Akceptuję i chcę ukryć komunikat Fly4free.pl korzysta z technologii, takich jak pliki cookies, do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu automatycznego personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu na stronie. Technologię tę wykorzystują również nasi partnerzy. Szczegółowe informacje dotyczące plików cookies oraz zasad przetwarzania danych osobowych znajdują się w Polityce prywatności. Zapoznaj się z tymi informacjami przed korzystaniem z Fly4free.pl. Jeżeli nie wyrażasz zgody, aby pliki cookies były zapisywane na Twoim komputerze, powinieneś zmienić ustawienia swojej przeglądarki internetowej.



Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 239 posty(ów) ]  Idź do strony Poprzednia  1 ... 7, 8, 9, 10, 11, 12  Następna
Autor Wiadomość
#181 PostWysłany: 20 Cze 2017 09:42 
Moderator forum
Awatar użytkownika

Rejestracja: 06 Kwi 2014
Posty: 4101
https://fakty.tvn24.pl/ogladaj-online,6 ... 50159.html
A może wystarczy wyjechać w góry
_________________
Ιαπόνκα76
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
Tanie loty do RPA: Johannesburg z dużym bagażem z Warszawy od 2162 PLN Tanie loty do RPA: Johannesburg z dużym bagażem z Warszawy od 2162 PLN
Wczasy w Dominikanie: tydzień w 4* hotelu z all inclusive za 5630 PLN. Bezpośrednio z Katowic Wczasy w Dominikanie: tydzień w 4* hotelu z all inclusive za 5630 PLN. Bezpośrednio z Katowic
#182 PostWysłany: 20 Cze 2017 09:45 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 20 Sty 2012
Posty: 4308
Loty: 1
Kilometry: 282
platynowy
..rzucili jablka
Nie rzucajcie ! :D
_________________
Image
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#183 PostWysłany: 20 Cze 2017 11:44 

Rejestracja: 04 Sie 2011
Posty: 187
Temat jest bardzo złożony i tak samo jak z indywidualnego punktu widzenia, trzeba na niego spojrzeć z szerszej perspektywy.

Podróżowanie to luksus i wymysł kilkunastu najbogatszych krajów świata. W ogóle bytność F4F i nasze latanie "za grosze" to to co zlatuje przypadkiem w formie okruszków, ze stołu najbogatszych krajów/firm świata. Nie wszyscy mają to szczęście. tego nauczyły a właściwie uświadomiły mi podróże.

Sam założyłem sobie odwiedzenie większości krajów świata. To taki mój ogolny luźny cel, tak samo jak niedawno przebiegnięcie maratonu (kiedyś) poniżej 3h a teraz ponizej 2h:45 i kilkanaście innych założeń związanych z hobby (muzyka, pop kultura, książki) i ciekawością życia i świata. Nakręca mnie to, ale nie robie z tego musu, staram sie jak moge doceniać codzienność. Podejrzewam, że się wypalę, dlatego staram sie trochę wyhamować. Do większości z 60 krajów, ktore odwiedziłem potem wracałem z jakiejs okazji (koncerty, imprezy sportowe, jakieś muzeum, trekking...). Podrózowanie wciąż sprawia mi frajde, ale podróżując 2x w zyciu po całe 2 miesiące i odwiedzając wtedy kilkanaście państw, imprezy, koncerty itd., wiem, że takie bodzcowanie się jest wyniszczające i trochę jak "zjedzenie paczki najlepszej czekolady z truflami naraz". Nie docenia się głębi smaku, pojawia się zmęczenie, zmulenie a nawet złe samopoczucie.

Pracuje za pensje ponizej sredniej krajowej teraz. Mam rodzinę i właśnie myślę nad dłuższą podróżą. Wciąż sie waham, ale staram się patrzeć na to z dłuższej perspektywy czasowej. Nie chce niczego potem żałować, ale muszę brać pod uwagę, że nie zyje sam i tylko dla siebie.

Wirusem tej podróży zaraziłem się w Gruzji na granicy z Turcją do ktorej dojechałem stopem, a potem zorientowałem, że skoro dojechałem tutaj to i dojadę dalej. Przez to marzenie troche stoje teraz w miejscu zawodowo i boję się brać na kolejne zobowiązania. Właśnie mentalnie przygotowuje się do drogi.

Bedę sporo ryzykował, popale troche mostów i będę się musiał nauczyć znow chodzić na rynku pracy. Podróż pewnie nie zmieni o 180' mojego punktu widzenia, bo nie mam 20 lat, ale mam nadzieję, że zaspokoi ciekawość i zatesknię do zmieniania pieluch, zakupów w osiedlowym markecie i budzika. pewnie po to, żeby historia znów zatoczyła koło. Z tym, że z kolejnymi dzieciakami będzie trudniej. A kolejna zdrowa latorośl to też moje male marzenie, ktore w kontekście podróżniczego życia jest czasem jak łączenie ognia z wodą.

Nie chcę na siłe zostać sezonową gwiazdą social mediów i podróżnikiem z selfie stickiem, ale być może, jeśli w koncu ruszę w drogę, jakies kanały komunikacji otworzę;)

Wyobrażam sobie, że po powrocie będę szukał pracy w korpo/na etacie. Znów.


Ostatnio edytowany przez stalk3r 20 Cze 2017 12:14, edytowano w sumie 2 razy
Góra
 Profil Relacje PM off
7 ludzi lubi ten post.
 
      
#184 PostWysłany: 20 Cze 2017 11:54 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 25 Wrz 2014
Posty: 2943
niebieski
Bardzo fajnie powiedziane. Ale w jednym miejscu oszukujesz sam siebie: "mam nadzieję, że zaspokoi ciekawość i zatesknię do zmieniania pieluch, zakupów w osiedlowym markecie i budzika". Nie wydaje mi się, szczególnie w kontekście tego co napisałeś ;-)
_________________
Image
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#185 PostWysłany: 20 Cze 2017 12:03 

Rejestracja: 04 Sie 2011
Posty: 187
Może nieprecyzyjnie napisałem. Jestem pewien, ze zaspokoi ciekawość. Na jakiś czas. Nie do końca potrafię tylko przewidzieć jak będzie wyglądał powrót do mojego prawdziwego, bardziej stabilnego życia. I czy dalej będzie stabilne? Boje się trochę powrotu i czy będę miał do czego wracać i jak się odnajdę;))) Świat nie stoi w miejscu i nie czeka na nas, a taka wycieczka to trochę YOLO, a ja o generacji YOLO czytałem w Polityce i Newsweeku, choć niektorzy 40 letni koledzy mylnie mnie do niej przyporządkowują;)

Spodziewam się też, że historia zatoczy koło i znów włączy mi sie wanderlust, ale licze, że do tego czasu poukładam sobie życie jeszcze lepiej niż teraz a bliscy dalej będą akceptowac moją zagmatwaną filozofię. Lub po prostu uznam, że wszystko zobaczyłem i działka lub ogródek plus treningi i doglądanie dzieci to właściwie wszystko co potrzebuję.

Mam tak z koncertami. Po kilkuset, może tysiącu, mam wrażenie, że wszystko widzialem i skupiłem się na słuchaniu stacjonarnym;) Zostały pojedyncze festiwale i artyści, ktorzy są na liście plus co jakis czas nowi, ale to nie jest ten głód i pęd jaki miałem pare lat temu.
Góra
 Profil Relacje PM off
maciass uważa post za pomocny.
 
      
#186 PostWysłany: 20 Cze 2017 12:16 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 11 Kwi 2016
Posty: 4716
Zbanowany
srebrny
stalk3r napisał(a):
Mam rodzinę i właśnie myślę nad dłuższą podróżą. Wciąż sie waham, ale staram się patrzeć na to z dłuższej perspektywy czasowej. Nie chce niczego potem żałować, ale muszę brać pod uwagę, że nie zyje sam i tylko dla siebie.

Jesli moge zapytac, to ta dluzsza podroz ma byc z rodzina, czy samemu?
_________________
Nie czyń drugiemu co tobie niemiłe, uderzy w ciebie ze zdwojoną silą i nie bądź tchórzem i kłamcą.

Znów prymitywne ataki!

Socotra / Afganistan
Afryka / Goryle
Wyprawa na Biegun lodołamaczem atomowym, Antarktyda, Polska Stacja Arctowski, Arktyka etc.
Fotorelacje na życzenie przez PW
Góra
 Profil Relacje PM off
michcioj lubi ten post.
 
      
#187 PostWysłany: 20 Cze 2017 12:17 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 11 Lut 2014
Posty: 3034
Loty: 446
Kilometry: 843 504
złoty
stalk3r napisał(a):
Sam założyłem sobie odwiedzenie większości krajów świata.


Też kiedyś myślałam, że odwiedzenie 194 krajów świata (za Wikipedią), a przynajmniej większości z nich jest dobrym życiowym celem. I smutna byłam, że życia mi braknie, aby cel ten zrealizować. Ostatnio z czystej ciekawości przeanalizowałam, gdzie tak naprawdę chciałabym pojechać, a co mogę odpuścić. I wyszła mi liczba 80. W 37 krajach już byłam. Stawiam więc sobie nowy cel. 80 krajów przed 80-tką;-)

I druga rzecz, o której piszesz czyli zmęczenie długotrwałymi wyprawami. Dla mnie 3 tygodnie to maksimum. Blogi w stylu w rok dookoła świata czy ósmy miesiąc autostopem przez Afrykę brzmią dla mnie odpychająco. Ja najlepiej odpoczywam w domu i regeneracja po podróży jest dla mnie ważna. Tak więc temat pt. "Rzucam korpo i jadę w świat" powoduje tylko to, że pobłażliwie kiwam głową....
_________________
Image
Góra
 Profil Relacje PM off
7 ludzi lubi ten post.
 
      
#188 PostWysłany: 20 Cze 2017 12:45 

Rejestracja: 11 Gru 2011
Posty: 679
niebieski
HIT! HOT! Brejkin nius!
Ludzie są jednak różni...
_________________
Image
Góra
 Profil Relacje PM off
2 ludzi lubi ten post.
 
      
#189 PostWysłany: 20 Cze 2017 13:00 

Rejestracja: 04 Sie 2011
Posty: 187
-- 20 Cze 2017 12:54 --

cccc napisał(a):
stalk3r napisał(a):
Mam rodzinę i właśnie myślę nad dłuższą podróżą. Wciąż sie waham, ale staram się patrzeć na to z dłuższej perspektywy czasowej. Nie chce niczego potem żałować, ale muszę brać pod uwagę, że nie zyje sam i tylko dla siebie.

Jesli moge zapytac, to ta dluzsza podroz ma byc z rodzina, czy samemu?


Do tej podróży przygotowuje się w głowie 7 lat, od 2010 roku. Wszystko sie w myślach naprawdę zmienia, z każdym miesiącem i do końca pewnie bedzie niepewne. Wiele zależy od naszych pracodawców, zdrowia, samej sytuacji podczas eskapady. Nie wyobrażam sobie roku, nawet pół bez młodego.

Ostatnia wersja, ktorą dyskutowałem to 3 miesiące sabaticala płatnego dla dziewczyny i wtedy jezdzimy razem po Azji, a wcześniej trochę pojeżdzę sam w drodzę lądowej do Chin i okolic (nie będę ciagnął młodego w niektore miejsca typu pustynia czy jakiś innym Pakistan, jeśli tam dotrę) ale tez widzę tę podróż po części z młodym np. w Iranie.

Już testowałem podróż z nim sam, jak byłem na wychowawczym z nim i pojechalismy na miesiąc na prawdziwe wtedy rozpoznanie bojem do Norwegii, Litwy, Białorusi i Izraela. 24h z dzieckiem to było dla mnie novum, a w podróży to w ogole, tym bardziej, że na miejscu czaiłem się na koncerty typu Rolling Stones, Peter Gabriela czy The Prodigy a mały miał swój dziecięcy rytm. Wyszło fajnie. Z tym, że teraz będzie bardziej tęsknił, bo wtedy miał tylko półtora roku. Muszę to brać po uwagę i cieżko stwierdzić jak sie zaadoptuje, jeśli będzie tylko ze mną się przmieszczał, bez mamy.

Staram się być racjonalny, ale nie jestem typem człowieka, ktory bedzie planował wszystko co do dnia. Nie po to chce jechać. Jednak naprawdę wiele bedzie zależało od samopoczucia bliskich. Nawet bardziej niż mojego. Na swoim koncie mamy spore doświadczenie podróżnicze i solidnego fuck-upa, kiedy młody dostał zapalania płuc przy drugiej podrózy do Izraela, ktory był częścia składową 3 tyg. tripa przez 7 krajów. Skonczyło się bookowanie z godziny na godziny lotu powrotnego po niecałym tygodniu w podróży. Taka Azja ma jeszcze więcej niebezpieczeństw chorobowych. Zreszta dalej niż Oman nie bylismy z nim.

Ogólnie to mój plan minimum to podróżować więcej niż rekordowe dotychczas 2 miesiące. Ale też nie opłaca mi się rzucić wszystkiego, żeby pojezdzić 3 miesiące, więc mocno się głowie jak to poukładać. Nie jest informatykiem, świat i ciepła posadka nie bedą na mnie czekały. Spodziewam się mozolnego odbudowywania pozycji i do tego musze brać pod uwagę ew. podróżnicze fuck-upy. Świat w podróży to nie bajka, jak próbują przekonywać naiwnych internetowi, podróżiczy influencerzy.

-- 20 Cze 2017 13:00 --

elwirka napisał(a):
stalk3r napisał(a):
Sam założyłem sobie odwiedzenie większości krajów świata.


Też kiedyś myślałam, że odwiedzenie 194 krajów świata (za Wikipedią)


Dla mnie to tylko taki slogan/punkt odniesienia, a nie cel sam w sobie tak jak pisałem wcześniej. traktuje ten licznik bardziej jako jakiś motywator do tego, że chce zobaczyć dużo, mozliwie jak najwięcej i do momentu, że bede w tym widzial radośc i sens. Ten licznik to taka wypadkowa podejscia ze sportu. Biegam bo lubie, a rekordy czasami mnie motywują i porządkują przygotowania i reżim treningowy. Dzięki temu zdobywam kolejne cenne doświadczenia.

BTW. Dla mnie krajów jest znacznie więcej;)
Góra
 Profil Relacje PM off
2 ludzi lubi ten post.
 
      
#190 PostWysłany: 20 Cze 2017 14:01 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 11 Kwi 2016
Posty: 4716
Zbanowany
srebrny
elwirka napisał(a):
stalk3r napisał(a):
Sam założyłem sobie odwiedzenie większości krajów świata.


Dla mnie 3 tygodnie to maksimum. Blogi w stylu w rok dookoła świata czy ósmy miesiąc autostopem przez Afrykę brzmią dla mnie odpychająco. Ja najlepiej odpoczywam w domu i regeneracja po podróży jest dla mnie ważna. Tak więc temat pt. "Rzucam korpo i jadę w świat" powoduje tylko to, że pobłażliwie kiwam głową....


Mysle, ze kazdy ma troche inny punkt widzenia, ale moim skromnym zdaniem prawdziwe podrozowanie nie polega na ilosci odwiedzonych krajow.
Ja przestalem liczyc kraje ktore odwiedzilem, nie zakladam poprzeczek, ze chcialbym zobaczyc jak najwiecej krajow, bo takie statystyki nie sa dla mnie zadnym wyznacznikiem. Gdybym tak myslal, to nie odwiedzilbym Tanzanii az 4 x w przeciagu niecalego roku, tylko 4 oddzielne kraje. ;)
Moj pierwszy wypad poza Europe, to bylo ambitne zobaczenie 6 krajow w przeciagu 2 tyg, ale tak na prawde, co moglem zobaczyc spedzajac tylko jedna noc na Tajwanie?
gdzie-na-daleki-wyjazd-w-pojedynke,135,107926&p=892076&hilit=poza+europe#p892076
Kiedys podczas mojej wyprawy na Antarktyde poznalem Czecha, ktory pokazal mi artykul z gazety ile zwiedzil, dla niego wyznacznikeim zwiedzenia (zaliczenia) danego kraju byla pieczatka w paszporcie oraz przekroczyc granice i wypic minimum jednego browarka w lokalnym barze. A tak na prawde, czy on poznal choc troche ten kraj i cos wiecej o nim wie?
Dla mnie poprzeczka sa miejsca odlegle, ciezko dostepne, gdzie nie ma masowej turystyki, a jak mi sie spodoba, to z checia odwiedze kolejny raz.
Najbardziej fascynuje mnie kultura, jezyk, kuchnia danego kraju, a byc zaproszonym u miejscowych do ich domu, to dla mnie absolutne highlight. :D
Lubie podrozowac sam, gdyz znam swoje mozliwosci, latwiej sie dopasowac i wtedy mozna najlatwiej poznawac innych ludzi.
Teraz jak bylem w Tanzanii i akurat zwiedzalem przesliczne wodospady Sanje, natrafilem na grupe b. biednych Ludzi, ktorych b. ciezka i mozolna praca polegala na wyciaganiu ciezkich kamieni z zimnego wodospadu i kruszeniu recznie mlotkiem na mniejsze kawalki, przeznaczonych na budowe mostu. Mimo uciazliwego upalu, wilgoci i komarow, niektorzy trzesli sie z zimna i przepracowania.
Wlasnie ci biedni ludzi gotowali na ognisku nacjonalna potrawe "ugali" z malutkimi rybkami, warzywami i sosem. Zaprosili mnie serdecznie, abym mogl razem z nimi zjesc. :D
Nie chcialem im odbierac jedzenia widzac jak b. ciezko haruja, ale nalegali, wiem ze jakby nawet nie mieli nic, tez staraliby sie podzielic, w kazdym razie zlamalo mnie kompletnie.
Nie mam slow, jak wielka byla moja frajda w tym momencie, moc skosztowac ugali, jedzac razem z nimi rekami z jednego garnka. :D
Podobalo im sie bardzo, ze znam troszeczke nie ksiazkowe, ale podworkowe Swahili. ;)
Tak sobie tylko pomyslalem, ze bylem tyle razy w Tanzanii, ale w tym momencie dowiedzialem sie wiecej o tym kraju, niz podczas calego pobytu.
Jedzonko bylo pyszne, nawet w jednych z najlepszych Lodges czy Camps ciezko z takim rarytasem, raz zapytalem, czy mi ugotuja na kolacje, ale powiedzieli ze bedzie problem, bo inni turysci nie beda chcieli nawet sprobowac. ;)
Zwiedzic najwazniejsze zabytki danego kraju mozna w 2 tyg., ale na poznanie kultury i ludzi danego kraju potrzeba wiecej czasu.
Dla mnie najdluzszym wyjazdem bylo prawie 5 tyg, srednio 2-3 tyg.
Podobnie jak kolezanka @elwirka lubie wracac do domu, zatankowac energie, odpoczac, niektore podroze na dluzsza mete potrafia byc meczace.
Mimo ze lubie poznawac Swiat, to nie raz zateskni mi sie za domem...

Pozdrawiam i milego popoludnia.
_________________
Nie czyń drugiemu co tobie niemiłe, uderzy w ciebie ze zdwojoną silą i nie bądź tchórzem i kłamcą.

Znów prymitywne ataki!

Socotra / Afganistan
Afryka / Goryle
Wyprawa na Biegun lodołamaczem atomowym, Antarktyda, Polska Stacja Arctowski, Arktyka etc.
Fotorelacje na życzenie przez PW
Góra
 Profil Relacje PM off
9 ludzi lubi ten post.
 
      
#191 PostWysłany: 20 Cze 2017 23:18 

Rejestracja: 04 Sie 2011
Posty: 187
W sumie podpisuje się obiema rękami pod tym co napisałeś, poza tym, że nie ma czegoś takiego jak "prawdziwe podróżowanie". Czym innym może ono być dla tanzanskiego plemienia, stewardessy, czy odizolowanego plemienia w dzungli a czym innym dla Ciebie czy dla mnie. Choć akurat wydaje mi się, jak czytam, że czujemy podróż w podobny sposób. Również cenię sobie te momenty, ktore nie są turystyką, a pozytywną relacją z ludźmi i otoczeniem. Z konkursów na prawdziwego podróżnika się wypisuje. Nigdy tak o kims nie powiem, tym bardziej o sobie.

Widzę, że przyznanie się do posiadanie listy odwiedzonych krajów budzi wiele emocji. A dla mnie po prostu podobnie jak mierzenie sobie miedzyczasów na treningach lub zawodach, (niektorzy pukają się w czoło, bo po co mieć w amatorskim joggingu cel, plan, listę jak to tylko o zdrowie i endorfiny na swiezym powietrzu chodzi), tak samo odhaczanie sobie listy krajów, to taki mini MOTYWATOR. Do większej aktywności, poszukiwania, pogłębiania wiedzy, czytania, podróżowania/doskonalenia. Nie przestawania w realizowaniu jakiegoś rodzaju pasji. Nie jestem najbardziej zorganizowaną i poukładaną osobą świata, ale akurat listy ułatwiają realizowanie planu (w sumie ktorego końca nie widać). Zarówno w przypadku sportu i podróżowania robię to dla czystej, własnej satysfakcji i przyjemności z poznawania nowego, czasem przygody i adrenaliny. Mniej dla poklasku, bo często wbrew nieprzyjaznemu otoczeniu, ktore stara mi się wmówić co jest prawdziwe/własciwe a co nie, bo akurat pasuje im to pod konkretną wizje świata i trybu życia;)

BTW. Są miejsca, które poznałem w ciągu jednego dnia i mojego postrzegania nie zmieniłem spędzając tam potem kilka miesięcy. Poznawanie danego miejsca/kraju jest dla mnie niemierzalne.
Góra
 Profil Relacje PM off
rwronas uważa post za pomocny.
 
      
#192 PostWysłany: 20 Cze 2017 23:52 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 25 Wrz 2014
Posty: 2943
niebieski
Tak żeby chociaż trochę było w temacie, to pozwolę sobie uzupełnić powyższe wypowiedzi o kwestię "korpo". Jednym ze sposobów poznania lokalnych subtelności, ludzi itp., jest... praca w takim miejscu. Niekoniecznie od razu przy wyciąganiu kamieni z rzeki, oczywiście. Podobnie jak poznawanie ludzi w danym kraju nie musi być zawsze tożsame z przebywaniem w najbardziej niedostępnej wiosce w puszczy.
W kwestii pracy - tutaj na przeciwko wychodzą właśnie korpo - możliwość pracy w zagranicznych lokacjach, czy wyjazdów na kontrakty. Czy po prostu doświadczenie zawodowe umożliwiające podjęcie pracy za granicą (i raczej nie mam tutaj na myśli McDonalds, chociaż to wcale nie musi być bardzo zły przykład). Poznajemy kulturę danego kraju od innej strony, może ciut mniej zwiedzania, ale podejście do pracy, do wydatków, do rodziny, do życia ogólnie. Jeden z wielu podwariantów tytułu powinien brzmieć - jadę w świat do korpo ;-)
_________________
Image
Góra
 Profil Relacje PM off
Liu lubi ten post.
 
      
#193 PostWysłany: 21 Cze 2017 00:21 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 11 Kwi 2016
Posty: 4716
Zbanowany
srebrny
stalk3r napisał(a):
BTW. Są miejsca, które poznałem w ciągu jednego dnia i mojego postrzegania nie zmieniłem spędzając tam potem kilka miesięcy. Poznawanie danego miejsca/kraju jest dla mnie niemierzalne.

Przyznam, ze moje pierwsze zetkniecie z Tanzania nie bylo az tak pozytywne, brakowalo tego "wow", tak jak np. w Bhutanie, ale tak sobie pomyslalem, ze warto nauczyc sie troche Swahili. Wtedy zaczalem rozmawiac z miejscowymi, poznawac fajnych ludzi i widziec ten kraj przez inne okuklary. Mam wrazenie, ze poprzez kolejne pobyty odkrywalem ten kraj na nowo, zaczal mi sie coraz bardziej podobac i nierzadko musialem zweryfikowac moje pierwsze wrazenia. ;)
Chcialbym zacytowac Marcela Prousta, ktory w powiesci "W poszukiwaniu straconego czaszu" napisal:
"Prawdziwa podróż odkrywcza nie polega na szukaniu nowych lądów, lecz na nowym spojrzeniu."
_________________
Nie czyń drugiemu co tobie niemiłe, uderzy w ciebie ze zdwojoną silą i nie bądź tchórzem i kłamcą.

Znów prymitywne ataki!

Socotra / Afganistan
Afryka / Goryle
Wyprawa na Biegun lodołamaczem atomowym, Antarktyda, Polska Stacja Arctowski, Arktyka etc.
Fotorelacje na życzenie przez PW
Góra
 Profil Relacje PM off
2 ludzi lubi ten post.
 
      
#194 PostWysłany: 21 Cze 2017 01:44 

Rejestracja: 10 Paź 2016
Posty: 83
Dokładnie! Uważam jak @BrunoJ, żeby poczuć inny kraj, rytm życia jego mieszkańców trzeba się samemu nimi stać. Korpo, przynajmniej w jakimś stopniu może to nam umożliwić poprzez długie wyjazdy służbowe, przejęcia. Mnie się taka okazja trafiła w 2014 roku, gdy przez 6 tygodni mieszkałem w Kolonii i przejmowałem procesy księgowe od niemieckich koleżanek i kolegów. Poznałem ich zwyczaje, styl pracy i powiem że sporo się on różni od stereotypowego obrazu 'solidnidnych i niezawodnych' Niemców. Podróże kształcą, ale jeśli ma się możłiwość zamieszkania w danym kraju i pracy wśród rodowitych mieszkańców, wówczas można się nauczyć duuuuuużo więcej. Pzdr
Góra
 Profil Relacje PM off
BrunoJ lubi ten post.
 
      
#195 PostWysłany: 21 Cze 2017 02:06 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 28 Maj 2012
Posty: 424
niebieski
Fajne przemyslenia teraz padaja, sam zaczalem miec takie odczucia po co mi to, kolejny kraj, 25h w autokarze, sam sobie to robie.
Ale to jakas forma narkotyku, pokonywanie kolejnych granic, mnie juz zaczynaja nudzic utarte szlaki, jak znaki mowia idz scieznka w lewo to ja chce isc przez las w prawo. Jak to ktos pieknie napisal, urodzilismy sie za pozno na okdrywanie nowych ladow i za wczesnie na eksploracje kosmosu.

I tez to o czym pisze @stalk3r sprawia, ze odkladam zalozenie rodziny, ze chce sie jeszcze nacieszyc tym zwiedzaniem, przygoda, kiedy juz potem z ona i dzieckiem nie moze to byc takie intensywne.

Wracajac jeszcze do tego, zeby nei isc na ilosc a na jakosc jesli chodzi o kraje czy w ogole o lepsze zrozumienei tych krajow, to jakis czas temu poruszylem temat popelnilem temat: "Podroze w celach dokonania czegos unikatowego" ->https://www.fly4free.pl/forum/podroze-w-celach-dokonania-czegos-unikatowego,135,86688 ktory pozowolilby z tych podrozy wycisnac jeszcze wiecej, tak mi sie przynajmniej wydaje.
Góra
 Profil Relacje PM off
2 ludzi lubi ten post.
 
      
#196 PostWysłany: 21 Cze 2017 04:53 

Rejestracja: 27 Mar 2014
Posty: 4231
złoty
Aga_podrozniczka napisał(a):
Siedzialam w pracy dluzej tylko wtedy kiedy bylo to konieczne i placono mi za nadgodziny. Nie dlatego, ze obijalismy sie przez caly dzien, a potem trzeba bylo to zrobic. Ogolnie zadania po godzinach wykonuje tylko, gdy mi za nie placa. W IT rozne prace wieczorem czy nawet w nocy sa standardem i przed podjeciem pracy wiadomo czy bedzie koniecznosc nadgodzin czy nie.

Nadgodziny maja te zalete, ze sa platne ekstra, mozna je zamienic na wolne i gdzies pojechac, itp. Ale na pewno nie poswiecilabym czasu kosztem rodziny czy inny prywatnych rzeczy. Naprawde nie trzeba byc niewolnikiem w korporacji.

Ty dalej, tu bajkopiszesz o standardach brytyjskich :mrgreen:
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#197 PostWysłany: 21 Cze 2017 08:09 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 25 Wrz 2014
Posty: 2943
niebieski
Liu napisał(a):
Dokładnie! Uważam jak @BrunoJ, żeby poczuć inny kraj, rytm życia jego mieszkańców trzeba się samemu nimi stać. Korpo, przynajmniej w jakimś stopniu może to nam umożliwić poprzez długie wyjazdy służbowe, przejęcia. Mnie się taka okazja trafiła w 2014 roku, gdy przez 6 tygodni mieszkałem w Kolonii i przejmowałem procesy księgowe od niemieckich koleżanek i kolegów. Poznałem ich zwyczaje, styl pracy i powiem że sporo się on różni od stereotypowego obrazu 'solidnidnych i niezawodnych' Niemców. Podróże kształcą, ale jeśli ma się możłiwość zamieszkania w danym kraju i pracy wśród rodowitych mieszkańców, wówczas można się nauczyć duuuuuużo więcej. Pzdr

Kto wie, może podobne wnioski wynikają z podobnych doświadczeń. Również zaliczyłem kilka przejęć, jak i oddań, które skutkowały nie tylko kilkutygodniowymi pobytami, ale i głębszym wniknięciem w relacje międzyludzkie, z których powstały wieloletnie znajomości, mimo - wydawałoby się - niezbyt korzystnych warunków do ich stworzenia. I żeby nie kojarzyło się z w/w Niemcami, takie wyjazdy trafiają się również do Azji, czy Ameryk.
_________________
Image
Góra
 Profil Relacje PM off
cccc lubi ten post.
 
      
#198 PostWysłany: 21 Cze 2017 15:52 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 15 Mar 2013
Posty: 2961
Loty: 476
Kilometry: 1 136 630
niebieski
jacek96 napisał(a):
Aga_podrozniczka napisał(a):
Siedzialam w pracy dluzej tylko wtedy kiedy bylo to konieczne i placono mi za nadgodziny. Nie dlatego, ze obijalismy sie przez caly dzien, a potem trzeba bylo to zrobic. Ogolnie zadania po godzinach wykonuje tylko, gdy mi za nie placa. W IT rozne prace wieczorem czy nawet w nocy sa standardem i przed podjeciem pracy wiadomo czy bedzie koniecznosc nadgodzin czy nie.

Nadgodziny maja te zalete, ze sa platne ekstra, mozna je zamienic na wolne i gdzies pojechac, itp. Ale na pewno nie poswiecilabym czasu kosztem rodziny czy inny prywatnych rzeczy. Naprawde nie trzeba byc niewolnikiem w korporacji.

Ty dalej, tu bajkopiszesz o standardach brytyjskich :mrgreen:

Powyzszy cytat dotyczy pracy w Polsce jak i zagranica (nie tylko w UK). W Polsce ludzie wrecz bili sie o nadgodziny, zeby tylko wiecej zarobic jak byla okazja. Zreszta w innych krajach tez nie brakuje chetnych na dodatkowe zarobki.
_________________
Carpe Diem.
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#199 PostWysłany: 21 Cze 2017 16:28 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 11 Kwi 2016
Posty: 4716
Zbanowany
srebrny
Aga_podrozniczka napisał(a):
W Polsce ludzie wrecz bili sie o nadgodziny, zeby tylko wiecej zarobic jak byla okazja. Zreszta w innych krajach tez nie brakuje chetnych na dodatkowe zarobki.


Kiedys nadgodziny byly domena pracy Szwajcarow i chetnie widziane, ale coraz wiecej firm, niekoniecznie z branzy IT przestaje tolerowac nadgodziny, szczegolnie tam gdzie jest zarzad niemiecki. Jesli zostaly wykonane bez wczesniejszej zgody szefa, to mozna sie spotkac z odmowa rekompensaty, a jak ktos jest wyjatkowo nadgorliwy, to moze pracowac po godzinach za fryko. ;)
Moj znajomy widocznie nie zainteresowal sie nowymi statutami firmy, mial ok. 200 nadgodzin i jak poszedl do nowego szefa (Niemiaszka), to szef zapytal jaki ma problem, kazal mu skreslic te 200 i wpisac w grafik godzinowy 0. 8-)
Jesli chodzi o stanowiska kierownicze, albo lepiej platne, to w niektorych firmach nie ma czegos takiego jak nadgodziny.
Poza tym praca w nocy (od 23 wieczorem do 6 rano) i praca w niedziele (od soboty do niedzieli 23:00 do 23:00) jest generalnie zabroniona, potrzebne jest dodatkowe pozwolenie, ale sa firmy ktore tego nie przestrzegaja.
https://www.ch.ch/de/sonntags-und-nachtarbeit/
_________________
Nie czyń drugiemu co tobie niemiłe, uderzy w ciebie ze zdwojoną silą i nie bądź tchórzem i kłamcą.

Znów prymitywne ataki!

Socotra / Afganistan
Afryka / Goryle
Wyprawa na Biegun lodołamaczem atomowym, Antarktyda, Polska Stacja Arctowski, Arktyka etc.
Fotorelacje na życzenie przez PW
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#200 PostWysłany: 21 Cze 2017 18:00 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 25 Wrz 2014
Posty: 2943
niebieski
W niektórych firmach to masz kontrakt na tzw nienormowany czas pracy wiec nie ma czegoś takiego jak płatne nadgodziny.
_________________
Image
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
Wyświetl posty z poprzednich:  Sortuj według  
Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 239 posty(ów) ]  Idź do strony Poprzednia  1 ... 7, 8, 9, 10, 11, 12  Następna

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni)


Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 23 gości


Nie możesz zakładać nowych tematów na tym forum
Nie możesz odpowiadać w tematach na tym forum
Nie możesz edytować swoich postów na tym forum
Nie możesz usuwać swoich postów na tym forum
Nie możesz dodawać załączników na tym forum

Przeszukaj temat:
  
phpBB® Forum Software © phpBB Group