Akceptuję i chcę ukryć komunikat Fly4free.pl korzysta z technologii, takich jak pliki cookies, do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu automatycznego personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu na stronie. Technologię tę wykorzystują również nasi partnerzy. Szczegółowe informacje dotyczące plików cookies oraz zasad przetwarzania danych osobowych znajdują się w Polityce prywatności. Zapoznaj się z tymi informacjami przed korzystaniem z Fly4free.pl. Jeżeli nie wyrażasz zgody, aby pliki cookies były zapisywane na Twoim komputerze, powinieneś zmienić ustawienia swojej przeglądarki internetowej.



Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 29 posty(ów) ]  Idź do strony 1, 2  Następna
Autor Wiadomość
#1 PostWysłany: 01 Sty 2025 14:51 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 31 Sie 2012
Posty: 5065
Loty: 678
Kilometry: 899 479
platynowy
Wszystko zaczęło się od mojego znaleziska (jednego z nielicznych), o którym napisałem tutaj

waw-lfw-1500-pln-rt,232,173950&p=1714730&hilit=Lfw#p1714730

O Togo wiedziałem niewiele ponad to, że kilku forumowiczów utknęło w nim po tym kiedy Europa zarządzała covidowe lockdowny.

Była jeszcze relacja @cart w której opowiadał o tym jak jeździł w kółko po Togo i Beninie sjared taxi i motorkami bez żadnego fixera.

Ja wiedziałem, że w kółko jeździć nie będę, motorków nie lubię w shared taxi mi ciasno, a poza tym najciekawsze rzeczy są rozsiane po tych rozlazłych, niefunkcjonalnych stolicach. Relacja jednak potwierdziła mi to, co myślałem, że to miejsca po których można się swobodnie poruszać.

Wszyscy piszą, że Benin jest ciekawszy (i bogatszy) niż Togo. To był dla mnie znak, że Lomé może być bardziej interesujące niż Kotonu (jeszcze tego nie wiem)

Stąd plan zakładał 3 noclegi w Lome, potem 3 w Grand Popo - bo ja uwielbiam być tarzany przez fale oceaniczne prawie tak samo jak oglądać modernistyczne budynki.

Po różnych zmianach udało mi się wybrać na podróż termin około noworoczny.

Lot dawną zbankrutowaną Sabeną, dla niepoznaki nazywającą się Brussels Airlines. To dobry krok zważywszy jak odszyfrowywano nazwę tej pierwszej linii: Such a bad experience never again. Przede mną było experience tam i z powrotem.

Tam dostałem upgrade to Premium Economy, które charakteryzowało się regulowanym elektrycznie fotelem z podnóżkiem, kocykiem i poduszką oraz stałym dostępem do snacków. Jedyny problem w tym, że moje miejsce umieszczone było obok kotary do technicznego pomieszczenia, a droga z niego właśnie tam skręcała. Bałem się że zostanę przejechany przez wózek, ale jedynie osoby z załogi wpadły ma mnie kilka razy, bezboleśnie

Ogólnie experience było normalne, a jedzenie całkiem OK.

Mimo opóźnienia wylotu samolot dotarł do celu (drugiego, bo pierwszym gdzie wysiadła większość pasażerów pełnego lotu, była Accra)

Formalności paszportowe, dwuokienkowe, gdzie jedną osoba oglądała paszport a druga produkowała wizę na podstawie kwitka ewizy zajęły dosłownie kilka minut.

I nagle znalazłem się na zewnątrz. Stały tam 3 bankomaty, już pierwszy wypłacił mi pieniądze bez prowizji. Kilku taksówkarzy oferowało swoje usługi, niezbyt nachalnie. Ja jednak miałem asa w rękawie - aplikację Gozem - zachodnioafrykańskiego Ubera, gdzie nawet kartę można podpiąć (początkowo myślałem, że trzeba doładować saldo). Kierowca wysłał mi ze 30 wiadomości, ale dojechał o zabrał mnie do celu. Nie było tak tanio jak w Kazachstanie, ale rachunek zamknął się kwotą jakichś 12 zł za kilka km - taksówką.

Ciekawostką niech będzie, że do Togo i Beninu wszedł Yandex, ale po kilku miesiącach został zbanowany ze względu na ... security issues.

Mój hotel był w pobliżu lotniska, miał śmieszną nazwę, okazało się że zarezerwowałem gorszy pokój, dopłaciłem za lepszy, reszty nie dostałem.

Pokój taki sobie, ale klima i łazienka były . Rano okazało się dodatkowo, że znajduje się obok cudownego miejsca, ale o tym później


Ostatnio edytowany przez pabien, 02 Sty 2025 11:17, edytowano w sumie 1 raz
Góra
 Profil Relacje PM off
17 ludzi lubi ten post.
2 ludzi uważa post za pomocny.
 
      
Tylko dla pełnoletnich: tydzień w 4* hotelu (z HB) na Teneryfie za 2980 PLN. Wylot z Warszawy Tylko dla pełnoletnich: tydzień w 4* hotelu (z HB) na Teneryfie za 2980 PLN. Wylot z Warszawy
Wakacje w Dubaju za 2585 PLN. Loty Lufthansą z Krakowa i 7 nocy (ze śniadaniami) w 4* hotelu Novetel Wakacje w Dubaju za 2585 PLN. Loty Lufthansą z Krakowa i 7 nocy (ze śniadaniami) w 4* hotelu Novetel
#2 PostWysłany: 01 Sty 2025 15:45 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 31 Sie 2012
Posty: 5065
Loty: 678
Kilometry: 899 479
platynowy
Urwałem akapit dotyczący zwiedzania, bo to nie będzie 6 dni i nie tylko Lomé o Grand Popo.

Na pewno chcę odwiedzić Kotonu i Porto Novo, zastanawiałem się czy nie zobaczyć Ouidah a potem może Abomey. Do Ouidah mi się nie udało wybrać z Grand Popo (za to bardzo miło mi się te miejscowość zwiedzało), więc pewnie tylko przez nią przejadę

Poza tym myślę, że oglądanie benińskiego odpowiednika Gniezna i Oświęcimia to nie jest najlepsze co można robić w tym kraju. Cepelię oczywiście pomijam, niech się udają tam ci, którzy muszą zaliczyć. Poza tym ile tam musi być komarów!

A właśnie - przygotowania do wyjazdu wyglądały następująco;

1 zakup biletu
2 zmiana biletu
3 wizy do Togo i Beninu
4 malarone - myślę że tu jest nieodzowny, statystyki dotyczące zachorowań na malarię w Togo są przerażające. Tu dzięki nieoceniony @Zeus za tanie tabletki (@apadlo też za logistykę i torebkę). W tym miejscu przepraszam @kamo375 za nieoddanie pożyczonych tabletek - w międzyczasie się przeterminowały
W ostatniej chwili przypomniałem sobie o środku na komary, na szczęście w domu była jakaś Jenga i moswquito guard.
Zrobiłem jeszcze kilka rezerwacji korzystając z różnych ofert i kashbakow. Generalnie kupowałem takie tańsze noclegi ok 100 za noc. Wyjątkiem był apartament w Lomé, ale tam był duży cashback i przypadające środki do wykorzystania.

Ogarnąłem też esima w Togo z tym trudno w zasadzie tylko nietani Roamless działa (ze zniżką 50% dało się przeżyć). W Beninie jest inaczej działać ma wiele esimów (nie flexiroam), ale większość z nich, w tym kotlet i firstly zdaje się działać tylko teoretycznie

Zdjęcia będą, tylko wifi muszę mieć
Góra
 Profil Relacje PM off
8 ludzi lubi ten post.
2 ludzi uważa post za pomocny.
 
      
#3 PostWysłany: 01 Sty 2025 19:00 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 27 Lis 2011
Posty: 816
Loty: 197
Kilometry: 366 673
srebrny
Fajnie ze kolejna relacja z tego rejonu.
W listopadzie tez dostaliśmy wszyscy upgrade do premium economy, wiec może białym tak dają? W sumie miłe to jest.
My niestety zostaliśmy z samolotu wyproszeni... ale to juz inna historia, a relacja Twoja :lol:
Kolejne bilety mam na marzec, wiec przyda się co piszesz bo juz widzę cenne wskazówki.
_________________
Image
Góra
 Profil Relacje PM off
2 ludzi lubi ten post.
 
      
#4 PostWysłany: 02 Sty 2025 11:09 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 31 Sie 2012
Posty: 5065
Loty: 678
Kilometry: 899 479
platynowy
Kiedy przyjechałem do mojego Royal blue guest house & bar było już ciemno. Zauważyłem, że na ulicach o tej porze jest dużo ludzi jeżdżących na motorkach ale i poruszających się na własnych nogach. To był bardzo dobry prognostyk. Jednak kiedy przyjechałem już nie za bardzo chciało mi się wychodzić, bar ma dachu hotelu nie był też specjalnie atrakcyjny. Poszedłem spać. Rano kiedy chodziłem po moim przybytku zobaczyłem takie cudo! Cóż za fart, gdybym nie wybrał tego miejsca, w końcu w stronę od centrum nigdy bym się nie dowiedział o istnieniu tego bazaru - nazywa się on Hedzranawoe

Image


Podchodziłem sobie po nim trochę nikt się nie czepiał o robienie zdjęć. Wspaniałe miejsce, cudne mozaiki

ImageImageImageImageImageImageImageImageImage

Podchodziłem jeszcze trochę po okolicy, nic szczególnego nie znalazłem, no może poza barem jak na zdjęciu. Może oprócz przystanku abutobusów miejskich. Są takie i jeżdżą, nawet na niektórych przystankach wisi rozkład jazdy

Image

Image

Po spacerze zebrałem się zamówiłem Gozema i pojechałem do mojego kolejnego miejsca pobytu, tym.tazdm położonego 5 min piechotą od oceanu (z czego 2 to droga przez plażę)

Po drodze widziałem ciekawe wieże ciśnień oraz ciągnące się na setki metrów mozaiki przy rondzie z głąbem, zresztą nie tylko tam

Mozaiki to w Lome zdecydowanie lubiana forma artystyczna. Pewnie jeszcze do nich wrócę jeśli będę miał czas.


ImageImageImage
Góra
 Profil Relacje PM off
5 ludzi lubi ten post.
 
      
#5 PostWysłany: 02 Sty 2025 11:39 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 31 Sie 2012
Posty: 5065
Loty: 678
Kilometry: 899 479
platynowy
Kiedy się pisze w przerwie między śniadaniem a dalsza drogą łatwo zapomnisz o ważnych rzeczach.

Pierwsza dotyczy samej podróży na miejsce. Afryka zaczyna się w strefie non Schengen na lewym, albo prawym patrząc od płyty lotniska końcu terminala BRU. Stąd odbywają się loty wyłącznie do Afryki. Jest tam całkiem przyzwoity salonik Sabeny

Druga uwaga ma naturę praktyczną. Banknoty o wysokim nominale: 10000 CFA czyli 65 zł, ale zdarzyło mi się też takie coś z 2000 stanowią problem dla sprzedających w sklepach - nawet supermarketach (tam przyjmują karty, ale niekoniecznie małe kwoty) - nie mają reszty do wydania.

Zdaje się, że tam bardziej popularne od gotówki są płatności przez telefon. Jest ich kilka, jak funkcjonują - nie wiem, ale na pewno trzeba mieć do nich lokalny numer, choć prawdopodobnie samo to nie wystarczy
Góra
 Profil Relacje PM off
DAD lubi ten post.
2 ludzi uważa post za pomocny.
 
      
#6 PostWysłany: 02 Sty 2025 17:06 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 31 Sie 2012
Posty: 5065
Loty: 678
Kilometry: 899 479
platynowy
Jeszcze nie opowiedziałem o Lomé a już jestem w Kotonu. Tak, przemieszczanie się a La Benignese to nie jest zabawa dla mnie. Sześćdziesiąt kilka km starym pasatem na miejscu pasażera dzielonym z drugą osobą i z kierowcą idiotą (na dodatek nastoletnim, więc fakt że żyje nie świadczy jeszcze
o jego umiejętnościach), który postanowił podjeżdżać pod cokolwiek do czego się zbliżał na 30 cm, a jeszcze większość czasu miałem pół głowy za oknem, nie polecam.

Na dodatek Kotonu w porównaniu z Lomé jest znacznie bardziej chaotyczne, ale też co chwila wpada się na perełki. O tym jednak później

Na razie tylko tyle, że w Beninie z bankomatami jest gorzej niż w Togo. 3 mi odmówiły, na szczęście 2 się zlitowały, ale akceptują wyłącznie VISĘ. Wypłaty ponownie bez prowizji.

Mam zatem kasę i nie muszę wycofywać się do Togo wcześniej niż planowałem
Góra
 Profil Relacje PM off
Chupacabra lubi ten post.
 
      
#7 PostWysłany: 03 Sty 2025 00:02 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 31 Sie 2012
Posty: 5065
Loty: 678
Kilometry: 899 479
platynowy
A właśnie, jedzenie ono jakieś drogie mi się wydawało - kupowane po cenach z menu. Ryba za 40 zł, kura niewiele taniej, ale trzeba przyznać, że kura tutaj smakuje lepiej niż kaczka i nas.

Dziś wreszcie zjadłem coś w cenie jak ją sobie wyobrażałem w takim barze jak ze zdjęcia z pierwszego wpisu z dokumentacją fotograficzną

Ceny były takie (1000 CFA to 6,50 zł)

Image

Jadłem kuskus z wołowiną czy koźliną i był pyszny.

Ale wracam do Lomé

Tuż przed wyjazdem ktoś mi polecił jak znajdować najlepsze modernistyczne budowle wystarczy wpisać w google "the ugliest building in ..." I od razu ma się cały wybór.

Pojawia się jedynie problem lokalizacji. Mi udało się zlokalizować w pierwszej kolejności banki, następnie wille nadmorskie a na koniec cudną ruinę. Ona nie jest w żaden sposób zagrodzona i zdaje się być zesquatowana. Niestety nie mogłem porozumieć się z rezydentami, którzy chyba byłi przyjaźni i chcieli mi dokładnej pokazać swoje włości. Zobaczę może w drodze powrotnej, jeśli uda mi się poprawić zrozumienie ich francuskiego a im mojego spróbuję udać się na bardziej szczegółową eksplorację.

A jeśli chodzi o banki to jednak kontrast między tymi wyszukanymi projektami a otoczeniem jest niezwykły

Widzę, że wgrała mi się różowa palma elektryczna



ImageImageImageImageImageImageImageImage
Góra
 Profil Relacje PM off
3 ludzi lubi ten post.
 
      
#8 PostWysłany: 03 Sty 2025 00:53 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 31 Sie 2012
Posty: 5065
Loty: 678
Kilometry: 899 479
platynowy
Kolejny dzień to nowe odkrycia i długa droga w upale przez ulice pełne straganów z handlem czymkolwiek.

Znalazł się nawet poszukiwacz części do maszyn z nie lubię poniedziałku

A poza tym kolejny bank, cudna syrenka, mozaiki, budynki publiczne, następny opuszczony hotel, tylko ten akurat pilnowany przez wojsko. W końcu pałac sprawiedliwości. Załączam też jedno ze sklepowych malowideł

Image

Image

Image

Image

Image
Image

Image

Image

Image

Dalej też było ciekawie. Ministerstwo Planu (i inne rządowe agencje), Muzeum Narodowe, jeszcze nie otwarte, pomnik niepodległości, wspaniale piktogramy w logo szkoły zawodowej i hotel związkowy - nieczynny ale otwarty

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Kawałek dalej, tylko na jednym skrzyżowaniu były designerskie światła drogowe. Dalej z ciekawszych budynków był sklep z zaokrąglonym motywem ozdobnym i poczta. Znalazła się jeszcze mozaika słodziak

Image

Image

Image

Image
Image

Znalazłem też restaurację chińską Mały Książę

Image

Wieczorem poszedłem na plażę. Okazało się, że to popularne zajęcie Lomian w niedzielę


Image

Kolejnego dnia wstałem rano, poszedłem po za mało pieniędzy do bankomatu, wymeldowałem się i udałem na drogę nad morze, gdzie zaraz po przejściu skrzyżowania podjechał kierowca osobowego Peugeota w całkiem dobrym stanie i powiedział, że on do granicy. Chciałem ustalić cenę na 1500 franków, ale nie dał się. W sumie nie mam co narzekać większość czasu jechaliśmy w trzech, chwilę w czterech pasażerów, nigdy sześciu. Autobusy zatrzymują się kilkaset metrów od przejścia granicznego

Granicę przekroczyłem stosunkowo szybko, choć w pewnym momencie awansowałem do kategorii samochód.

To była moja pierwsza lądowa kontrola graniczna w Afryce (no druga, ale pierwsza była tak dawno, że jej nie pamiętam. Bezstresowa, ale z ciekawym elementem. W zasadzie polegała ona na ręcznym przepisaniu danych z paszportu na duży arkusz papieru.

Nudna praca, jeden z urzędników 3 razy przysnął, na szczęście na kilkanaście sekund przy tej operacji. Na koniec oddał moje papiery i ... swój dowód osobisty.

Za odcinek do Grand Popo przepłaciłem straszliwie, zapłaciłem 2000 franków, a pewnie powinno być mniej niż 1000. Plusem było to, że siedziałem (sam) na przednim fotelu.

W Grand Popo było ciekawiej niż mi się wydawało, mimo słabego wyboru miejsca noclegowego, ale o tym później. Na razie zdjęcia z plaży

ImageImage
Góra
 Profil Relacje PM off
7 ludzi lubi ten post.
 
      
#9 PostWysłany: 03 Sty 2025 07:46 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 11 Sty 2012
Posty: 4920
platynowy
Obydwa rządy powinny Ci zapłacić za tą akcje PRowa ukazania "atrakcji" tychże krajow .
Pewnie czesc wiary forumowej zachęciłeś do wydania kasy w tej części świata...
_________________
navigare necesse est
Image
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#10 PostWysłany: 03 Sty 2025 08:14 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 27 Lis 2011
Posty: 816
Loty: 197
Kilometry: 366 673
srebrny
pabien napisał(a):

Za odcinek do Grand Popo przepłaciłem straszliwie, zapłaciłem 2000 franków, a pewnie powinno być mniej niż 1000. Plusem było to, że siedziałem (sam) na przednim fotelu.


Wydaje mi się ze zapłaciłeś mimo wszystko prawidłowo, bo podwójnie. Tam w Afryce to przednie siedzenie obok kierowcy jest... teoretycznie dwuosobowe.
Jak ktoś siedzi sam to płaci podwójnie. Tak tak, wiem ze to zwykły samochód osobowy a nie bus :)
_________________
Image
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#11 PostWysłany: 03 Sty 2025 09:06 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 31 Sie 2012
Posty: 5065
Loty: 678
Kilometry: 899 479
platynowy
Kiedy pytałem ile powinien kosztować przejazd z Grand Popo do Cotonou powiedziano mi, że 2500, max 3000, wtedy gdy jedzie normalna liczba pasażerów, więc to nie jest 2 razy cena
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#12 PostWysłany: 03 Sty 2025 21:07 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 31 Sie 2012
Posty: 5065
Loty: 678
Kilometry: 899 479
platynowy
W Grand Popo zrobiłem rezerwację korzystając z promocji o 20% cashbaku. Było tanio, choć miejsce wyglądało na bungalowowy resort uznałem, że biorę.

I to był błąd. Znaczy ocean świetny i plaża czysta. Problem w tym, że to było ze 2 km od Grand Popo.

Służył zarówno cudzoziemcom jak i lokalnym turystom. Były auta z Togo, Beninu i Burkina Faso.

Mój pokój był mocno taki sobie, z wiatrakiem i nieszczelnymi drzwiami, co okazało się mieć znaczenie - bo komary wlatywały, a ja pierwszej nocy nie ogarnąłem sposobu funkcjonowania moskitiery (znaczy że jeśli się jej dotyka to gryzą)

Jednak kiedy teraz się zastanawiam to może dobrze wybrałem tę lokalizację, bo przynajmniej mogłem, przy mojej awersji do motorków, wyrobić dzienna normę kroków dla zdrowia.

Za moim ośrodkiem plaża co prawda była bardziej zanieczyszczona, ale przynajmniej było tam jakieś życie. Nie widziałem nikogo z mojego ośrodka wchodzącego do oceanu - wybierali basen.

Poza tym było wyciąganie sieci wioski z liści palmowych - takie normalne życie tamtejszej ludności. I knajpki z jedzeniem tańszym niż w hotelu. W końcu też Lions Bar trochę pretensjonalny, ale jednak rasta miejsce jest o niebo lepsze niż nijaki kurort

Rasta palma

Image

Malunki lepsze i gorsze

Image

Image

Cmentarz. Ten najokazalszy grob, jak ktoś zauważył, powinien być dedykowany Solpolowi

Image

Image

Image

Szkoła

Image

Image

I wąż

Image

Ten wąż był w miejscu niezwykłym. Już wcześniej pytano mnie czy jestem Finem. Nie bez kozery. W budynku przed którym jest wąż, ale też w kilku okolicznych znajduje się fiński dom pracy twórczej. Nie jest to białe getto, bowiem Finowie przyjmują na rezydentów również osoby z okolicznych państw. Ja rozmawiałem z togijską śpiewaczką i beninskim rzeźbiarzem. Nie będę opowiadał historii tego miejsca, ale jest ciekawa

A propos rzeźbiarzy to na terenie DPT znajduje się kompozycja, którą nazwałem Łabądź++

Image

I jeszcze trochę fotek.

Informacja, że kiedyś była tam Inka Europejska

Image

Szkoła ucz się ucz ..

Image

Grób z widokiem (zupełnie nie tam gdzie cmentarz)

Image

I różne takie

Czas w Gran Popo spędzałem na spacerach, kąpielach, jedzeniu i sporadycznych rozmowach z artystami, prowadzącymi restauracje i Belgiem, który zarządzał ośrodkiem - ale on za dużo pił - zgodnie z teorią, że to chroni przed komarami. I jak to Belg pił najmocniejsze piwo ImageImageImageImageImage
Góra
 Profil Relacje PM off
8 ludzi lubi ten post.
 
      
#13 PostWysłany: 05 Sty 2025 16:45 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 31 Sie 2012
Posty: 5065
Loty: 678
Kilometry: 899 479
platynowy
Okazało się, że mam zaległości z Kotonu. Jest świetne i tylko raz ktoś zgłaszał pretensje o fotografowanie budynku. Tego:

Image

Zapy nie wynikało, żeby tam było coś istotnego.

Opowieść o zwiedzaniu miasta uzupelnię, tymczasem napiszę o wycieczce do Porto Novo. Pojechałem tam klimatyzowanym autobusem na który sprzedają bilety i który miewa klimatyzowane poczekalnie. Cena poniżej 10 zł.

Na początku miałem problem z ustaleniem, gdzie iść, ale szybko trafiłem na właściwą drogę. Tylko pojawił się jeden problem. Kiedy chciałem zrobić zdjęcie wybiegał żołnierz z karabinem,.wściekły bardziej lub mniej i krzyczał że nie można. Jeden nawet kazał mi pokazać zrobione zdjęcia. Przeszły cenzurę, uff. Uznałem jednak, że muszę uważać, bo w końcu mnie aresztują. Zdjęcia dodam za jakiś czas
Góra
 Profil Relacje PM off
3 ludzi lubi ten post.
Kasia_S uważa post za pomocny.
 
      
#14 PostWysłany: 06 Sty 2025 12:54 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 31 Sie 2012
Posty: 5065
Loty: 678
Kilometry: 899 479
platynowy
Wczoraj zwiedziłem inne Cotonou. Wersja na bogato. To okolica zlokalizowana między centrum a lotniskiem nad plażą o szerokości z kilometra. Architektura nie najgorsza, poza jednym wyjątkiem. I chwała za to, że nie wybrali wersji fallicznej a'la Leszek Czarnecki we Wrocławiu. Najwyższy jest pomnik.

Image

Image

Image


Image

Image

Jest też urbex

Image

Szerokość plaży widać tutaj

Image

A tu dla odmiany można zobaczyć inną funkcję pomnika. Nie przyglądałem się jak ten piknik przesuwa się razem z cieniem.

Image

Do opowieści i zdjęć jeszcze wrócę, tymczasem informacje praktyczne.

Jeśli ktoś ma ochotę na jagnięcinę z ulicy to polecam pana sprzed kantyny strażackiej (zresztą bardzo miłe miejsce)

https://maps.app.goo.gl/xsUSi1mDszb8tRx78

To było najlepsze jedzenie jakie dostałem dotychczas w trakcie podróży, a kilka dobrych rzeczy jadłem (i tylko raz niedobrą), choć to nie od niej się rozchorowałem.

I kolejna sprawa. Uznałem, że zabawy w siedzenie w przyciasnym aucie nie chce powtarzać i kupiłem bilet na autobus, który odjeżdża stąd

https://maps.app.goo.gl/Ufomy9rRmnbpz8Ws8

Bilet kosztuje 8000 CFA czyli trochę ponad 50 zł, pewnie prawie 2 razy więcej niż bym zapłacił za shared taxi, ale jest klima i miejsce tylko dla siebie.

Jedyny problem, że ten Yutong daje miejsca na nogi mniej niż najgorszy polski bus, więc sporo zależy od tego kto będzie obok mnie siedział, a tubylcy są albo mali albo duzi

Image

Edit: trafił się średni
Góra
 Profil Relacje PM off
4 ludzi lubi ten post.
DAD uważa post za pomocny.
 
      
#15 PostWysłany: 06 Sty 2025 15:07 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 31 Sie 2012
Posty: 5065
Loty: 678
Kilometry: 899 479
platynowy
Wracam do odrabiania zaległości. Na początek Porto Novo, gdzie oczywiście nie widziałem jej chatki muzeum. Teraz powstaje tam gigantyczne muzeum voodoo, ale wygląda na to, że jego budowa zajmie jeszcze kilka lat.

Nie ma co ich porządkować. Dziwny budynek .a nieznane mi przeznaczenie . Są budynki urzędów, kościół i tutejsze Społem. Płaskorzeźba jest na budynku minzdrowia i nie wiem czy dobrze zrozumiałem, że UNICEF przyniósł im sól powodując odwodnienieImageImageImageImageImageImageImageImageImage
Góra
 Profil Relacje PM off
2 ludzi lubi ten post.
 
      
#16 PostWysłany: 06 Sty 2025 15:24 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 31 Sie 2012
Posty: 5065
Loty: 678
Kilometry: 899 479
platynowy
Zebrać zdjęcia z Cotonou bedside ciężej, bo miasto okazało się być niezwykle ciekawe. Choć ostrzegano mnie "nie jedź tam, tam nic nie ma" postanowiłem zignorować te słowa i zatrzymać się tam na kilka nocy. Było zdecydowanie warto, choć okoliczności przyrody nie pozwalały na zbyt intensywną aktywność. Choć ogląda się najlepiej na piechotę - a tam można spokojnie chodzić samemu - to Gozem okazał się być bardzo przyjazny.

Początkowo przeraził mnie chaotyczny ruch na ulicach, zdawało mi się, że gorszy niż w Lomé, myślę, że takie wrażenie wywołał mój debilny kierowca taksówki. Ciekawe rzeczy trafiały się dosłownie wszędzie - od modernizów starszych o młodszych po PoMo czy inne nowsze realizacje. Do tego dochodząalowame szyldy czy drzwi do sklepów. Cotonu to jest kolejne miejsce, gdzie chętne zatrzymałbym się na kilka tygodni.

Zdjęcia chyba będę dobierał powolutku. Na początek śliczności z dnia pierwszego

Image ImageImageImageImageImageImageImage


Ostatnio edytowany przez pabien, 06 Sty 2025 20:45, edytowano w sumie 1 raz
Góra
 Profil Relacje PM off
7 ludzi lubi ten post.
 
      
#17 PostWysłany: 06 Sty 2025 16:00 

Rejestracja: 13 Lis 2018
Posty: 3225
złoty
Ten dar UNICEF'u to chyba to: https://pl.wikipedia.org/wiki/Doustny_p ... adniający
Góra
 Profil Relacje PM off
M_Karol lubi ten post.
 
      
#18 PostWysłany: 06 Sty 2025 16:24 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 31 Sie 2012
Posty: 5065
Loty: 678
Kilometry: 899 479
platynowy
No właśnie na torebce jest napisane:

UNICEF sel dehydratant

A przy okazji relacja z granicy. Znowu wszyscy pozostali byli pieszymi a ja samochodem. Gdy pozostali, oprócz jednej Pani, pasażerowie wyszli i poszli do kolejki, ja zostałem skierowany do okienek dla zmotoryzowanych.

Chcieli e-vise beninską, więc trzeba pamiętać, aby jej przypadkiem nie wywalić. Wizę do Togo miałem w paszporcie.

Procedura szybka i bezstresowa. Jedyny problem, że w międzyczasie autobus odjechał i trzeba było do niego iść z kilometr. Reszta zebrała się w jakieś 15 min, więc całość przekraczania granicy trwała może 40 min. Kiedy pomyśleć o naszej wschodniej granicy taki wynik wydaje się być doskonały. Z drugiej strony oni mają tu wspólnotę zachodnioafrykańską. Jakby co autobus jedzie do Abidżanu

I jeszcze jedno na przejściu wisi cennik wiz on arrival. Co więcej, jeśli chodzi o granicę lądową to przekonywano mnie, że spokojnie, choć może za dodatkową opłatą dostałbym wizę nigeryjską na granicy z Beninem. No tylko, że Nigeria jest jednak trudniejszym krajem i do włóczęgi się (ponoć) nie nadaje. W Kotonu w sumie dowiedziałem się więcej o Nigerii niż Beninie, ale to odrębna historia
Góra
 Profil Relacje PM off
2 ludzi lubi ten post.
 
      
#19 PostWysłany: 06 Sty 2025 18:12 

Rejestracja: 16 Cze 2013
Posty: 107
Loty: 89
Kilometry: 138 913
niebieski
Ciekawa i oryginalna relacja.
Czy piłeś kawę? Jak wrażenia smakowe?
Czy w Togo i Beninie zadomowiły się bagietki po Francuzach?
_________________
Moje relacje:
- Kosowo https://www.fly4free.pl/forum/viewtopic.php?t=159820
- Liban https://www.fly4free.pl/forum/viewtopic.php?f=214&p=1566128#p1566128
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#20 PostWysłany: 06 Sty 2025 19:03 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 31 Sie 2012
Posty: 5065
Loty: 678
Kilometry: 899 479
platynowy
W obu państwach są słabi w kawie. Kawa z ekspresu to rzadkość i jest stosunkowo droga.

Popularna jest natomiast cafe au lait, która u nas nazywa się kawą po wietnamsku z nieznanego mi powodu. Tyle że to jest kawa rozpuszczalna i mleko skondensowane. Bagietki i croissanty występują, ale nie dostałem ich nigdy smacznych. To nie Tunezja jednak
Góra
 Profil Relacje PM off
marcinkonra lubi ten post.
 
      
Wyświetl posty z poprzednich:  Sortuj według  
Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 29 posty(ów) ]  Idź do strony 1, 2  Następna

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni)


Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 2 gości


Nie możesz zakładać nowych tematów na tym forum
Nie możesz odpowiadać w tematach na tym forum
Nie możesz edytować swoich postów na tym forum
Nie możesz usuwać swoich postów na tym forum
Nie możesz dodawać załączników na tym forum

Przeszukaj temat:
  
phpBB® Forum Software © phpBB Group