrzany 1134 razy ]


Chłopaki kupują leki od ulicznego Jerzego Zięby.

Tutaj czeka nas pierwsze zaskoczenie – sześciu białych spacerujących razem i rozmawiających po słowiańsku to automatycznie… Rosjanie.
A tu „zdrastwujtie”, a tam „priviet”, a jeszcze dalej „spasiba”. Hitem był gość, który podszedł do nas i zaczął całować nasze ręce i nogi. I do dziś nie wiemy, czy dziękował „ruskowom” (tfu) za uratowanie kraju, czy po prostu nauczyli go, że jak pocałujesz nogi, to dostaniesz 1000 XAF.

Próbujemy skorzystać z toalet w „ruskim domu”, ale niestety nam nie pozwalają.

Załącznik:
signal-2025-01-10-17-42-48-095.jpg
signal-2025-01-10-17-42-48-095.jpg [ 777.69 KiB | Obejrzany 1134 razy ]


Na kolację zamawiamy rybę z rzeki Oubangui, kupujemy lokalne nalewki (ananasową, kawową i pomarańczową) na pobliskiej stacji benzynowej. Spotykamy ponownie ekipę z Kamerunu, Williama oraz lokalne prostytutki, które „zajęły” część leżaków przy naszym basenie.

Pierwszy wieczór w RŚA kończy się degustacją nalewek i wykładem naszego lekarza pokładowego o chorobach wenerycznych.

PS1. Nikt nie oślepł od nalewek.
PS2. Nikt nie skorzystał z usług prostytutek.


Ostatnio edytowany przez Zeus, 15 Lut 2025 20:24, edytowano w sumie 1 raz
Góra
 Profil Relacje PM off
26 ludzi lubi ten post.
6 ludzi uważa post za pomocny.
 
      
#25 PostWysłany: 09 Lut 2025 07:31 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 31 Sie 2012
Posty: 5102
Loty: 684
Kilometry: 912 021
platynowy
No tak, skoro lekarz od serca to na chorobach wenerycznych musi się znać :-)
Góra
 Profil Relacje PM off
3 ludzi lubi ten post.
sko1czek uważa post za pomocny.
 
      
#26 PostWysłany: 10 Lut 2025 02:08 

Rejestracja: 24 Paź 2012
Posty: 1360
niebieski
W przerwie relacji podrzucę cos do obejrzenia (nasz hotel czasami w tle, szczególnie pod koniec). Na youtube jest masa dobrych reportaży o wojnie w RSA, ale niewiele o zwykłym życiu miejscowych. Ostatni znalazłem taka perełkę:



Maly spoiler alert a jednocześnie przykład poziomu cen na miejscu: dłubane drewniane canoe kosztuje prawie 400 usd. Sredni roczny dochód w kraju to 520 usd.
_________________
Yukon - tworzy sie
Azerbejdżan - zakończona

Laponia | Komory | Bahrajn | Senegal | Santiago de Chile | Guca | Ladakh | Palestyna | Athos | Ziemia Ognista | Syberia zimą

Instagram: @podruuznik
Góra
 Profil Relacje PM off
6 ludzi lubi ten post.
3 ludzi uważa post za pomocny.
 
      
#27 PostWysłany: 10 Lut 2025 22:49 
Sezonowy Cebulion
Awatar użytkownika

Rejestracja: 20 Lis 2011
Posty: 24283
I parę fotek z poprzedniego późnego popołudnia – widok z okna na Kongo i rzekę Oubangui (można dać muzyczny podkład What a Wonderful World – Louis Armstrong).

Załącznik:
P1100195.jpg
P1100195.jpg [ 188.49 KiB | Obejrzany 851 razy ]

Załącznik:
P1100196.jpg
P1100196.jpg [ 338.33 KiB | Obejrzany 851 razy ]

Załącznik:
P1100197.jpg
P1100197.jpg [ 225.46 KiB | Obejrzany 851 razy ]

Załącznik:
P1100198.jpg
P1100198.jpg [ 400.37 KiB | Obejrzany 851 razy ]

Załącznik:
P1100200.jpg
P1100200.jpg [ 345.55 KiB | Obejrzany 851 razy ]

Załącznik:
P1100201.jpg
P1100201.jpg [ 417.89 KiB | Obejrzany 851 razy ]

Załącznik:
P1100202.jpg
P1100202.jpg [ 272.5 KiB | Obejrzany 851 razy ]


Trzeba naprawdę przyznać, że dawno nie miałem tak pięknego widoku z okna hotelowego. A trochę takich już widziałem.

Wróćmy do drugiego dnia w RŚA. Niestety przez (s)Camair nasz dwudniowy plan szlag trafił, i dla mnie oraz @Apocalipse została opcja tylko jednego dnia wspólnego zwiedzania z chłopakami. Do wyboru były wodospady Boali lub spotkanie z Pigmejami Mbaïki i pokaz zbierania miodu przez nich.

Wybieramy opcję Pigmejów, no bo wodospady jeszcze nie raz zobaczymy.

Pakujemy się do busika (hotelowego) i kierujemy się na zachód od Bangui. Jest rano, więc mamy okazję zobaczyć, jak żyją lokalsi – spokój mieszkańców przeplata się z obecnością NGO oraz paramilitarnych Wagnerowców.

Droga do Pigmejów bardzo spokojna, asfalt przez większość czasu, a jedyna kontrola żandarmerii polega na tym, że musieliśmy wysiąść i pokazać twarze wojskowemu.

Po dwóch godzinach docieramy do wioski. Przy wejściu widzimy świeżo zbierany pieprz.

Załącznik:
P1110203.jpg
P1110203.jpg [ 556.7 KiB | Obejrzany 851 razy ]


Przy wejściu do lasu czeka nas ludność, która serdecznie nas wita.

Załącznik:
P1110205.jpg
P1110205.jpg [ 578.31 KiB | Obejrzany 851 razy ]

Załącznik:
P1110210.jpg
P1110210.jpg [ 343.73 KiB | Obejrzany 851 razy ]


Oraz ich wódz, który zaprasza nas do swojej wsi.

Załącznik:
P1110211.jpg
P1110211.jpg [ 559.46 KiB | Obejrzany 851 razy ]

Załącznik:
P1110212.jpg
P1110212.jpg [ 550.34 KiB | Obejrzany 851 razy ]


Po pokazach tańców:

Załącznik:
P1110214.jpg
P1110214.jpg [ 380.47 KiB | Obejrzany 851 razy ]

Załącznik:
P1110220.jpg
P1110220.jpg [ 357 KiB | Obejrzany 851 razy ]

Załącznik:
P1110230.jpg
P1110230.jpg [ 285.02 KiB | Obejrzany 851 razy ]

Załącznik:
P1110236.jpg
P1110236.jpg [ 306.09 KiB | Obejrzany 851 razy ]

Załącznik:
P1110246.jpg
P1110246.jpg [ 551.79 KiB | Obejrzany 851 razy ]

Załącznik:
IMG_20250111_110440753_HDR_AE.jpg
IMG_20250111_110440753_HDR_AE.jpg [ 424.61 KiB | Obejrzany 851 razy ]

Załącznik:
IMG_20250111_111226825_HDR_AE.jpg
IMG_20250111_111226825_HDR_AE.jpg [ 397.02 KiB | Obejrzany 851 razy ]

Załącznik:
IMG_20250111_111232630_HDR_AE.jpg
IMG_20250111_111232630_HDR_AE.jpg [ 398.23 KiB | Obejrzany 851 razy ]


zapraszają nas na pokaz zbierania lokalnych produktów (podobnie jak w Dja w Kamerunie).

Załącznik:
P1110267.jpg
P1110267.jpg [ 584.32 KiB | Obejrzany 851 razy ]

Załącznik:
P1110268.jpg
P1110268.jpg [ 356 KiB | Obejrzany 851 razy ]

Załącznik:
P1110272.jpg
P1110272.jpg [ 603.84 KiB | Obejrzany 851 razy ]


oraz zbierania miodu z dzikich pszczół.

Załącznik:
IMG_20250111_113326280_HDR_AE.jpg
IMG_20250111_113326280_HDR_AE.jpg [ 397.72 KiB | Obejrzany 851 razy ]

Załącznik:
IMG_20250111_113335639_HDR_AE.jpg
IMG_20250111_113335639_HDR_AE.jpg [ 381.74 KiB | Obejrzany 851 razy ]


Szczerze mówiąc, oczekiwałem czegoś więcej – miał być zbiór miodu, a okazało się, że to tylko pokaz jak to robią, bez miodziku. Może dlatego, że już widziałem Pigmejów w Dja.

No ale nie ma tragedii. Wioska nas żegna:

Załącznik:
P1110275.jpg
P1110275.jpg [ 568.28 KiB | Obejrzany 851 razy ]


Naszemu przewodnikowi dajemy bojowe zadanie – ma znaleźć lokal z zimnym piwem, ale nie w Bangui.

Myśli, myśli... i już wie, gdzie może być.

Pakujemy się do naszego busa. Po drodze kilka postojów przewodnika (kupuje tanio lokalne produkty, żeby sprzedać je drożej w mieście). Na jednym z przystanków zauważamy, że kobieta na straganie sprzedaje banany. Dajemy przewodnikowi 1000 XAF (prawie 7 PLN), licząc, że dostaniemy kilka kiści. Okazuje się, że wykupiliśmy cały zapas (kilka kilogramów bananów), a jeszcze dostajemy resztę reszty.

Banany pyszne, bardziej bio nie mogły być. Minus? Okna busa się nie otwierają, więc nie można poczuć się jak w Mario Kart, rzucając skórki bananów na drogę.

Przewodnik dotrzymuje słowa – piwo jest zimne, a widoki ciekawe.

Załącznik:
signal-2025-01-11-175547_002.jpg
signal-2025-01-11-175547_002.jpg [ 976.38 KiB | Obejrzany 851 razy ]


Na drodze dzieją się rzeczy nietypowe – pick-upy przewożą trumny, obok motocykle i przepełnione busiki. Jakbyśmy oglądali Mad Max: Bangui Edition.

Chwilę później widzimy mnóstwo busików przepełnionych ludźmi ubranymi w identyczne kolory, jadącymi w stronę Bangui.

Pytamy przewodnika, o co chodzi.

– A no wiecie, dziś są derby w Bangui – Red Star vs. SCAF.

A o której?

– O 15, bo później nie mogą grać – stadion nie ma świateł.

Szybka decyzja – jedziemy na pierwszą połowę!

Podjeżdżamy pod główny stadion Bangui – im. Barthélemy Bogandy, znany jako Stadion Narodowy.

Zaskoczeni, że grają na tak dużym obiekcie, ale to przecież derby, więc może...

No cóż, wszystko to jedno wielkie Radio Erywań.

Po pierwsze – derby odbywają się na boisku lekkoatletycznym obok stadionu narodowego.

Po drugie – wszystkie mecze ligi RŚA są „derbami Bangui”, bo cała liga to Ligue de Bangui, a wszystkie drużyny pochodzą właśnie stamtąd. C’est la vie.

Kupujemy bilety na żyletę, bo taniej (500 XAF – 3 PLN).

Załącznik:
IMG_20250111_150811100_HDR_AE.jpg
IMG_20250111_150811100_HDR_AE.jpg [ 247.87 KiB | Obejrzany 851 razy ]


Boisko w stanie tragicznym, mecz przeciętny:

Załącznik:
IMG_20250111_150801373_AE.jpg
IMG_20250111_150801373_AE.jpg [ 631.37 KiB | Obejrzany 851 razy ]


Jeden z naszej ekipy próbuje zwerbować piłkarza do pewnej polskiej drużyny, wzbudzając mieszane reakcje – od buczenia po śmiech.

Załącznik:
signal-2025-01-11-151753_002.jpg
signal-2025-01-11-151753_002.jpg [ 855.18 KiB | Obejrzany 851 razy ]


Tak jak było ustalone, po pierwszej połowie uciekamy do kolejnego punktu – najstarszego budynku w Bangui (i chyba całej RŚA) – Katedry Matki Bożej Niepokalanego Poczęcia, czyli mama dâ nzâpa w języku Sângô.

Załącznik:
P1110281.jpg
P1110281.jpg [ 468.2 KiB | Obejrzany 851 razy ]

Załącznik:
P1110282.jpg
P1110282.jpg [ 386.47 KiB | Obejrzany 851 razy ]


Budynek typowy dla francuskiego kolonializmu – duży, zadbany.

To tutaj w 1977 roku odbyła się koronacja drugiego prezydenta RŚA, Jean-Bédela Bokassy, na cesarza Bokassa I, który przemianował Republikę na Cesarstwo Środkowoafrykańskie.

Ostatni punkt dnia – zakupy na lokalnym targu rękodzieła.

Kolacja i ostatnie wspólne picie destylatu ze stacji benzynowej w lobby.


Ostatnio edytowany przez Zeus, 15 Lut 2025 20:26, edytowano w sumie 1 raz
Góra
 Profil Relacje PM off
22 ludzi lubi ten post.
4 ludzi uważa post za pomocny.
 
      
#28 PostWysłany: 11 Lut 2025 17:49 

Rejestracja: 01 Lut 2018
Posty: 103
Ile kosztują wakacje All Inclusive w wiosce Pigmejów?
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#29 PostWysłany: 11 Lut 2025 17:53 
Sezonowy Cebulion
Awatar użytkownika

Rejestracja: 20 Lis 2011
Posty: 24283
https://dja.cm/anglais/accueil.php

CFA 97.000/ € 147,88 za dzień
Góra
 Profil Relacje PM off
2 ludzi lubi ten post.
JanuszJanuszewski uważa post za pomocny.
 
      
#30 PostWysłany: 12 Lut 2025 19:34 
Sezonowy Cebulion
Awatar użytkownika

Rejestracja: 20 Lis 2011
Posty: 24283
Dziś mój ostatni dzień w RŚA.

Załącznik:
IMG_20250112_074332063_HDR_AE.jpg
IMG_20250112_074332063_HDR_AE.jpg [ 358.23 KiB | Obejrzany 611 razy ]


Załącznik:
IMG_202550112_100329912_HDR_AE.jpg
IMG_202550112_100329912_HDR_AE.jpg [ 396.67 KiB | Obejrzany 611 razy ]


Jako że lot jest koło południa, udało nam się jeszcze wcisnąć dodatkową atrakcję przed wylotem – wycieczkę łodzią po rzece Oubangui.

Załącznik:
IMG_20250112_082011562_AE.jpg
IMG_20250112_082011562_AE.jpg [ 325.7 KiB | Obejrzany 611 razy ]

Jedna z najpiękniejszych flag krajów, jakie widziałem

Jako że „przejście graniczne” było nieotwarte, idziemy na mały city tour po Bangui w poszukiwaniu apteki, która ma coś więcej niż tylko plastry i aspirynę. I o dziwo, znajduje się ona w Honorowym Konsulacie Hiszpanii. Niestety dwóch z naszych coś „połapało” i nasze apteczki nie miały wystarczająco mocnych antybiotyków. Szybka konsultacja naszego lekarza pokładowego – czy leki są dobre, czy można je mieszać z alkoholem – i wracamy do baru, gdzie czeka nas łódź.

I to nie byle jaka piroga. Motorówka. Dwupiętrowa (nikt nie odważył się wejść na górę). Z KAPOKAMI!

Załącznik:
IMG_20250112_085516543_HDR_AE.jpg
IMG_20250112_085516543_HDR_AE.jpg [ 392.23 KiB | Obejrzany 611 razy ]


Dziś niedziela, więc na wodzie trochę ruchu (łowienie ryb, przewóz osób, kontrabanda), a na wybrzeżach też sporo się dzieje.

Załącznik:
IMG_20250112_085112732_AE.jpg
IMG_20250112_085112732_AE.jpg [ 403.71 KiB | Obejrzany 611 razy ]


Fajna wycieczka, taka na chilloucie.

Można było zobaczyć, jak żyje dyplomacja w Bangui.

Załącznik:
IMG_20250112_085542409_AE.jpg
IMG_20250112_085542409_AE.jpg [ 573.07 KiB | Obejrzany 611 razy ]


Załącznik:
IMG_20250112_090123327_AE.jpg
IMG_20250112_090123327_AE.jpg [ 573.42 KiB | Obejrzany 611 razy ]


Pozostałości jakiegoś lokalnego Titanica.

Załącznik:
IMG_20250112_090505700_AE.jpg
IMG_20250112_090505700_AE.jpg [ 534.58 KiB | Obejrzany 611 razy ]


Dopłynąć (ba, być nawet parę stóp od Demokratycznej Republiki Konga).

Załącznik:
Screenshot_20250112-085136.jpg
Screenshot_20250112-085136.jpg [ 268.29 KiB | Obejrzany 611 razy ]


Załącznik:
Screenshot_20250112-092403.jpg
Screenshot_20250112-092403.jpg [ 386.59 KiB | Obejrzany 611 razy ]


Niestety @cart zepsuł zabawę, twierdząc, że nie można tego zaliczyć jako nowy kraj według Nomadmanii. :(

Oraz zostać pozdrowionym przez lokalsów w bardzo „intymny sposób”.

Wracamy na ląd, dziękujemy kapitanowi i kierujemy się na lotnisko, gdzie ja z @Apocalipse żegnamy się z resztą ekipy i przechodzimy wszystkie bolączki lotniska – kontrole bezpieczeństwa/dokumentów – żeby odpocząć przy ostatnim lokalnym piwie z widokiem na Wagnerowców.

Załącznik:
IMG_20250112_123842381_AE.jpg
IMG_20250112_123842381_AE.jpg [ 562.18 KiB | Obejrzany 611 razy ]


Lotnisko jest kultowe. Na tablicach, gdzie na całym świecie pokazują odloty, tutaj wyświetlają klasyfikację angielskiej Premier League. Niby są dwie bramki, ale jedna nie była otwarta od czasów Cesarstwa. No i można kupić czapkę zimową z flagą RŚA.

Ethiopian przyleciał przed czasem (nawet dostaliśmy maila w dniu wylotu, że lot odleci 30 minut wcześniej), lot spokojny, dobre papu. Specyfika tego lotu to pasażerowie – niezły miszmasz ludzi, jakich można spotkać w takim kraju, ale fajnie to opisał @Apocalipse:
„Fajny w sumie lot: grupka księży, nasi wschodni przyjaciele, Arab odprawiający modły na dywaniku z Ethiopiana oraz Hindus-karzeł.”

Załącznik:
IMG_20250112_184217188_HDR_AE.jpg
IMG_20250112_184217188_HDR_AE.jpg [ 248.99 KiB | Obejrzany 611 razy ]


W Addis żegnam się z @Apocalipse, który leci do Europy. Ja kieruję się do kontroli paszportowej, po kartę SIM i do zaliczenia nowego kraju.

Załącznik:
IMG_20250112_190633690_AE.jpg
IMG_20250112_190633690_AE.jpg [ 323.55 KiB | Obejrzany 611 razy ]


Check-in w hotelu Ethiopiana.

Załącznik:
Ethiopian Skylight Hotel.png
Ethiopian Skylight Hotel.png [ 871.79 KiB | Obejrzany 611 razy ]


I pora się spotkać z innym forumowiczem.

Abisynia, Henry!

Image

„Abyssinia, Henry” – była to „wypowiedź-pożegnanie” lekarzy z serialu MASH oraz nazwa ostatniego (i jednego z najlepszych) odcinków 3. sezonu.

https://en.wikipedia.org/wiki/Abyssinia,_Henry


Ostatnio edytowany przez Zeus, 15 Lut 2025 20:28, edytowano w sumie 1 raz
Góra
 Profil Relacje PM off
14 ludzi lubi ten post.
2 ludzi uważa post za pomocny.
 
      
#31 PostWysłany: 12 Lut 2025 20:58 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 27 Lis 2011
Posty: 820
Loty: 202
Kilometry: 379 069
srebrny
Zeus napisał(a):
Niestety @cart zepsuł zabawę twierdząc ze nie można to zaliczyć jako nowy kraj według Nomadmanii :(
[/i]


Tak z ciekawości, kiedy można zaliczyć?
_________________
Image
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#32 PostWysłany: 12 Lut 2025 21:10 
Sezonowy Cebulion
Awatar użytkownika

Rejestracja: 20 Lis 2011
Posty: 24283
O jest lista

https://nomadmania.com/minimal-visit/

Leaving the port area, even a little bit, is accepted as a visit – accepted by 60% even in the most minimal departure from the port. This contradicts the stricter principle of railway and vehicle travel, however, the argument can be made that boat travel by definition is often ‘freer’ and outdoors, and results in a better understanding of a place.

In the event that there is no established port area, ‘putting a foot’ on the region when disembarking the vessel is considered a minimal visit.

Stopę postawiłem na lądzie (na leżąco, ale stopa to stopa), ale to była wysepka w RŚA: https://maps.app.goo.gl/U8jy5o4JdxQF7mwE9
Góra
 Profil Relacje PM off
DAD lubi ten post.
DAD uważa post za pomocny.
 
      
#33 PostWysłany: 12 Lut 2025 22:32 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 26 Wrz 2012
Posty: 1593
Loty: 681
Kilometry: 1 109 680
srebrny
@Zeus
w żadnym przypadku nie zaliczone. @cart ostrzegał, że wyspa rzeczna jest po stronie RŚA - wbrew twierdzeniom zalogi łajby - a lokalizacja na twojej mapce to potwierdza.
Góra
 Profil Relacje PM off
2 ludzi lubi ten post.
 
      
#34 PostWysłany: 15 Lut 2025 20:03 
Sezonowy Cebulion
Awatar użytkownika

Rejestracja: 20 Lis 2011
Posty: 24283
Post scriptum do poprzedniego posta.
W kontroli paszportowej w Addis koleś sprawdza mój paszport, mówi „Polska”, a potem rzuca: „U was tak niebezpiecznie tam, nie jak u nas.”
Zatyka mnie, chcę mu powiedzieć, że u nas Kaszuby czy Ślązacy nie rozpoczęli żadnej wojny o niepodległość jak w Tigraju, ale przytakuję mu. Niech się chłop cieszy.

Jedna z fajnych rzeczy na forum Flaja to to, że jest spora szansa, że spotkasz kogoś znajomego w różnych zakątkach świata, i Addis to nie wyjątek. Przy wyjściu z busika @JanuszOnTour czekał cierpliwie, aż dotrę do hotelu.

Załącznik:
IMG_20250112_213610080_HDR_AE.jpg
IMG_20250112_213610080_HDR_AE.jpg [ 226.72 KiB | Obejrzany 461 razy ]


Check-in dość kuriozalny. Trzy biurka, jakaś kolejka jest, ale mało kto ją respektuje. U mnie jest tak samo. Już gotów jestem dać paszport i kartę zakwaterowania, a tu znienacka wyskakuje Kameruńczyk Fulani z tymi samymi dokumentami oraz banknotem 20 USD w środku.

Pani mnie przeprasza, mówi, że on był pierwszy, ale ja mam to gdzieś – niech idzie.

Dostaję kartę, vouchery na jedzenie i kieruję się do wind. A tam wkurzony Fulani, bo nie wie, jak się obsługuje windę (a stał dobre 10 minut).

Karma is a bitch, habibi.

Zostawiam graty w hotelu, część papierów i wracam do Janusza, żeby pokierować się do lokalnego baru na zimny trunek.

Załącznik:
IMG_20250113_100920766_AE.jpg
IMG_20250113_100920766_AE.jpg [ 279.72 KiB | Obejrzany 461 razy ]


Wieczór spędzamy przy lokalnym browarku. Nie Habesha, lecz Saint George, a tu ciekawostka – pani wymawia nazwę tego piwa jako „Ai Giorgi”, dokładnie jak po grecku. Dziwi mnie to, ale zimne piwo i wymiana tekstów o tym, co kto robił, są ważniejsze.

Załącznik:
622bdd69-999c-4df1-935e-723de3fa44a3.jpg
622bdd69-999c-4df1-935e-723de3fa44a3.jpg [ 1006.96 KiB | Obejrzany 461 razy ]


Umawiamy się na następny dzień na wspólny spacer po Addis.

Po tragicznym śniadaniu kieruję się do hotelu Janusza, gdzie rozpoczynamy nasz poranny challenge – znaleźć kawę, zarówno do picia, jak i do kupienia.

Załącznik:
IMG_20250113_095507859_HDR_AE.jpg
IMG_20250113_095507859_HDR_AE.jpg [ 338.88 KiB | Obejrzany 461 razy ]


Nie mógłbym odpuścić okazji, żeby nie spróbować lokalnej parzonej kawy po etiopsku. Razem ze słynnym słodkim popcornem.

Załącznik:
IMG_20250113_104333359_HDR_AE.jpg
IMG_20250113_104333359_HDR_AE.jpg [ 322.88 KiB | Obejrzany 461 razy ]


W sumie jedyną atrakcją, którą zaliczam w Addis, jest Katedra Medhane Alem. Budowę katedry rozpoczęto w 1924 r., a ukończono w 1931 r. Jej budową i stałym nadzorem budowlanym zajmował się cesarz Haile Selassie. Ze względu na swoje rozmiary, a zwłaszcza imponującą skalę i okazałość, główna sala może pomieścić ponad 5000 osób jednocześnie.

Niestety jesteśmy parę dni po Etiopskim Bożym Narodzeniu (świętują według kalendarza juliańskiego, czyli 7 stycznia), więc świątynia jest nieczynna i zostaje nam spacer dookoła kościoła.

Załącznik:
IMG_20250113_113031330_AE.jpg
IMG_20250113_113031330_AE.jpg [ 350.42 KiB | Obejrzany 461 razy ]


Załącznik:
IMG_20250113_113053433_AE.jpg
IMG_20250113_113053433_AE.jpg [ 349.57 KiB | Obejrzany 461 razy ]


Spacerujemy i szukamy sklepu (supermarketu) w celu kupienia kawy. Piękne budynki, ale kawy (w ziarnach) ni ma, albo są tylko w opakowaniach 0,5 kg i drogo.

Załącznik:
IMG_20250113_131808151_HDR_AE.jpg
IMG_20250113_131808151_HDR_AE.jpg [ 290.44 KiB | Obejrzany 461 razy ]


Wchodzimy do ostatniego marketu, który reklamuje się jako hipermarket. Faktycznie jest to duży market (jak na ich warunki), ale hipermarket to nie jest. Bardziej bym powiedział – duży PSS Społem.

Są pamiątki, dość kontrowersyjne.

Załącznik:
IMG_20250113_133514229_HDR_AE.jpg
IMG_20250113_133514229_HDR_AE.jpg [ 306.79 KiB | Obejrzany 461 razy ]


No i najważniejsze – małe torebki kawy z ziarnami!

Załącznik:
IMG_20250113_133055687_AE.jpg
IMG_20250113_133055687_AE.jpg [ 331.14 KiB | Obejrzany 461 razy ]


Robimy dość dużą sensację wśród pracowników – przychodzą i pomagają nam w szukaniu torebek z ziarnami. Dość komicznie to wyglądało. A szczególnie, gdy Chińczyk przyszedł po nas i zrobił borutę, że nie ma 20 torebek tej kawy, widząc nas z kawą w koszykach.

Idziemy do kasy i tu dostaję największego mindducka. W Etiopii największy banknot to 200 birr, więc do zapłacenia rachunku około 4000 birr potrzeba ciut sporej ilości banknotów. W trakcie podawania hajsu do kasjerki pakujący mnie pyta, czy jestem z Grecji. Ja zaskoczony mówię do niego, że tak, ale skąd wiedziałeś? „A no, słyszałem, jak liczyłeś banknoty po grecku, bo w szkole mieliśmy grekę.” Mózg rozjechany…

Graty zostawiamy u mnie w hotelu i poszukujemy knajpy na mój pierwszy prawilny etiopski obiad oraz ostatni Janusza. Wpadamy do Habeshy 2000 (którą opisywałem tu: jedzenie-obok-lotniska-add-w-addis,476,180333).

Załącznik:
IMG_205250113_152209138_HDR_AE.jpg
IMG_205250113_152209138_HDR_AE.jpg [ 591.21 KiB | Obejrzany 461 razy ]


Obżarci na maksa wracamy na szybki odpoczynek w hotelach przed naszym wykwaterowaniem i skierowaniem się na lotnisko.

Tam o mało co nie rozwalili mi ręki lokalsi przy pierwszym sprawdzeniu bagażu (ręka mi się zaklinowała między roletami, bo ludzie tak się pchali, że w końcu musiałem ich kopać, żeby mnie przepuścili). Po sprawdzeniu przez lekarza powiedział, że to nic, mogę iść, a nawet mogę im tipa zostawić. Dostał słowny tip, i po chwili spotykamy się ponownie z chłopakami, którzy wrócili z Bangui. Obgadujemy, co mnie ominęło w Bangui, przy drinkach i pakujemy się do Ethiopiana, który nas dowozi do Warszawy.

Lot spokojny, większość przesypiam/oglądam jakieś seriale, byle czas przeleciał i dostać się do Wawy, gdzie żegnam się z chłopakami i kieruję się na pierwsze prawilne piwo po dwóch tygodniach detoxu.

Załącznik:
IMG_20250114_084103316_HDR_AE.jpg
IMG_20250114_084103316_HDR_AE.jpg [ 264.68 KiB | Obejrzany 461 razy ]


Ostatni lot do Krakowa także spokojny, i okazja, by pooglądać Tatry przy czystym powietrzu nad Krakowem.

Załącznik:
IMG_20250114_110411960_HDR_AE.jpg
IMG_20250114_110411960_HDR_AE.jpg [ 582.53 KiB | Obejrzany 461 razy ]


I tak, odbierając bagaż w Krakowie, kończy się moja pierwsza prawilna podróż po Afryce. Ale będzie jeszcze słowo końcowe o wyjeździe.
Góra
 Profil Relacje PM off
20 ludzi lubi ten post.
5 ludzi uważa post za pomocny.
 
      
#35 PostWysłany: 16 Lut 2025 12:45 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 17 Sty 2011
Posty: 844
niebieski
Ja mogę tylko potwierdzić (dla potomnych), że kawka była bardzo smaczna.
_________________
Image
Góra
 Profil Relacje PM off
4 ludzi lubi ten post.
 
      
#36 PostWysłany: 17 Lut 2025 12:56 
Sezonowy Cebulion
Awatar użytkownika

Rejestracja: 20 Lis 2011
Posty: 24283
No to i słowo końcowe.


Tak jak pisałem na początku, dla mnie Afryka to terra incognita. Oczywiście, byłem w Tanzanii (ale to bardziej turystyczna Afryka) oraz w Mauretanii, Maroku i Algierii (ale to z kolei Maghreb).

Kamerun może jako tako obił mi się o uszy, coś tam wiedziałem i tyle. Parę lat temu nie było opcji, żebym powiedział cokolwiek o tym kraju.

Ale o Republice Środkowoafrykańskiej to już na 1000% nie wiedziałbym, co powiedzieć. Kraj, który mógł być potęgą w Afryce ze względu na swoje położenie – dokładnie w centrum kontynentu – dziś jest jednym z najbiedniejszych państw świata, funkcjonującym niemal wyłącznie dzięki pomocy NGO.

Zupełnie inaczej spojrzałem na ten kraj po przeczytaniu świetnej książki od mojego ulubionego wydawnictwa Czarne: Karawana kryzysu. Za kulisami przemysłu pomocy humanitarnej (https://czarne.com.pl/katalog/ksiazki/karawana-kryzysu), która pokazuje, jak funkcjonuje wiele krajów dzięki ogromnej patologii w systemie pomocy humanitarnej.

Czy mi się podobało? TAK. Byłem przygotowany na najgorsze, a wyszedł z tego naprawdę dobry wyjazd. Wyjazd z podtytułem: Kochanie, nie będzie mnie dwa tygodnie, bo mamy męski/chłopski wypad.

Sporo śmiechu, dobre cytaty i niesamowity flow.

Niestety, przez ten wyjazd zaraziłem się Afryką i wiem, że w 2026 roku tam wrócę. Czy to będzie Angola, VFA, czy jakiś inny dziwny kraj – zobaczymy.

Dziękuję wszystkim za czytanie mojej relacji oraz Lufthansie za „prezent” 600 euro i dofinansowanie mojego wyjazdu do Ameryki Środkowej w tym roku.

Wielkie dzięki za wspólny wyjazd @novart @kamo375 @Apocalipse @sko1czek @pbak @pawfazi @cart @JanuszOnTour
Myślę ze wyjazd nie byłby tak udany jakby nie wy.

A na koniec, święte słowa mędrca z Kamerunu. Odpowiedz na każde pytanie to:

Tak
Trzy


Ostatnio edytowany przez Zeus, 17 Lut 2025 20:51, edytowano w sumie 1 raz
Góra
 Profil Relacje PM off
16 ludzi lubi ten post.
6 ludzi uważa post za pomocny.
 
      
#37 PostWysłany: 17 Lut 2025 13:40 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 04 Sie 2013
Posty: 2446
Loty: 916
Kilometry: 2 052 946
HON fly4free
Hehe, jak już kiedyś pisałem - Afryka zaraża i nie wiadomo dlaczego ;)
_________________
Moje podróże - piotrwasil.com

Image
Góra
 Profil Relacje PM off
Zeus lubi ten post.
Zeus uważa post za pomocny.
 
      
#38 PostWysłany: 17 Lut 2025 15:44 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 31 Sie 2012
Posty: 5102
Loty: 684
Kilometry: 912 021
platynowy
No właśnie słyszałem, że zaraża i dopiero w szpitalu dowiaduje się czym
Góra
 Profil Relacje PM off
2 ludzi lubi ten post.
 
      
Wyświetl posty z poprzednich:  Sortuj według  
Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 38 posty(ów) ]  Idź do strony Poprzednia  1, 2

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni)


Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 0 gości


Nie możesz zakładać nowych tematów na tym forum
Nie możesz odpowiadać w tematach na tym forum
Nie możesz edytować swoich postów na tym forum
Nie możesz usuwać swoich postów na tym forum
Nie możesz dodawać załączników na tym forum

Przeszukaj temat:
  
phpBB® Forum Software © phpBB Group