Fly4free.pl

Wraca temat opłat za wstęp do historycznego centrum. Miało być od początku tego roku, teraz już jest kolejny krok i opłata ma obowiązywać od wiosny 2024, ma wynosić 5EUR.

https://tvn24.pl/swiat/wenecja-bilety-d ... um-7330635

_________________
Droit au but!

W 2024 r. opłata ma objąć 30 dni o największym prognozowanym ruchu, głównie wiosenne i letnie weekendy. W pozostałych dniach wstęp jak dotąd bezpłatny. Dokładną listę tych dni mają podać "za kilka tygodni", co wskazuje na to, że szczególy nie są jeszcze przygotowane i znowu może się skończyć na zapowiedziach.
https://www.ilgazzettino.it/nordest/ven ... 13393.html

I ruszyła strona gdzie można poznać dni kiedy pobierana będzie opłata oraz opłacić wjazd.
https://cda.ve.it/en/
https://cda.veneziaunica.it/en/

Tu jest to fajniej pokazane
https://cda.veneziaunica.it/en/access-fee

Tylko zastanawiam się jak oni to będą sprawdzać w praktyce?

Ich FAQ pisze:

"The City Administration may use the tools provided by the regulation for the recovery of evasion and avoidance and in particular carry out audits, inspections and site inspections through authorized personnel at the main entry points to the City. The administrative penalty ranges from 50 to 300 euros (+10 euros of the entry fee)."

"How do I recognize the personnel authorized do inspect people entering the Old city?
They will be clearly identifiable by wearing a bib and/or identification card. "

Więc chyba będą wyrywkowe kontrole...

_________________
Czy The Office US jest najlepszym serialem komediowym?
Zdania są podzielone. Niektórzy mówią, że tak, inni że owszem.

Dzisiaj wenecka opłata wjazdowa dla turystów wchodzi w życie.

Czekamy na relacje z frontu

5 juro od łebka za wejście do muzeum na wodzie to niewielka opłata.


Efekt będzie taki, że ludzie jeszcze bardziej się usztywnią i pokażą Włochom środkowy palec, bo płacenie 7 euro za kawę w filiżance utytłanej szminką po poprzednim kliencie nie jest czymś niezwykłym. Obrażanie się kelnera miałem w nosie, odchodząc od stolika.

Wenecja do zwiedzania tak. Zimą. Polecam.

Sugerujesz ze zima klineci nie zostawiaja sladow szminki, a kelnerzy sie nie obrazaja?

_________________
navigare necesse est

5-6 razy zimą, raz latem. Zimą szminek nie było.

Fajny skrót myślowy. Ale mnie zaimponowałeś.



A tutaj info.

https://cda.ve.it/en/

Ja mam dobre wspomnienia z Wenecji w kwietniu, nie uważam żeby koniecznie trzeba było iść na kawę czy ogólnie coś zjeść w najbardziej zadeptywanym miejscu jeśli jest to dla nas stresujące i traumatyczne
Ja płaciłem za dwa dania z deserem i piciem po 25 euro, cappuccino z rogalem lub jakimś ciachem to było 5-6 euro, duża porcja frittura mista 13 euro, polecam !

Już wolę 7 euro za kawę w Wenecji niż 20 złoty za kawę w siecowce w Polsce

7 euro za kawę to chyba we Florianie na samym Placu Św. Marka. Płaci się za miejsce i historię, no i żeby sobie potem móc ponarzekać na ceny Normalnie w całym mieście w pierwszej z brzegu kawiarni espresso kosztuje 1.20 - 1.50.

5 euro to niewielka opłata i naprawdę nie sądzę żeby mogła kogokolwiek odstraszyć od zwiedzania. No chyba, że jakichś największych ortodoksów z fly4free Więc jest to bardziej kolejny podatek turystyczny, i tak dość nieduży na tle tego co potrafią pobierać inne państwa na wjeździe.

A ceny na miejscu? Z obsługą i uczciwością to wiadomo, można trafić różnie, jakoś do tej pory nie miałem nieprzyjemności i Włochów uważam za bardzo sympatycznych ludzi, ale ceny są już bardziej obiektywne i obecnie żadnego Polaka nie nastraszą, bo to co się dzieje w naszej gastronomii to jest jakiś dramat. A jakby było mało to i otoczenie do kawki znacznie bardziej atrakcyjne we Włoszech. Mieszkam w mniejszym mieście i u mnie za Cappuccino czy Aperol wołają sobie więcej niż w Rzymie w knajpach z widokiem na zabytki. Jedyny plus tego jest taki, że ceny w Skandynawii już tak nie bolą, a takie Włochy wydają się wręcz przyjemnie tanie.

Uogólniać nie można ale zachowania naganne restauratorów jak najbardziej. Zima jest w Wenecji o tyle sympatyczna, że trafiając na kilkanaście stopni powyżej zera, można bez tłumów napawać się widokami.
O wstępie do zwyczajowo obleganych atrakcji, wchodzenie z marszu jest bardzo na plus.
No i karnawał. Bajka.

Jest już info po pierwszym dniu obowiązywania opłaty https://www.bankier.pl/wiadomosc/Kolejk ... 36144.html

_________________

Ja byłem w Wenecji w poniedziałek 29 kwietnia. Dojeżdżałem z kempingu. Miasta to nie państwa, żeby wizowe nakładać. Nie zgadzam się, że to niewielka opłata, ja za swoją 5-osobową rodzinę zapłaciłem 25 euro, czyli ok. 109 zł. To jest prawie tyle co za parkowanie na parkingu Tronchetto (26 euro), a uważany jest przecież za drogi. Poza tym raz wprowadzony podatek, z czasem rośnie. Uważam wprowadzenie takiej opłaty za niezwykłe chamstwo ze strony władz miasta.
Stwierdziliśmy więc że naszą odpowiedzią będzie przyoszczędzenie na usługach gondoliera, więc gondolier nie zarobił, przyszło o tyle łatwo ponieważ parę lat temu byliśmy w Wenecji i płynęliśmy już gondolą więc drugi raz mogliśmy sobie odpuścić tą atrakcję. Tym bardziej też, że gondole zdrożały już do 90 euro za pół godziny.
Przyznam się że gdybym jechał sam to bym nie płacił tej opłaty wjazdowej i wjechał jak to niektórzy mówią "na cebulę", ale z rodziną to co innego i zapłaciłem. Spodziewałem się że najbardziej będą łapać 1-dniowych turystów przy parkingach i przy stacji kolejowej. W okolicy parkingu nie widzieliśmy żadnych kontrolerów. Czy łapali pod stacją kolejową to nie wiem bo spod parkingu Tronchetto płynęliśmy vaporetto nr 2 od razu na plac św Marka. Na placu były dosyć duże tłumy i kontrolerów również nie widziałem. Następnie pieszo obok mostu Rialto - tam też nie widziałem kontrolerów. I dopiero przy stacji vaporetto Foundmante Nove skąd odpływają główne linie na wyspy Murano i Burano dopiero zobaczyliśmy kontrolerów i to od razu chyba z 6-cioro. Mieli odblaskowe kamizelki więc rzucali się w oczy i nagabywali przechodniów o "venecia pass". Kontrolerzy - głównie młode dziewczyny, widać że z łapanki, może dorabiające studentki, jakoś tak nieśmiało zaczepiały turystów. Byłem ciekaw czy nas zaczepią i z dumnie podniesioną głową nie patrząc na nie szybkim zdecydowanym krokiem je minęliśmy - i nie zaczepiły. Gdy czekaliśmy w kolejce do vaporetto patrzyłem jak wyrywkowo łapią turystów i z tego co widziałem wszyscy mieli pass-y. Nie byłem świadkiem złapania osoby która nie miała.
Na Burano żadnych kontrolerów nie widzałem.
Przy okazji przypominam że władze chciały wprowadzić tą opłatę już kilka lat temu, ale pojawiła się pandemia i wprowadzono ograniczenia w podróżowaniu i co wtedy powiedział burmistrz Wenecji trzęsąc portkami ? "Drodzy turyści, nie będziemy wprowadzać żadnej opłaty, przyjeżdżajcie, czekamy z utęsknieniem z otwartymi ramionami..". Jak widać mimo wszystko pandemia miała też i dobre strony - sprowadzała ludzi na ziemię.
Inną ciekawostką jest to że na ekranach vaporetto była wyświetlana informacja o strajku w dniu 6 maja, czy był ktoś w Wenecji podczas strajku pracowników vaporetto i jak to wtedy wygląda?

Oczywiście zawsze znajdą się niezadowoleni, ale te 5 euro to relatywnie niewielka opłata. Dla porównania - w Dubrowniku wejście latem na mury kosztuje 35 euro.

_________________

IMO 5 euro to mały koszt, licząc ile niektóre atrakcje życzą w Polsce do zwiedzania.

To samo wejście do miasta jest już atrakcją ? To kiedy opłaty wprowadzi Rzym albo Paryż, a może Kraków czy Warszawa ? Na razie o ile wiem jeszcze tylko niemiecki Ahlbeck wprowadził.
Poza tym przypominam że burmistrz Wenecji argumentował wprowadzenie opłaty tym że jest za dużo turystów w Wenecji, a teraz okazało się że kłamał bo ilość wejściówek nie jest ograniczona. Po prostu pazerność na forsę i tyle.

Wejście na molo w Sopocie kosztuje tylko 10 zł, a przecież jest tam o wiele więcej atrakcji, niż w jakiejś Wenecji.

@Hamal99 , piszemy, że 5 euro to mało, bo odnosimy to do innych opłat wjazdowych. Jak ktoś ma 5-osobową rodzinę to wiadomo, że suma będzie już bardziej wyraźna, ale nadal niedolegliwa. Dla przykładu opłata wjazdowa do Arabii Saudyjskiej to jedynie jakieś 550 zł za osobę. Przy tym 5 euro (a nawet 25) wygląda śmiesznie.



W gruncie rzeczy tak, bo właśnie dlatego tam pojechałeś z całą rodziną.



No tak, i o co chodzi? Zbojkotowałeś tego chciwusa czy pokornie zapłaciłeś? Oczywiście, że to próba dorobienia do budżetu, bo 5 euro nikogo nie odstraszy (choć u Ciebie było chyba blisko, skoro chciałeś nie płacić). Jest w tym jednak jakaś logika, bo nocujący w Wenecji nie muszą płacić, gdyż płacą podatek miejski w cenie doby hotelowej. Po prostu Pan burmistrz chciał wprowadzić sprawiedliwość

Może te 5 euro to tylko pilotaż żeby był jakiś punkt odniesienia odnośnie dochodów, a później będą podnosić, aż im się zacznie załamywać Krzywa Laffera. Ja bym tak zrobił